Każdy z nas zrobił w swoim życiu choć jedną rzecz, której później żałował. Harry utwierdził się w przekonaniu, że robi coś nie tak na każdym możliwym kroku. Wciąż kogoś ranił i sam przy tym cierpiał.Zaraz po tym jak Louis odsunął się od niego, oczy bruneta zalśniły, a po chwili jego policzki robiły się coraz bardziej mokre od łez. Nie chciał patrzeć na szatyna i widzieć rozczarowania, czy też złości w jego spojrzeniu. Był tchórzem i tak też się zachował. Wymamrotał ciche przepraszam i pociągając nosem, pobiegł w tylko sobie znanym kierunku.
A najgorsze w tym wszystkim było, że wcale tego nie żałował.
Sam nie do końca wiedział jak znalazł się w autobusie. Ciągle płakał i był przekonany, że właśnie zmarnował swoją szansę na cokolwiek. Louis już nigdy się do niego nie odezwie i nawet nie spojrzy.
To bolało. Harry nawet nie przeczuwał, że będzie to aż tak bardzo przeżywał. Nie sądził, że to jest takie silne. A jednak było.
Potrzebował z kimś porozmawiać, wygadać się. Wybrał numer Liama i miał nadzieję, że przyjaciel chociaż go wysłucha. Rozmawiali dopóki Harry nie musiał wysiadać. Liam obiecał przyjechać wieczorem, gdy rodzice wrócą do domu.
Brunet przetarł oczy nim wszedł do środka. Wątpił, by coś to dało, bo ciągle w jego oczach zbierały się kolejne łzy i zapewne były też czerwone. Miał tylko nadzieję, że mama go nie zatrzyma i będzie mógł w spokoju dojść do pokoju.
Kiedy był już u siebie po prostu rzucił się na łóżku w ubraniach. Przycisnął twarz do poduszki i próbował się uspokoić. W tamtym momencie targały nim emocje i miał ochotę coś rozwalić.
Kiedy płacz przeszedł, nadeszła pora na sen. Nie przyszedł on szybko, jednak kiedy Harry już się obudził dochodziła dziewiętnasta. Z jękiem odrzucił swój telefon w bok, całkowicie ignorując nieodebrane połączenia i wiadomości od przyjaciół.
Żałował, że Niall jest poza miastem. Irlandczyk z pewnością wymyśliłby coś, dzięki czemu Harry mógłby odwrócić swoje myśli od tego co zrobił.
Gdyby Louis nie miał chłopaka. Wszystko mogłoby też wyglądać inaczej, gdyby Harry nie spotkał Zayna. Może wtedy na samym początku zwróciłby uwagę na szatyna.
- Harry, kochanie. - Drzwi od jego pokoju uchyliły się i stanęła w nich Anne.
- Masz gościa.Harry przetarł twarz i usiadł na łóżku. Spojrzał na chłopaka wchodzącego do jego pokoju i nie wiedział co tutaj robi. W końcu spodziewał się Liama, a nie jego chłopaka. Dlaczego mulat chciałby w ogóle z nim rozmawiać. Przecież brunet chciał zniszczyć związek jego przyjaciela.
- Hej Harry.
- Co tutaj robisz? - Zapytał od razu. Jego oczy bacznie lustrowały sylwetkę Zayna. Chłopak nieśmiało podszedł bliżej i usiadł koło Harry'ego.
- Rozmawiałem z Liamem. Rodzice nie chcieli wypuścić go z domu i poprosił, żebym do ciebie zajrzał. - Powiedział niepewnie i oczekiwał reakcji Harry'ego.
- Martwił się o ciebie, bo nie odbierałeś.- Spałem. - Wyjaśnił i spojrzał przelotnie na swój telefon zakopany w pościeli. Może trzeba było jednak nie ignorować tych wiadomości.
- Rozmawiałeś z Louisem? - Zapytał, a Zayn przytaknął głową w odpowiedzi. Brunet westchnął głośno i mentalnie zaczął przygotowywać się na pouczającą rozmowę. Nie miał do tego dzisiaj siły.- Nie będę cię osądzał Harry. Każdy z nas widzi jak wodzisz wzrokiem za Louisem. Spodziewaliśmy się, że to może nastąpić wcześniej czy później. Nie mniej jednak to mój przyjaciel i liczy się dla mnie tylko i wyłącznie jego szczęście. Widzę go szczęśliwego przy Jacobie i mogę cię tylko prosić, żebyś tego nie zepsuł. - Przejechał palcami po swoich włosach, wzdychając ciężko. Louis był najważniejszy, ale nie przegapił łez zbierających się w oczach młodszego chłopaka.
