Pov.Delaine
-Wakacje,zakończenie roku już się odbyło-
Obudziło mnie ciepło,które przyjemnie,ale nadmiernie ogrzewało moje ciało. Gdy uchyliłam powieki,zaskoczona stwierdziłam,że znajduje się w naszej sypialni. Shawn musiał mnie tu przywieźć samochodem,gdy zasnęliśmy na łące. Jestem naprawdę zdziwiona faktem,że nie poczułam jak mnie podnosi.
Shawn leżał przodem do mnie wtulony. Skorzystałam z okazji,że śpi i zaczęłam się mu przyglądać. Łagodne rysy twarzy,ale ostro zarysowana szczęka,brązowe prawie czarne oczy,pełne za różowione usta. Jest naprawdę przystojnym mężczyzną z trochę skomplikowanym charakterem. Jego głowa spoczywała na mojej klatce piersiowej. Shawn ruszył się niespokojnie bardziej przylegając do mojego ciała. Głaskałam i masowałam go po głowie,jednocześnie bawiąc się jego włosami,które podczas snu roztrzepały się. Rozczulały mnie te jego loczki. Są poprostu świetne.
Przerwałam głaskanie go,chcąc sprawdzić godzinę,ale mój mate mi to uniemożliwił. Złapał w pół śpiący moją rękę i położył z powrotem na swoją głowę, przyciągając mnie jeszcze bliżej. Jakby to w ogóle było możliwe...
Uśmiechnęłam się sama do siebie na ten gest. Byłam bardzo szczęśliwa,że mój przeznaczony miał poczucie humoru,był wiekiem wystarczająco do mnie przybliżony i opiekuńczy. Zdarzają się przypadki gdzie samce biją swoje partnerki,ale ja na tym etapie mogę stwierdzić,że Shawn nie był by w stanie mnie uderzyć. Tak sądzę.
Shawn całował moją szyję wzdłuż szczęki kończąc na ustach,łącząc je wypełnionym miłością i pożądaniem pocałunkiem. Nasze wargi idealnie ze sobą współgrały. Miał takie miękkie usta. W pewnym momencie,usiadłam na nim okrakiem, uśmiechnął się do mnie promiennie. I tak szybko jak się uśmiechnął tak szybko zrzedł, w momencie gdy sięgnęłam do szafki nocnej po telefon.
-No weź...-Shawn jęknął niezadowolony.
Myślałam ,że oczy wylecą mi z orbit gdy zobaczyłam datę. Był dziś piętnasty lipca. Mistrzostwa świata piłki nożnej 2018.
-O.Mój.Boże
-Wszystko gra?-Shawn spytał zaciekawiony,masując moje uda
-DZISIAJ MISTRZOSTWA ŚWIATA!!!-wydarłam się na całą sypialnię,chociaż myślę,że było mnie słychać też na parterze,a jesteśmy na trzecim piętrze.
-Chodzi ci o piłkę nożną?-spytał zszokowany. Nie wiem czy faktem,że mam racje i są dziś mistrzostwa,czy raczej tym,że mam o tym pojęcie.
-Nie mistrzostwa biegów ogórków kiszonych-mówię z sarkazmem-no raczej,że piłki!
-Oglądasz piłkę?!-krzyczy zszokowany i uradowany
-Nie tylko oglądam,ale i gram. Dużo rzeczy o mnie nie wiesz.
-Opowiesz mi coś o tym?
-Więc,od małego grałam z rodzicami i Nathem w football na naszym ogródku. Ubieraliśmy stroje jednego koloru,które oznaczały drużyny,a przerwy pomiędzy kwiatami w ogrodzie to były bramki. Po grze mama zawsze robiła lemoniadę,piliśmy ją zazwyczaj rozmawiając o różnych pierdołach,które teraz są niezwykle ważne,dziwne bo zazwyczaj jest odwrotnie,ale po śmierci rodziców wszystko zaczęło mieć większą wartość. W każdym razie to im zawdzięczam miłość do piłki-mówię już bardziej przyciszonym głosem,bawiąc się skrawkiem mojej koszulki.
-To naprawdę piękne,ja sam dziś miałem plany oglądać z chłopakami finały,ale nie wiedziałem...
-...Jak się mnie pozbyć
-Raczej czymś cię zająć,nie pozbywał bym się ciebie,oszalałaś? Prędzej zmusiłbym cie do oglądania z nami meczu,albo poprostu bym nie oglądał.
CZYTASZ
Nikomu Cię nie oddam! Jesteś Moja! [s.m]
WerewolfOna- 17-letnia Delaine McCann. Zadziorna,piękna brunetka o niebieskich oczach. Unikatowa biała alfa zbuntowanych. On-20-letni Shawn Mendes. Zaborczy,opiekuńczy,przystojny i dobrze zbudowany chłopak o kruczo czarnych włosach i brązowych oczach. Alfa...