Na środku leżało ciało. Ludzkie ciało jednego z uczniów. Hermiona leżała cała zakrwawiona na środku korytarza, a wszędzie było pełno dymu. Nic więcej nie było widać. Ktoś krzyknął. Ktoś płakał. Jeszcze ktoś biegał, uciekał.
- Co się dzieje? - zapytałam lekko przerażona. Draco patrzył na mnie ze strachem w oczach.
- Idź się schowaj gdzieś. - powiedział, a ja tylko pokiwałam głową.
- Nie. Nigdzie się nie wybieram. - warknełam i wyciągnęłam z kieszeni płaszcza różdżke, która pewnie mi się przyda za chwilę. Wyczuwam, że nie będzie zbyt miło i łatwo.
- Celino, proszę.
- Nie proś mnie, bym tchórzyła! - warknełam na niego i ruszyłam do przodu w stronę koleżanki z domu.
Leżała nieruchomo na podłodze, a jej krew lała się pomiędzy kafelki, płytki, czy co to tam było położone.
- Celina! - Draco próbował mnie zawrócić, ale nie dałam się.
Dym pomału ustępował i mogłam już lepiej rozejrzeć się po pomieszczeniu. Ku mojemu zdziwieniu, było tutaj pełno osób, których nie znałam do tej pory, chociaż... Nie do końca.
Dostrzegłam znajomą rudą burze włosów, której właścicielke znałam aż za dobrze. Postanowiłam się przywitać ze starą znajomą.
- Gdzie ty idziesz?! - Draco nie mógł dotrzymać mi kroku i zaczął praktycznie biec. - No mówię do ciebie. Odpowiesz mi łaskawie?
- Do niej! - wskazałam na rudą, a po chwili byłam już przed nią.
Dziewczyna się uśmiechnęła szczerze w moją stronę i schował różdżke za pasek swoich spodni.
- Quello. - wypowiedziała tylko moje nazwisko i rzuciła mi się na szyję, jakby była okropnie stęskniona. Odwzajemniłam jej uścisk z uśmiechem na twarzy, którego nie mogła zobaczyć.
- Co ty tutaj robisz, Morgan? - zapytałam, kiedy już mnie puściła i stałyśmy twarzą w twarz.
- Mam zadanie. - zaśmiała się.
Tonny Morgan odkąd pamiętam była wesołą osobą, która potrafiła rozbawić każdego, jeśli tylko miała na to ochotę. A rzadko jej nie miewała.
Dziewczyna nie była wysoka, a powiem więcej, że była niższa ode mnie prawie o głowę. Tonny świetnie sobie radziła z nauką i była wyśmienicie zapowiadającą się czarownicą, ale z tego co słyszałam, wstąpiła w szeregi ciemności.
Była to organizacja, a raczej coś jakby gang do którego przyjmowali po inicjacji.
Tonny dostała się bez problemu. Zabiła paru czarowników, odstawiła bijatykę w Trzech Miotłach i zniknęła.
Była moją najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa, ale nasz kontakt się urwał, kiedy przenoszono mnie ze szkoły do szkoły.
Dziewczyna o burzy rudych włosów i o zielonych oczach, nigdy nie dawała sobą pomiatać, ani rządzić. Sama była zawsze dla siebie panią.
- A co ty tutaj robisz, bo nie sądzę... A jednak. Uczysz się tutaj? - zakpiła, ale nie zabolało mnie to ani trochę. - Mam za zadanie wybić uczniów nieczystej krwi. Razem z paroma osobami podjęliśmy się zadania i powiem ci szczerze, że nie trudno się tutaj było dostać.
- Ta szkoła jest tak strzeżona, jak moje majtki, czyli wcale. - odpowiedział blondyn, który trzymał dłoń na moim ramieniu. Dopiero teraz dostrzegłam ten gest.
- Malfoy. - powiedziała Tonny. - Lucjusz?
- Draco. - burknął.
- Ah, no tak. Ty jesteś młodszą wersją człowieka tak tchórzliwego, jak fretki.
- Co ty możesz wiedzieć o moim ojcu, wywłoko? - zauważyłam, że był zły. Nie kpi się z jego rodziny.
- To ty chyba miałeś wykonać zadanie Czarnego Pana.
- Jakie zadanie? - zapytałam z ciekawości, a oni spojrzeli na mnie.
- Nie powiedział ci? Myślałam, że to twój jakiś chłopak, czy jakoś tak...
- Nie wszystko musi wiedzieć o mnie.
- Powinna. - powiedziała Tonny i wyjeła różdżke. Chłopak zrobił to samo.
- Nie! - powiedziałam stanowczo i wytrąciłam im obu z rąk ich broń.
Spojrzeli na mnie podejrzanie.
- Zadanie... Jakie zadanie? Draco?
- Eh, mam wpuścić do Hogwartu Belle. - odpowiedział chłopak.
Pewnie to będzie kolejna jadka w historii świata magicznego i wcale mnie to nie zdziwiło. Tylko czemu mi o tym wcześniej nie powiedział? Przecież bym go nie powstrzymywała. Sama myślałam, czy nie dołączyć do szeregów Czarnego Pana.Jak się podoba? :)
CZYTASZ
Kim jestem? | Draco Malfoy |
Fanfic- Jak mnie nazwałaś? - Zapytał zdenerwowany, ale jakoś się tym nie przejełam. - Pokraką? Bo kim innym możesz być? - Zakpiłam z niego, tak jak to mam w naturze. - Pożałujesz tego, szujo! I odszedł... Historia należy do Draco i uroczej siedemnasto...