Zanim zacznę rozdział... Chciałabym was tylko zapytać o coś.
Zaczęłam pisać książkę, romans i już mam pierwszy rozdział. Chcecie, to mogę go opublikować c:
Co wy na to?Poczułem ostry ból w okolicy lewego oka i nosa. Myślałam, że w pierwszej chwili jej oddam, ale powstrzymałem się, bo wiem, że Celina się z nią przyjaźni.
- O co ci chodziło, szlamo?! - krzyknąłem. Czułem jak się we mnie gotuję. Co takiego zrobiłem, że zasłużyłem na takie poniżenie z jej strony?
- To za to co zrobiłeś Fredowi, dupku. - powiedziała i odeszła.
Spojrzałem od razu na Celine, która zjawiła się naprzeciw mnie. Jest bardzo szybka. Nawet nie zauważyłem, jak podchodziła.
- Co? - udałem głupiego. Nie chciałem, żeby się dowiedziała o tym, albo przynajmniej, żeby nie wiedziała kto to zrobił.
- Co się stało? Co zrobiłeś Fredowi?!
- No wiesz...
- Nie, nie wiem! Pierwsze słyszę! - była zła. Nie dziwię jej się. To jej chłopak, a ja rzuciłem w niego zaklęciem niewybaczalnym.
- Draco, odpowiedź mi!
- Pierdole to wszystko, rozumiesz? Co z tego, że mnie kochasz, skoro wolisz być z tym kretynem. Co z tego, że ja cię kocham.
- Co zrobiłeś? I nie wmawiaj mi, że cię kocham, skoro to nie prawda. Tylko o to cię proszę, Malfoy.
Westchnąłem głośno i spojrzałem w niebo. Było czyste. Nie było na nim ani jednej chmurki.
- Wiesz co? Nie obchodzi mnie już co sobie o mnie pomyślisz. Nie interesujesz mnie już ty, skoro okłamujesz sama siebie i jeszcze innych. Z czystym sercem mogę ci powiedzieć, że to co zrobiłem, należało mu się i nie żałuję. Cieszę się, że podjąłem się tego. Odstresowało to mnie i lepiej już być nie może. Kiedy zacząłem go torturować... od razu poczułem się lepiej. Dużo lepiej! Jestem chyba do tego stworzony, rozumiesz mnie?! Stworzony, by zabijać i sprawiać ból innym. - powiedziałem powoli, tak by zrozumiała każde słowo, które wyszło z moich ust. Po części mówiłem prawdę, tylko ta pierwsza część była kłamstwem. Nadal czuję to samo uczucie do niej, co czułem jeszcze z godzinę temu.
- Jestem taki spełniony. Czuję się lepiej, niż po tych wszystkich razach, kiedy pieprzyłem różne uczennice tej szkoły i nie tylko. - zarechotałem, jak żaba prawie. - Mogłem go zabić. I tak nic nie wnosi w życie świata magii. Jest bezużyteczny, jak wszyscy jego bracia i ruda, walnięta siostra. No i nie zapominając o wielkim Potterze i jego szlamowatej przyjaciółce. Wszyscy się nadają do tego, by się ich pozbyć. Czy życie nie byłoby piękniejsze? - poczułem w sobie tego morderczego Draco, który we mnie siedział. Te słowa wypłyneły z mojego serca, które kiedyś było dobre. Tak myślałem. Może żyłem w błędzie.
- Jesteś... Jesteś... - patrzyła na mnie z przerażeniem w oczach.
-Jaki? Zły? Paskudny? No wyduś to w końcu z siebie. Może ci ulży, kretynko.
- Jesteś potworem i nie chce cię więcej widzieć na oczy. Trzymaj się ode mnie z daleka, Malfoy. Rozumiesz? - powiedziała to spokojnie, ale później odeszła zostawiając mnie samego.
Czego się spodziewałem mówiąc jej to wszystko? Myślałem, że mi podziękuję za to? Przecież ja... Zawiodłem ją zapewne, ale czuję, że dobrze zrobiłem mówiąc jej to wszystko.
NIE MAM WYRZUTÓW SUMIENIA.
Ja nie mam sumienia.Jak wam się podoba rozdział? I co myślicie o moim pomyśle?
Chciałabym dodać, że w sumie jestem dosyć zadowolona z pierwszego rozdziału nowego romansu, który tworzę.
Co wy na to? :)
CZYTASZ
Kim jestem? | Draco Malfoy |
Fanfic- Jak mnie nazwałaś? - Zapytał zdenerwowany, ale jakoś się tym nie przejełam. - Pokraką? Bo kim innym możesz być? - Zakpiłam z niego, tak jak to mam w naturze. - Pożałujesz tego, szujo! I odszedł... Historia należy do Draco i uroczej siedemnasto...