Rozdział zawiera sceny 16+. Jeśli chcecie posłuchać piosenki do rozdziału,przewińcie do 1:27 bo dużo gadają na początku.
Pov.Delaine
-Co to ma być?-Wysyczał wkurzony Mendes.
-Tańczyłam z przyjacielem.-Odparłam obojętnie.-Nie wiem o co ci chodzi.
-Pójdziesz ze mną.-Powiedział groźnie.-A ty.-Wskazał na Calluma. Trzymaj się od niej z daleka.-Callum podniósł ręce w geście poddania.
-Stary,to moja przyjaciółka,serio nie masz się czym martwić.
-Nie chce,żebyś ją dotykał.-Warknął.
-Shawn.-Upomniałam go,on już naprawdę przesadza.
-Serio. Bardziej wiernej osoby nie znam.-Call zaśmiał się patrząc na mnie. Gdy Shawn dalej mordował go wzrokiem Call zaczął cofać się i prawdopodobnie zamierzał wrócić do znajomych. Posłałam mu przepraszające spojrzenie,na co tylko uśmiechnął się lekko. Obróciłam się poirytowana do Shawna.
-Nie odpuścisz co? Ile razy mam ci mówić,że nie musisz być zazdrosny o nikogo. Tym bardziej o Calla. To mój najlepszy przyjaciel,nie kochanek. W dodatku kuźwa gej.-Powiedziałam wkurzona wyrzucając ręce w powietrze.-Odpuść. Proszę. Kocham tylko ciebie.-Powiedziałam szczerze i wtuliłam się w jego tors. Mendes rozluźnił się i objął mnie zaborczo.
-Ja też cię kocham,dlatego nie mogę patrzeć jak ktoś inny cię dotyka.-Powiedział już spokojnie,patrząc mi w oczy.
-Rozumiem to,naprawdę.-Powiedziałam opierając swoje dłonie na jego torsie-Ale musisz przyhamować,nie chce żebyśmy się na siebie darli z zazdrości,tylko dlatego,że się kochamy,więc przystopuj. A z chłopakami ja pogadam. Możesz mi wierzyć lub nie,ale mnie boją się bardziej od ciebie.-Posłałam mu pewny uśmiech i zaśmiałam się z jego miny.
-Ranisz moją męską dumę. Chyba muszę się dowartościować. To ja rządzę w tym związku.-Za nim zdążyłam odpyskować podniósł mnie w stylu panny młodej i pobiegł schodami na górę. Pobiegł do naszej sypialni,położył mnie na łóżku i zamknął drzwi na klucz.
-Co ty wyprawiasz?-Zaśmiałam się i naciągnęłam bardziej moją sukienkę w dół. Shawn widząc to oblizał usta i zdjął koszulkę. Starałam się utrzymywać z nim kontakt wzrokowy byle nie patrzeć na jego tors.
-Pokaże ci kto tu rządzi.-powiedział uśmiechając się cwaniacko. Ściągnął spodnie i powoli podszedł do łózka. Przysunęłam się jak najbliżej oparcia łózka jakbym chciała się w nie wtopić i zniknąć z tego pokoju.
-Shawn...-Spojrzałam na niego pełna obaw i splotłam swoje ręce na klatce piersiowej.
-Nie pomyślisz już o żadnym innym chłopaku,a tym bardziej o dotykaniu go. Gwarantuje ci to.-Powiedział i uśmiechnął się szeroko widząc moją reakcje. Ręce mi drżały. Nie ze strachu,nie bałam się go. To chyba było z podniecenia. Przełknęłam ślinę i zagryzłam dolną wargę patrząc na jego umięśniony i wyćwiczony tors.
-Kurwa Del.-Zaklął i wręcz rzucił się na na mnie całując żarliwie. Zassał moją dolną wargę i pociągnął ją trzymając w zębach. Zassałam koniuszek jego języka uchylając usta. Shawn warknął kładąc ręce na moich biodrach. To jest cholernie dobre uczucie. Ułożyłam ręce na jego torsie przesuwając w dół brzucha,chciałam poczuć każdy skrawek jego ciała. Shawn oderwał się ode mnie i patrząc mi w oczy powoli ściągał moją sukienkę. Jego wargi były czerwone i napuchnięte,więc pewnie moje wyglądały podobnie. Miałam na sobie bieliznę,którą kupiłam specjalnie dla niego. Był to czerwony koronkowy komplet z paseczkami ciągnącymi się przez uda. Brzuch miałam zakryty cienkim,czerwonym również koronkowym materiałem. Chciałam,żeby bielizna,którą kupię była seksowna a jednocześnie zakrywała trochę więcej. Zsunął ze mnie już całkiem sukienkę i zeskanował wzrokiem. Jego oczy pociemniały,oddech przyspieszył. W tym momencie wyglądał jak wygłodniałe zwierze,które właśnie ma przed samą jedzenie,którym nie zamierza się podzielić,i które...no cóż...jest tylko jego.
CZYTASZ
Nikomu Cię nie oddam! Jesteś Moja! [s.m]
Manusia SerigalaOna- 17-letnia Delaine McCann. Zadziorna,piękna brunetka o niebieskich oczach. Unikatowa biała alfa zbuntowanych. On-20-letni Shawn Mendes. Zaborczy,opiekuńczy,przystojny i dobrze zbudowany chłopak o kruczo czarnych włosach i brązowych oczach. Alfa...