- Ale...
- Harry posłuchaj. Louis był tobą zauroczony odkąd cię zobaczył. Przez pierwsze miesiące nie mówił o nikim innym, tylko o tobie. Liam mówił mi, o tym co podobno do mnie czułeś. Sam jednak widzisz, że nie było to na dłuższą metę. Nie chcę, żeby z Lou było to samo, rozumiesz? Tworzy teraz szczęśliwy, stabilny związek i nie chcę, żeby to wszystko ryzykował dla jakiejś niewiadomej. - Zayn schował twarz w dłonie. Nie chciał mówić tego wszystkiego. Naprawdę lubił Harry'ego i uważał, że był uroczym chłopcem. Ale mulat był przede wszystkim przyjacielem szatyna i nie mógł pozwolić, by ten cierpiał.
- Nienawidzisz mnie, prawda? Uważasz, że jestem żałosny? Ja tak myślę. Jestem żałosny i samolubny. Harry mówił przez łzy. Nie chciał słuchać Zayna. Nie chciał słyszeć ich imion.
W tamtym momencie targały nim ogromne emocje. Czuł się roztrzęsiony i nie wiedział co ma robić. Dodatkowo Zayn siedział tak blisko i pachniał tak dobrze, a przede wszystkim był na wyciągnięciu ręki.
W jego umyśle nadal był Louis i Liam, ale on potrzebował zapomnieć. Miał właśnie zamiar zrobić drugą najgłupszą rzecz tego dnia. Kiedy Zayn patrzył na jego twarz, jedynym na czym Harry mógł się skupić, były usta mulata. Patrzył na nie i zaczął przybliżać swoją twarz. W głębi duszy się nienawidził.
Nie zdążył się nawet zbytnio poruszyć, a silne dłonie Zayna złapały go za ramiona i przytrzymały w jednym miejscu.
I w tamtym momencie Harry rozpłakał się na dobre. Wszystkie emocje, które kumulowały się w nim od kilku dni, wybuchnęły w jednym momencie. Czuł jakby całe ciało go paliło.
Chwilę później Zayn przyciągnął go do siebie i mocno przytulił, a Harry nadal głośno szlochał. Był beznadziejnym przyjacielem.
- Ciii. Nikt nie uważa, że jesteś żałosny. Musisz się uspokoić Harry. Jesteś naprawdę wartościowym chłopakiem i musisz to tylko zauważyć. Nie ważne czy to będzie Louis, czy ktokolwiek inny, ale gwarantuję ci, że znajdziesz osobę, która cię uszczęśliwi. - Złożył pocałunek we włosach chłopaka i delikatnie kołysał go w swoich ramionach.
Kwadrans później Harry już spał, a Zayn przykrywał go kołdrą. Kiedy wyszedł z jego domu napisał Liamowi i Louisowi, że z Harrym wszystko dobrze.
Dzisiaj miał małe załamanie, ale mulat nie mógł mieć mu tego za złe. Wierzył, że to silny chłopak i szybko się podniesie.
🍑🍑🍑
HEEJ 💙💚
PRZEPRASZAM
Wiem, że nie było tu nic przez tydzień, na prawdę nie miałam czasu, a przede wszystkim siły na to, czy też inne ff. Nadal nie mam, dlatego ten rozdział jest właśnie taki beznadziejny, ale czułam, że muszę w końcu coś tutaj dodać
Jedynym pocieszeniem jest chyba to, że rozdział ma tysiąc słów ❤
Naprawdę postaram się szybko coś napisać, ponieważ kończę to ff i nie przewiduję więcej jak 60 rozdziałów. Dlatego zrobię co mogę, by jak najwięcej napisać przed końcem wakacji.
DOBREJ NOCY ♥

CZYTASZ
Complicated Love | Larry ff
FanfictionHarry odkąd pamiętał szczerze nienawidził Louisa. Nigdy też nie mógł sobie przypomnieć co takiego szczególnego szatyn mu zrobił. Tłumaczył sobie to tym, że Louis przyjaźni się z Zaynem - pierwszym i jedynym zauroczeniem Harry'ego. Pytanie jednak, cz...