Dziewczyny zostawiły mnie pod samymi drzwiami pokoju, więc do środka weszłam tylko ja. Na wejściu dostrzegłam dwa łóżka, z czego jedno było zajęte. Dziewczyna o krótkich, prawie czarnych włosach siedziała z nogami pod brodą i patrzyła w okno.
Wygląda jakby właśnie się czegoś nawciągała.
No pięknie, teraz się okaże, że będę mieszkać z narkomanką.
Zamknęłam drzwi i dopiero teraz mnie dostrzegła.
Spojrzałam na jej twarz, która była blada i wyglądała jakby brakowało jej paru ważnych składników odżywczych..
- Jestem Celina. - Powiedziałam, bo chciałam przerwać te niezręczną ciszę.Dziewczyna od razu się podniosła i podeszła bliżej mnie.
- Ustalmy sobie od razu... Jesteś tutaj nowa i nie wiesz jak się zachować. - Zaczęła. - Ta część pokoju jest moja. Moje łóżko, moja szafa, kufer. - Zaczęła wymieniać, równocześnie pokazując palcem na różne rzeczy. - Twoja część jest tam. - Pokazała swoim palcem z czarnym paznokciem na moje łóżko.
- Rozumiem, że nie jesteś zbyt przyjazna. - Warknełam. Jeśli ta dziewczyna myśli, że sobie mnie ustawi to się grubo myli. Nie jestem popychadłem i źle trafiła.
- Nie odzywaj się. Nic o mnie nie wiesz. - Prychneła. Mało brakowało, a by mnie opluła. - Trzymaj się swojej strony i swoich spraw, nie moich. Wszystko będzie dobrze, jeśli nie zaczniesz wtykać nos w nie swoje sprawy.
-Posłuchaj mnie teraz uważnie, bo powtarzać nie będę. - Ta dziewczyna zaczyna mnie ostro denerwować, a ja nie dam wejść sobie na głowę. Co to, to nie. - Uważasz, że jesteś taka super i ogólnie, że się będę ciebie bać i unikać, czy stosować się do twoich chorych zasad?
- Zamknij się. - Powiedziała cicho.
- Nie. To ty się zamknij i posłuchaj. Nie mam zamiaru ci się podporządkować, bo taka nie jestem. To mnie się ludzie słuchają i odpuść sobie.
-Myślisz chyba, że jesteś silniejsza ode mnie. - Zaśmiała się. Miałam ochotę uderzyć ją z otwartej ręki w twarz.
- Myślisz, że jak jesteś ładniejsza to możesz mnie rozstawiać po kątach? Grubo się mylisz, szmato. - Dziewczyna wydawała się być zdenerwowana. Nie tylko ona jedna.
-Nazwij mnie tak jeszcze raz, a tego srogo pożałujesz, przysięgam ci to.
Po tych słowach po prostu odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę swojego łóżka. Los chciał jednak, żeby moje włosy okazały się idealne do ciągnięcia za nie.
Obróciłam się z bólem w jej stronę. Pociągneła naprawdę mocno i moje cebulki mnie o tym zawiadomiły.
- Co ty robisz, kretynko? - Zapytałam ją, jednocześnie łapiąc się za głowę.
- Pokazuje ci gdzie twoje miejsce. - Uśmiechnęła się i wyciągnęła różdżke ze skarpetki, która sięgała jej przed kolano.
Zauważyłam to w miarę szybko i odskoczyłam zanim zdążyła mnie trafić zaklęciem unieruchamiającym.
-Tak chcesz się bawić? - Zaśmiałam się gorzko i trafiłam ją zaklęciem paraliżującym. Widziałam, że tego się nie spodziewała.
Upadła jak kłoda na podłogę z miną suki wypisaną, bądź wymalowaną na twarzy.
-Co to za hałas?! - do pokoju wpadła Hermiona. Od razy spojrzała na podłogę gdzie leżała czarnowłosa, później przeniosła spojrzenie na mnie.
Wzruszyłam ramionami.
- Zdenerwowała mnie. Chciała rzucić we mnie drentwotą.
- Nic nowego. Każdego tak traktuje. - Westchnęła dziewczyna i wyszła z pomieszczenia jakby nigdy nic.
Aha. Ciekawe podejście. Nie powiem.
-Miłej nocy, kochana współlokatorko. - Powiedziałam i zajęłam się sobą, by później zejść na kolacje o której wcześniej poinformował mnie Wood.~~~
Nie wiem, zdaje mi się, że ten rozdział wyszedł słabo. Co myślicie?
CZYTASZ
Kim jestem? | Draco Malfoy |
Fanfic- Jak mnie nazwałaś? - Zapytał zdenerwowany, ale jakoś się tym nie przejełam. - Pokraką? Bo kim innym możesz być? - Zakpiłam z niego, tak jak to mam w naturze. - Pożałujesz tego, szujo! I odszedł... Historia należy do Draco i uroczej siedemnasto...