Rozdział 13

5.8K 168 15
                                    

Pov.Delaine

...zamarłam

Przede mną znajdował się piękny krajobraz jeziora z małym wodospadem trochę podobym do tego,który znajduję się w naszym miejscu w parku. Polana pokryta była moimi ulubionymi polnymi kwiatami. Na samym środku znajdowała się piękna biała,drewniana altanka ozdobiona różami i małymi lampeczkami. Do altany prowadziła ścieżka usłana z płatków róż. W środku altany był stolik dla dwojga okryty białym obrusem na,którym ustawione były świece i kwiaty...polne oczywiście. Nad stolikiem wisiał piękny kryształowy żyrandol.

-Ja...wow. Nikt nigdy nie zrobił czegoś tak pięknego dla mnie...-aż łezka się w oku kręci.
-Przy zwyczaiaj się kochanie bo będę robił ci niespodzianki jak tylko będzie okazja.-chwycił mnie w moją smukłą dłoń i zaprowadził do stolika,odsuwając dla mnie krzesło.
-Co za dżentelmen
-Tylko dla ciebie

Na stoliku były przygotowane już dwa talerze z spaghetti i czerwonym,zapewne drogim winem. Po etykietce wnioskuje,że francuskim. Obszedł stół i usiadł na przeciwko mnie.

-Opowiedz mi coś o sobie.

Pomyślałam przez chwilę nad moją nie ciekawą przeszłością i stwierdziłam,że on zacznie pierwszy. Da mi to więcej odwagi do przełamania się.

-Ty pierwszy

-No dobrze...więc nazywam się Shawn Mendes,mam 20 lat,mieszkam w domu watahy z moimi rodzicami,po których obowiązki alfy przyjąłem 3 lata temu i...

-Nie pytałam o twoją pozycje.Tylko o ciebie.

-Dobrze...to może zagrajmy w pytania?

-Jasne,czemu nie

-Panie mają pierwszeństwo.

-Ulubiony kolor?

-Serio skarbie? Kolor? Szary,niebieski, ale uwielbiam też czerwony. Teraz ja...kiedy dokładnie masz urodziny?

-5 października. To samo pytanie.

-8 sierpnia

-Gdzie chciałabyś pojechać?

-Zawsze marzyłam o wyjeździe do Wenecji,wodnego miasta. Niezwykłe miejsce,jeszcze nie miałam okazji tam pojechać.Ile miałeś dziewczyn przede mną?- Shawn spiął się na moje słowa. Aha! coś jest na rzeczy.

Pomyślałam wtedy o tym co powiedzieli mi rodzice Mendesa:,,Wreszcie jakaś porządna kobieta"

-To pytanie ma dłuższą historię.-Uśmiechnął się delikatnie.

-Mamy czas-uśmiechnęłam się do niego zachęcająco i czekałam aż będzie gotowy mi to opowiedzieć.

-To było 3 lata temu. W szkole wpadłem w nieodpowiednie towarzystwo. Piłem,ćpałem. Zadawałem się z ludźmi dla,których nic nie znaczyłem,a ich traktowałem jak moją własną watahę. Opuszczałem lekcje,groziło mi usunięcie ze szkoły. Dopiero po dwóch miesiącach otworzyłem oczy,gdy jeden z moich "przyjaciół",uderzył kobietę,bo ta nie przeprosiła go gdy na niego wpadła.Mogłem pić i ćpać, ale zawsze szanowałem i szanuje kobiety. Nie jestem zwolennikiem bicia ich. Zmieniłem się. Przestałem pić,rzuciłem trawę,spokojnie nie sięgałem po prochy aż tak nisko wtedy nie upadłem choć byłem blisko.

-Shawn...cieszę się,że mi to odpowiedziałeś i,że z tego wyszedłeś. Jest mi przykro,że musiałeś przez to przechodzić,ale to nadal nie wyjaśnia kwestii dziewczyn.

-Kiedy zadawałem się z tamtym towarzystwem bardzo często miałem dziewczyny na jedną noc.Moi rodzice byli świadkami tych schadzek. Dlatego moi rodzice ucieszyli się,gdy znalazłem kobietę mojego życia,która nie ubiera się jak dziwka. Nie chciałem ich już więcej zawieźć,więc ogarnąłem się. Zerwałem kontakty z starymi "znajomymi". Tata był w szoku,chciał przekazać obowiązki alfy innemu samcowi,ale gdy zobaczył moją zmianę stwierdził,że dojrzałem do tego stanowiska.

Nikomu Cię nie oddam! Jesteś Moja! [s.m]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz