~45~

2.1K 130 11
                                    

- Czemu tak się zachowujesz? Przecież nie zrobiłam tego specjalnie.- powiedziała Tonny widocznie zraniona zachowaniem Cho. Dziewczyna nie ustępowała już od dobrych dwudziestu minut i raczej nie zamierzała łatwo dać za wygraną. Tonny chyba za mocno ją zraniła tym, że ją wtedy odtrąciła.
- Przecież to nie był jej cel, żebyś cierpiała. - Hermiona próbowała jakoś pomóc, ale wszystko co powiedziała... po prostu było złe. Chang nie chciała słuchać nikogo, prócz Tonny. Wydawało mi się, że chciała, aby ruda ją błagała o przebaczenie. Może tego właśnie potrzebowała?
- Tonny, możemy zamienić krótkie słówko? - zapytałam, kiedy zauważyłam, że Cho dopiero się rozkręca.
- Jasne, ale szybko.
Zgodziłam się i odeszłyśmy kawałek w bok, by Cho nas nie usłyszała. Przyjaciółka spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami i oparła dłoń na moim ramieniu.
- O co chodzi?
- Posłuchaj. Może to co powiem, wyda ci się głupie, ale może jednak to będzie prawda?
- Mów. Po prostu mów. Może masz jakiś pomysł, by ją przekonać?- dziewczyna wydawała się być zmęczona tą całą sytuacją. Wcale bym się nie dziwiła.
-Powiedzmy.- zaczęłam cicho. - Wydaje mi się, że Cho właśnie chcę tej twojej uwagi i dlatego tak się zachowuje. Myślę, że specjalnie to robi, byś ją przepraszała i skupiała się na niej.
- To głupie, ale może prawdziwe. Zachowuje się dziwnie. - westchnęła i zabrała swoją rękę. Przeskakiwała z nogi na nogę, jakby musiała szybko udać się do toalety.
- Może spróbuj jakoś ją nakłonić, żeby przestała...- zaproponowałam.
- Mam zacząć udawać obojętną?
- Nie wiem. Może. - westchnęłam tym razem. Tonny się uśmiechnęła i powiedziała dosyć głośno:
- Ej, idziemy. Nie mamy tyle czasu. Tam jest bitwa. - zaczęła. Cho wydawała się być zdziwiona. O to chodziło, mała!
- Co? - zapytała cicho.
- Tam giną czarodzieje, a my rozmawiamy o miłości i związkach. Tamto jest raczej dużo poważniejsze. - powiedziałam, pomagając swojej przyjaciółce. Chciałam, by nasz plan wypalił.
- Jak to? Tonny, co jest ważniejsze dla ciebie? - zadała bardzo proste pytanie, a Tonny nie wiedziała do końca jak odpowiedzieć. Bałam się, że Cho także będzie potrafić odczytać to z jej twarzy.
- Chyba bitwa. Tam giną ludzie. - westchnęła i uniosła różdżke na wysokość swojego nosa. - Do boju, czarownice! - rykneła, a ja razem z Herm poszliśmy za nią, kiedy wychodziła z sali.
- Poczekaj! Idę z tobą! Nie zostawiaj już mnie! - zaczęła krzyczeć. Jednocześnie biegła i wydzierała się na cały głos.
Każda z nas była przygotowana do walki, która nadeszła bardzo szybko. Wyszłyśmy z sali i czekała na nas niespodzianka. Dla mnie była bardzo nie miła.
- Panienki Quello, no proszę. - Narcyza stanęła naprzeciwko mnie z uśmiechem żmiji i wzrokiem godnym śmierciożercy. Jej różdżka rozświetlała coraz bardziej, kiedy kobieta ją ściskała w dłoni.
- Pani Malfoy. - powiedziałam oschle. Swoją różdżke trzymałam w prawej dłoni. Była w gotowości.
- Nie jestem moim mężem. Ja cię od razu nie zabije. Najpierw się pobawię. - zaśmiała się głośno i nerwowo. Działała pod presją. Wiedziałam to. Zdradzała to jej drżąca dłoń.
- Jasne. Chyba po moim trupie. - wetkneła Tonny. Zawsze to robiła. Kiedy z kimś rozmawiałam to w jednej chwili to stawała się także jej rozmowa.
- Da się załatwić. - Draco stanął obok matki. Poczułam silny ból w klatce piersiowej. Zawiodłam się na nim? Nie. Na pewno nie.
- Dracon... - wyszeptałam, a Narcyza spojrzała na mnie gniewnie.
- Sprowadziłaś mojego synka na złą drogę!
- On już się na niej znajdował! - odpowiedziała jej lekceważąco Hermiona, która stanęła za mną. Chciała mnie chronić.
- Dosyć tej paplaniny. - warknął Draco patrząc na mnie. Jego oczy wskazywały na coś, ale nie mogłam dostrzec tego.
- Masz rację. - matka chłopaka zaśmiała się i wycelowała we mnie. W jednej chwili leżałam już na ziemi i wyłam z bólu. Wszystkie moje mięśnie bolały, ale to nie było najgorsze. Moja dusza była rozrywana.
- Kurwa! - krzyknęłam chyba już piąty raz, a ona dalej mnie torturowała zaklęciem niewybaczalnym. Tonny i Hermiona walczyły z Draco, a Cho chowała się przed ciosami.
Wszystko było takie ciemne i straszne. Jak jeszcze nigdy.

~~~

Hej, jak tam? Podoba się? Mam nadzieję!
Jak myślicie, co się stanie z Celiną?

Kim jestem? | Draco Malfoy |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz