W środku było dużo głośniej niż na zewnątrz i miałem ochotę zatkać sobie uszy. Gdyby nie Zayn to siedziałbym sobie bezpiecznie w domu, nie będąc narażonym na zbyt wysokie decybele.Louis trzymał mnie za rękę i ciągnął w stronę kuchni. Przeciskaliśmy się przez już pijanych ludzi i tańczące pary. Nie było mi źle z jego dotykiem, wręcz przeciwnie. Gdyby nie on już dawno szukałbym cichszego i bardziej ustronnego miejsca.
- Harry! Louis! - Zaraz po tym jak weszliśmy do kuchni, zostałem przytulony przez Nialla. Nie czułem od niego alkoholu i nie wydawało mi się, że jest pijany. Zresztą, od zawsze miał mocną głowę i bardzo ciężko było go upić.
- Pozwólcie, że wam przedstawię, moja koleżanka, Alice. - Uśmiechnął się szeroko i podszedł do dziewczyny opierającej się o blat kuchenny.
Kojarzyłem ją z widzenia ze szkoły. Była z młodszego rocznika, dlatego nigdy szczególnie się nią interesowałem. Nie zdziwiło mnie, że Horan chciał ją poderwać. Była naprawdę ładna i naturalna. I z tego co zdążyłem zauważyć miała naprawdę ładny uśmiech.
- Cześć, jestem Harry, najlepszy przyjaciel tego idioty. - Podałem dłoń blondynce, a gdy tylko podszedłem bliżej, Niall kopnął mnie w piszczel.
- Goń się Styles. - Fuknął i mocniej przysunął się do dziewczyny. W tym samym momencie pojawił się przy nas Louis, o którym zdążyłem na chwilę zapomnieć.
- A to mój chłopak Louis.
Zdziwiłem się jak łatwo mi przyszło powiedzenie tego. Zawsze, gdy chciałem powiedzieć o szatynie, jak o swoim chłopaku, coś ściskało mnie w gardle. Teraz było inaczej. Kłamstwo lekko wyleciało z moich ust, a ja mogłem zaobserwować delikatne uniesie w górę kącików ust chłopaka, kiedy usłyszał moje słowa.
Wyglądał uroczo, gdy się uśmiechał.
- Alice, miło mi was w końcu poznać, dużo o was słyszałam. - Powiedziała wesoło przeskakując wzrokiem między naszą dwójką.
- I muszę przyznać, że Niall miał rację. Tworzycie naprawdę uroczą parę.
Otworzyłem usta w niemałym zdziwieniu. Dlaczego Niall opowiadał takie głupoty. Znaczy jasne, dobrze, że ludzie wierzą w nas związek, ale nie musi od razu opowiadać jakiś głupot, jak to pięknie ze sobą wyglądamy.
Spojrzałem na niego groźnie, lecz ten się w ogóle nie przejmował. Na jego ustach igrał uśmiech. Wyglądał jakby chciałby mi teraz powiedzieć:
"Właśnie tak myślę i już zamówiłem wam kwiaty na ślub".W takich momentach nachodziły mnie pytania typu, dlaczego ja się jeszcze z nim przyjaźnie?
- Widzieliście Liama? - Zadałem pytanie chcąc przerwać ciszę i choć na chwilę oderwać Alice od zachwycania się tatuażami Louisa.
Niech sobie podziwia to blade ciało Nialla.
- Nie. To znaczy jestem pewien, że na pewno nie widziałem go jak szedł na górę. Z Zaynem też go nie widziałem. Ktoś powiedział Zayn? Kto to Zayn? Na pewno nie ma go z Liamem. I wiem też, że....
- Pewnie jest przy basenie. - Wtrąciła się Alice patrząc na Nialla dziwnie.
Może jednak wypił kilka piw za dużo, bo nie mogę zrozumieć o co mu chodzi.
Swoją drogą miałem wyciągnąć od niego coś o Liamie, więc może powinienem go bardziej upić...
- Właśnie, chodźmy popływać! - Zasugerował Louis, lecz ja nie byłem do końca przekonamy.
W basenie jest zazwyczaj dużo ludzi, których wolałbym unikać. Poza tym nadal nie wiem gdzie jest Zayn i Liam, a chciałem chociaż chwilę pogadać z tym pierwszym. W końcu nie na darmo tyle się stroiłem.
- Świetny pomysł Tomlinson, a ty Styles ruszaj dupę i idziemy! - Niall krzyknął, po czym wziął z pudełka ostatni kawałek pizzy i wyszedł, a za nim Alice.
- Jeśli nie chcesz, to nie musimy nigdzie iść. - Powiedział Louis patrząc na mnie uważnie.
Zacząłem rozważać wszystkie za i przeciw, bo naprawdę nie chciałem nigdzie iść. Nie chciałem też tu być, a jednak przyjechałem i to z Louisem. Nie mogę kazać mu tutaj siedzieć ze mną do końca imprezy. Powinien się bawić, jeśli to lubi.
Zniosę trochę wody. Dla niego.
- Jest w porządku, możemy iść.
I tym razem to ja go złapałem za rękę, którą mocno ścisnąłem. Nie orientowałem się w rozmieszczeniu pomieszczeń, więc to Louis musiał nas wyprowadzić.
Przy basenie, wbrew zapewnieniom Alice, nie widziałem Liama. Zayna zresztą też. Westchnąłem cicho jednak nie chciałem pokazać Louisowi, że coś jest nie tak.
Wszystko było super dopóki chłopak nie wskoczył do basenu.
W ubraniach.
Przy okazji ochlapując mnie dużą ilością wody tak, że byłem cały mokry.
Nie podaruję mu tego.
Zabawa dopiero się zaczyna.
🍑🍑🍑
Heej ❤
Przepraszam za tak długą przerwę jednak przygotowania do bierzmowania zajmowały zbyt dużo czasu.
Rozdział napisany w pierwszej osobie całkowicie przez przypadek. Zorientowałam się co robię dopiero pod sam koniec i szkoda było mi to usuwać 😂
Miłego dnia! 💙💚

CZYTASZ
Complicated Love | Larry ff
FanfictionHarry odkąd pamiętał szczerze nienawidził Louisa. Nigdy też nie mógł sobie przypomnieć co takiego szczególnego szatyn mu zrobił. Tłumaczył sobie to tym, że Louis przyjaźni się z Zaynem - pierwszym i jedynym zauroczeniem Harry'ego. Pytanie jednak, cz...