—Podsłuchujesz mnie!? — krzyknęłam wściekła.
— Skoro sama nie chcesz mi powiedzieć co robiłaś. — Oparł się o framugę wzruszając ramionami.
—To takie dojrzałe — parsknęłam.— A całowanie się z obcymi chłopakami uważasz za dojrzałe? — spojrzałam na przyjaciółkę nie wierząc w to co za chwilę powiem.
—Kto Ci powiedział, że to obcy? Nie mogę całować się już z własnym chłopakiem? — Wróciłam wzrokiem na ojca. Jego oczy pociemniały a dłoń zacisnęła się w pięść. Przyjaciółka wciągnęła głośno powietrze widząc jak atmosfera staje się gęsta.
— Nie mówiłaś, że masz chłopaka.— Tata rozluźnił ciało a jego głos złagodniał.—Bo nie muszę— rzuciłam wzruszając oczami. Spojrzał na mnie wściekły i bez słowa wyszedł z pokoju zostawiając drzwi uchylone. — O, nie doczekanie.
Wstałam i zamknęłam drzwi nie szczędząc przy tym siły.— Czy ty właśnie, powiedziałaś swojemu tacie, że Harry Styles to twój chłopak?— Lexie spojrzała na mnie przerażonym a jednocześnie rozbawionym wzrokiem.
—Chyba tak— syknęłam przez zaciśnięte zęby. Nie przemyślałam tego. Nie dość, że nie będę miała życia w domu, to jak ja o tym powiem Harry'emu?
— W coś ty się wpakowała?— Roześmiała się dziewczyna.
— Nie pytaj— westchnęłam i opadłam na łóżko.* * *
—Więc mówisz, że od wczoraj jesteśmy parą? — zaśmiał się Harry kiedy razem, następnego dnia staliśmy na parkingu szkolnym.
— Tak, w oczach mojego ojca. Nie przemyślałam tego—westchnęłam.
—W oczach uczniów pewnie też. — Złapał mnie przelotnie za dłoń.
— Mam nadzieję, że nie.— Oj przestań Summer, nic nie zaszkodzi podjudzić troszkę plotkary.
—Owszem, zaszkodzi. Niepotrzebne mi uszczypliwe komentarze na mój temat.— Do zawistnego wzroku chyba się przyzwyczaiłaś— powiedział delikatnie przyciągając mnie do siebie będąc oparty o swój samochód. Nie umknie to uczniom, kiedy przyciągał mnie między swoje nogi.
—Wiele dziewczyn chciałoby cię mieć. — Przytaknęłam mu tym na jego słowa.
— Chodź tutaj—powiedział, po czym przyciągnął mnie do czułego, bardzo delikatnego i zdecydowanie za krótkiego pocałunku.
—Teraz to się zacznie—zaśmiałam się opierając czoło o jego bark. — Chodź, bo się spóźnimy.
Po zamknięciu auta udaliśmy się osobno do szkoły, łudząc się, że to będzie wyglądać, jakbyśmy się wcale nie znali.
—Czyli oficjalnie jesteście razem. — Lexie zaśmiała się dołączając do mnie przed klasą.
—Raczej na pokaz, to on chce rozniecić plotki w szkole.
— A ty się temu nie opierasz.
—Niewiele było osób na parkingu— wzruszyłam ramionami.— Obiecałam sobie, że po tamtym wieczorze, wszystko się zmieni. Dalej uważam, że Harry to cham i za jakiś czas wbije mi nóż w plecy, ale coś mnie kusi.
— Czemu więc do niego lecisz?
—Nie wiem, chyba go jednak lubię.
—A gdzie twoje przekonanie, że Styles to kutas i chcesz trzymać się od niego z daleka?
— Każdy zasługuje na drugą szanse, Lexie, co szkodzi mi spróbować?
—Nie chce, żebyś później cierpiała.— Spojrzała na mnie czule.
—Sama przecież pchałaś mnie w jego ramiona— zaśmiałam się.—Wiem, ale... — Dzwonek szkolny nie pozwolił dokończyć przyjaciółce zdania. Wszyscy uczniowie naszej klasy zebrali się pod drzwiami w oczekiwaniu na nauczyciela. Słyszałam pojedyncze szepty na swój temat, starałam się jednak nie zwracać na to uwagi i nie przysłuchiwać uważniej. Wiedziałam, że teraz będę coraz częściej słyszeć komentarze w moją stronę, nie mogłam się dać sprowokować, przecież tylko się kolegujemy, a w znajomości damsko-męskiej nie ma nic złego.
CZYTASZ
To nigdy nie powinno się wydarzyć |H.S
FanficW TRAKCIE POPRAWY 43/61 Niemal wszystkie historie miłosne kończą się happy endem - gromadką dzieci, wspólnym mieszkaniem, życiem w dostatku, bla, bla, bla. Co się stanie, jeśli ta, przepełniona złością, wulgaryzmami i zwrotami akcji historia wcale n...