Harry przed lustrem spędził więcej jak pół dnia chcąc dopracować każdy szczegół w swoim wyglądzie. Plan na wieczór miał wyglądać tak, po wejściu do środka, Zayn rzuca mu się do nóg.Oczywiście był świadom, że taki obraz mógł mieć jedynie w swojej wyobraźni. Wystarczającą nagrodą dla niego za te wszystkie starania będzie, gdy mulat zamieni z nim więcej niż tylko parę zdań.
On był w nim kompletnie zauroczony.
Poprawiał właśnie po raz tysięczny swoje włosy, które dzisiaj wyjątkowo nie chciały z nim współpracować sto razy bardziej niż na codzień. Musiał w końcu ściąć te loczki. Gdy próbował je jakoś ułożyć usłyszał dzwonek przychodzącej wiadomości i rzucił się na łóżko, biorąc komórkę w dłonie.
Od Lewis 💫
Jestem pod twoim domem, więc możesz już ruszyć dupę 😏 Czekam xx
Harry uśmiechnął się delikatnie odpisując na wiadomość. Coraz bardziej zaczynał się przekonywać do tego chłopaka. Był pewien, że gdyby nie incydent z pierwszej klasy i fakt, że Louis chciał go poderwać, mogliby się nawet zaprzyjaźnić.
Jednak nadal dla połowy szkoly Louis był dupkiem.
Do Lewis 💫:
Już schodzę :-)
Ostatni raz przejrzał się w lustrze i poprawił koszulę, którą wybrał mu Louis. Musiał przyznać, że wyglądał w niej naprawdę dobrze, co rzadko się zdarzało. Na ogół Harry był raczej niepewny swojego ciała i wszystkiego co było z nim związane. Teraz jednak czuł się naprawdę dobrze, po wspólnych zakupach z chłopakiem.
A może to zasługa tych komplementów, które od niego usłyszał.
Wstąpił jeszcze do kuchni i zabrał z niej jabłko. Założył na siebie kurtkę, na wypadek, gdyby później było zimno, a on musiałby wracać na piechotę i wyszedł z domu.
Od razu w oczy rzucił mu się samochód Louisa. Po wejściu do środka otrzymał delikatny uśmiech, który odwzajemnił. Szatyn ruszył dopiero wtedy, gdy Harry zapiął pasy.
- Naprawdę, wielkie dzięki, że po mnie przyjechałeś. Niall i Liam mnie wystawili. Rozmówię się z nimi na miejscu. - Wywrócił oczami mówiąc o przyjaciołach. Ostatnio miał wrażenie, że się od siebie oddalają. I może brzmiał teraz jak zrozpaczona nastolatka, ale źle mu było z tym, że nie spędzali ze sobą już tyle czasu co kiedyś.
Czy mieli mu za złe udawany związek z Louisem?
Oraz wciąż pozostawała niewyjaśniona sprawa z chłopakiem Liama, bo kogoś przecież musiał mieć. Zachowywał się inaczej i był bardziej pewny siebie niż wcześniej. Poza tym pies mu nie zrobił tych wszystkich malinek.
Dlaczego tylko to przed nim ukrywał?
- Harry, jesteś? Chyba się na chwilę zawiesiłeś. - Brunet spojrzał w jego stronę i potrząsnął lekko głową. Zaczął bujać we własnych myślach.
- Przepraszam, coś mówiłeś? - Zapytał łagodnie. Trochę dziwnie mu było rozmawiać w ten sposób ze starszym. Do tej pory przy niemal każdej okazji dogryzali sobie i żartowali jeden z drugiego. Teraz było inaczej, coś się zmieniło.
- Tak - kiwnął głową nie odwracając wzroku od drogi - mówiłem, że nie musisz mi dziękować. To będzie dobrze wyglądać jak przyjdziemy razem.
Harry przyznał mu rację. No bo prawda, ich związek. Stale o tym zapominał i bał się, że w końcu ich wyda, a jednak z dnia na dzień co raz bardziej się do tego pomysłu przekonywał.
- Tak sobie pomyślałem, że dobrze by było, gdybyśmy zatańczyli parę razy i może no nie wiem, trochę się poprzytulali?
Głos Louisa był niepewny, co Harry wyczuł od razu. Słychać było to drżenie, a gdyby tak ktoś przyjrzał się chłopakowi to dostrzegłby jak nerwowo przygryzał wargę.
- Znaczy rozumiem jeśli nie chcesz, bo nie mam zamiaru cię do niczego zmuszać. To było luźne pytanie, a raczej sugestia. - Dodał zaraz po tym szybko, nie dając czasu Harry'emu na odpowiedź. Młodszy chłopak westchnął widząc zdenerwowanie Louisa.
- Spokojnie, myślę, że kilka tańców będzie okej.
Poklepał go trzy razy po kolanie i od razu zabrał rękę jak gdyby nic się nie stało, ale nie dla Louisa. Miejsce, które jeszcze przed chwilą dotykał Styles zaczęło go niemiłosiernie palić. Miał ochotę krzyczeć i błagać, by zostawił tam swoją dłoń na zawsze.
Jednak nie mógł. Nie był Zaynem.
- Powiesz mi, jeśli będziesz czuł się niekomfortowo? - Chciał się upewnić. Harry był dla niego ważny i nie chciał działać wbrew jego woli. To mogłoby zrazić do niego chłopca. Każdy jego ruch musiał być przemyślany, by go nie przestraszyć.
- Tak, jak coś będzie nie tak to ci powiem, a jeśli będziesz się do mnie dobierał, kopnę cię w krocze. - Wyszczerzył się szeroko wygodniej rozsiadając.
Louis spojrzał na niego przelotnie i na jego twarzy powstał uśmiech. Wyglądał pięknie. Nie mylił się, że ta koszula będzie mu pasować.
Może i uważał, że jego ubrania i tak dużo lepiej wyglądałyby w sypialni na jego podłodze, ale o tym nie musiał nikt widzieć.
🍑🍑🍑
Heej 💚💙
Czas zacząć zabawę 😈 Jakieś pomysły co może się wydarzyć na domówce u Zayna? 😇
Jak wam minęła majówka? ❤
Dobrej nocy! ❤

CZYTASZ
Complicated Love | Larry ff
FanfictionHarry odkąd pamiętał szczerze nienawidził Louisa. Nigdy też nie mógł sobie przypomnieć co takiego szczególnego szatyn mu zrobił. Tłumaczył sobie to tym, że Louis przyjaźni się z Zaynem - pierwszym i jedynym zauroczeniem Harry'ego. Pytanie jednak, cz...