Rozdział 22

138 14 0
                                    

—Podsłuchujesz mnie!? — krzyknęłam wściekła.

— Skoro sama nie chcesz mi powiedzieć co robiłaś. — Oparł się o framugę wzruszając ramionami. 
—To takie dojrzałe  — parsknęłam.

— A całowanie się z obcymi chłopakami uważasz za dojrzałe? — spojrzałam na przyjaciółkę nie wierząc w to co za chwilę powiem. 
—Kto Ci powiedział, że to obcy? Nie mogę całować się już z własnym chłopakiem? — Wróciłam wzrokiem na ojca. Jego oczy pociemniały a dłoń zacisnęła się w pięść. Przyjaciółka wciągnęła głośno powietrze widząc jak atmosfera staje się gęsta.
— Nie mówiłaś, że masz chłopaka.— Tata rozluźnił ciało a jego głos złagodniał.

—Bo nie muszę— rzuciłam wzruszając oczami. Spojrzał na mnie wściekły i bez słowa wyszedł z pokoju zostawiając drzwi uchylone. — O, nie doczekanie.
Wstałam i zamknęłam drzwi nie szczędząc przy tym siły.

— Czy ty właśnie, powiedziałaś swojemu tacie, że Harry Styles to twój chłopak?— Lexie spojrzała na mnie przerażonym a jednocześnie rozbawionym wzrokiem.
—Chyba tak— syknęłam przez zaciśnięte zęby. Nie przemyślałam tego. Nie dość, że nie będę miała życia w domu, to jak ja o tym powiem Harry'emu? 
— W coś ty się wpakowała?— Roześmiała się dziewczyna.
— Nie pytaj— westchnęłam i opadłam na łóżko.

* * *

—Więc mówisz, że od wczoraj jesteśmy parą? — zaśmiał się Harry kiedy razem, następnego dnia staliśmy na parkingu szkolnym.
— Tak, w oczach mojego ojca. Nie przemyślałam tego—westchnęłam.
—W oczach uczniów pewnie też. — Złapał mnie przelotnie za dłoń. 
— Mam nadzieję, że nie. 

— Oj przestań Summer, nic nie zaszkodzi podjudzić troszkę plotkary.
—Owszem, zaszkodzi. Niepotrzebne mi uszczypliwe komentarze na mój temat.

— Do zawistnego wzroku chyba się przyzwyczaiłaś— powiedział delikatnie przyciągając mnie do siebie będąc oparty o swój samochód. Nie umknie to uczniom, kiedy przyciągał mnie między swoje nogi.
—Wiele dziewczyn chciałoby cię mieć. — Przytaknęłam mu tym na jego słowa. 
— Chodź tutaj—powiedział, po czym przyciągnął mnie do czułego, bardzo delikatnego i zdecydowanie za krótkiego pocałunku. 
—Teraz to się zacznie—zaśmiałam się opierając czoło o jego bark. — Chodź, bo się spóźnimy.
Po zamknięciu auta udaliśmy się osobno do szkoły, łudząc się, że to będzie wyglądać, jakbyśmy się wcale nie znali.


—Czyli oficjalnie jesteście razem. — Lexie zaśmiała się dołączając do mnie przed klasą. 
—Raczej na pokaz, to on chce rozniecić plotki w szkole. 
— A ty się temu nie opierasz.
—Niewiele było osób na parkingu— wzruszyłam ramionami.— Obiecałam sobie, że po tamtym wieczorze, wszystko się zmieni. Dalej uważam, że Harry to cham i za jakiś czas wbije mi nóż w plecy, ale coś mnie kusi.
— Czemu więc do niego lecisz?
—Nie wiem, chyba go jednak lubię.
—A gdzie twoje przekonanie, że Styles to kutas i chcesz trzymać się od niego z daleka?
— Każdy zasługuje na drugą szanse, Lexie, co szkodzi mi spróbować? 
—Nie chce, żebyś później cierpiała.— Spojrzała na mnie czule.
—Sama przecież pchałaś mnie w jego ramiona— zaśmiałam się.

—Wiem, ale... — Dzwonek szkolny nie pozwolił dokończyć przyjaciółce zdania. Wszyscy uczniowie naszej klasy zebrali się pod drzwiami w oczekiwaniu na nauczyciela. Słyszałam pojedyncze szepty na swój temat, starałam się jednak nie zwracać na to uwagi i nie przysłuchiwać uważniej. Wiedziałam, że teraz będę coraz częściej słyszeć komentarze w moją stronę, nie mogłam się dać sprowokować, przecież tylko się kolegujemy, a w znajomości damsko-męskiej nie ma nic złego.

To nigdy nie powinno się wydarzyć |H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz