Pov.Delaine
Światło dzienne obudziło mnie nieprzyjemnie drażniąc w oczy. Powoli zwlokłam się z łóżka przypominając sobie o mojej randce z Shawnem. Miło z jego strony,że pomyślał o tym. Tak naprawdę oprócz rzeczy dotyczących stada i tych,które widać na pierwszy rzut oka...nic o sobie praktycznie nie wiemy...trzeba to nadrobić...koniecznie! Miejsce gdzie śpi Mendes jest już zimne,więc pewnie wstał już dawno. Na mojej szafeczce zauważam małą niebieską karteczkę.
,,Nie chciałem cię obudzić,nawet jak śpisz wyglądasz jak księżniczka. Będę czekać na ciebie na parterze o osiemnastej. Wiem,że pewnie będziesz miała kłopot z ubraniem jak to kobieta więc mała podpowiedź. Ubierz się elegancko kocie ;). Kocham Cię skarbie do osiemnastej <3
Ps. Nie szukaj mnie,aż do randki, bo ktoś musi ją przygotować"
To się rozpisał pizdokleszcz. Rozumiem,że to on sam tą randkę przygotowuje...no ma szczęście,że napisał mi chociaż jak się mam ubrać. Ale i tak nie wiem w co się ubiorę. Pozostaje mi moja kochana Aly.
Jeden sygnał...drugi sygnał
- No co tam laska
O jaka szybka
-Alllllllyyyyyy moja kochana ruda,ciężarna przyjaciółko
-Ej ej tylko nie ciężarna jeszcze nawet drugi miesiąc się nie zaczął okey?
-Cokolwiek...mam do ciebie prośbę moja jedyna niezastąpiona zawsz..
-Dobra nie słodź tylko mów co się dzieje!
-Baran zaprosił mnie na randkę powiedział,a właściwie napisał,żebym ubrała się elegancko...ale wiesz,że ja sama sobie nie poradzę...misiu?
-Dobra będę za pół godziny...kiedy ta randka?
-Na osiemnastą fajnie by był...
- NA KTÓRĄ DO CHUJA PANA?! WIDZISZ ZE JEST ZA DZIESIĘĆ PIĄTA?! BĘDĘ ZA DZIESIĘĆ MINUT A TY DO TEGO CZASU MASZ IŚĆ POD PRYSZNIC UMYĆ GŁOWĘ I SIĘ OGOLIĆ. WSZĘDZIE TY SIEROTO.
I się rozłączyła. Mam wrażenie jakbym zaraz miała stracić słuch. Dopiero po chwili analizy jej słów dociera do mnie co wykrzyczała.
- ZA DZIESIĘĆ PIĄTA???!!!-wydarłam się na cały dom watahy i pognałam do łazienki wykonać wszystko o co prosiła mnie ruda.
Weszłam do gigantycznej łazienki,która jest przypisana mnie i alfie i zdejmując wcześniej ubrania weszłam pod prysznic delektując się ciepłą wodą rozluźniającą moje mięśnie. Namydliłam ciało płynem o zapachu miodu i karmelu, a włosy płynem o zapachu kwiatów polnych,które uwielbiam. Spłukałam z siebie wodę i wyszłam z łazienki. W ekspresowym tempie wysuszyłam włosy. Założyłam ręcznik. Wyszłam z łazienki zastają Aly z rozkurwieniem na twarzy. W rękach miała masę kosmetyków,sukienki,lokówki,prostownice, a nawet buty. Bardzo dużo butów.
-Siadaj
Posłusznie usiadłam przy toaletce. Przyjaciółka zaczęła mnie malować. Zajęło jej to z dwadzieścia minut.
-Gotowe! obejrzyj się szybko a ja wyciągnę sukienki dla ciebie.- Wiedziałam,że z ubiorem nie będzie problemu,ponieważ ja i ruda miałyśmy bardzo podobny gust. Nie raz przyłapałyśmy się na tym samym ubiorze do szkoły. Na zakupach też zwykle wybieramy podobne ubrania i chodzimy między tymi samymi regałami.
Wyglądałam naprawdę pięknie. Oczy miałam pomalowane delikatnym,srebrnym cieniem.Na nich czarny tusz do rzęs. Na policzkach miałam puder koloru delikatnego brązu, a usta zdobiła czerwona matowa szminka.
CZYTASZ
Nikomu Cię nie oddam! Jesteś Moja! [s.m]
WerewolfOna- 17-letnia Delaine McCann. Zadziorna,piękna brunetka o niebieskich oczach. Unikatowa biała alfa zbuntowanych. On-20-letni Shawn Mendes. Zaborczy,opiekuńczy,przystojny i dobrze zbudowany chłopak o kruczo czarnych włosach i brązowych oczach. Alfa...