Łapcie rozdział! 💚💙
🍑🍑🍑
Harry tym razem postanowił się nie wydurniać i nie chować po kątach przed Louisem i Zaynem. Musiał przestać chować głowę w piasek, kiedy tylko pojawiał się jakiś problem. Jedynym wyjściem było stawienie czoła temu wszystkiemu. Pozostawił Tomlinsonowi wolną rękę – zrobi, co będzie chciał.
Jak co dzień, czekał na swoich przyjaciół przed szkołą. Liam, jako ten najbardziej odpowiedzialny, zawsze przychodził przed czasem, nawet zanim Harry, który ma najbliżej, zdążył wstać z łóżka. Tego dnia było jednak inaczej i Loczek zaczął się zastanawiać, co takiego ważnego mogło zatrzymać jego przyjaciela. Tym bardziej, że do dzwonka nie zostało więcej niż pięć minut. Jednak, gdyby Liam nie zamierzał przyjść, powiadomiłby go.
Całkiem inaczej było z Niallem. Przychodził równo z dzwonkiem lub całkowicie spóźniony. Chyba, że tak jak teraz, kiedy jest ciepło i słońce wcześnie wstaje, udawało mu się przychodzić względnie wcześnie. Ale Nialla było słychać już po drugiej stronie ulicy. Jego głos, tak samo jak śmiech, były unikatowe i nie dało się tego pomylić z kimkolwiek innym. To był po prostu Niall. Lecz jego też nigdzie póki, co nie było i wychodziło na to, że Harry będzie zmuszony wejść do szkoły sam.
🍑🍑🍑
Harry nic nie mógł poradzić na to, że ciągle rozglądał się nerwowo wokół siebie. Nie, on nie miał żadnej fobii, czy czegoś w tym rodzaju. Chyba, że jego fobią można nazwać Louisa Tomlinsona.
To wszystko było silniejsze od niego. I mimo, że obiecał sobie nie przejmować się tą całą beznadziejną sytuacją, miał nieustające wrażenie, że zaraz zza rogu wyłoni się Zayn, który będzie mówił jak głupim dzieciakiem jest Harry. A on tego nie chciał. Jednak Louis mówił wczoraj o rozmowie z Harrym, a było już po drugiej lekcji i Styles jeszcze nigdzie nie widział tych głupich karmelowych włosów. Jego mózg tworzył najróżniejsze scenariusze dotyczące tego, o czym może być ta rozmowa. O ile do niej dojdzie..
Mimo to Harry i tak był spokojniejszy odkąd Liam postanowił zjawić się w szkole, a było to pod sam koniec pierwszej lekcji. Wbiegł do klasy nerwowo poprawiając swoje okulary i przepraszając nauczycielkę za swoje spóźnienie. To nie było do niego podobne. Liam się nie spóźniał.
Nie podobne było też do niego to, że miał krzywo zapiętą koszulę, która zawsze była zapięta na ostatni guzik. Teraz jednak była dziwnie wymięta, a Liam nie zdawał się przejmować tym faktem. Gdzieś tam na jego twarzy czaił się mały uśmiech, który Harry dostrzegł, tak samo jak opuchnięte usta przyjaciela i błyszczące oczy. Nie wyglądał jak Liam, którego poznał rok temu na stołówce. Jak jego przyjaciel, który był perfekcjonistą do bólu. Wyglądał jak... no właśnie Harry nie był w stanie określić jak w tym momencie wyglądał jego przyjaciel. Jedynym słowem, które się w tej chwili nasuwało było – szczęśliwy.
Gdyby koło nich siedział teraz Niall zapewne rzuciłby w kierunku Liama złośliwy komentarz o tym, że wygląda jakby uprawiał przed chwilą seks. Harry o tym pomyślał, bo dokładnie tak w tej chwili uważał.
Ale Liam nie uprawia seksu.
Przecież gdyby miał kogoś na pewno by im o tym powiedział. Może i był dość cichy, spokojny i poukładany, ale Harry i Niall to są jego najlepsi przyjaciele. A najlepsi przyjaciele mówią sobie o wszystkim. Nawet kiedyś złożyli głupia przysięgę o tym, że nigdy siebie nie okłamią. Dla niektórych może to być dziecinne, ale dla nich było naprawdę ważne i we trojkę się tego trzymali. Bynajmniej tak myślał Harry. Lecz świeża malinka na szyi liama znaczyła tyle, że chłopak ma jakieś tajemnice, a Harry był pewien jednego.
Liam kogoś miał. I zadaniem Loczka jest dowiedzenie się, kto to taki.
***
Harry mało jadł tego dnia podczas lunchu. Przyglądał się Liamowi, który dzisiaj był jeszcze bardziej małomówny niż zazwyczaj, całkowicie pogrążony w swoim własnym świecie.
- Mam coś na twarzy? – Zapytał po chwili i zaczął wycierać swoją buzię rękoma. Lecz Harry nie zdążył odpowiedzieć, bo ktoś go ubiegł.
- Cześć Liam – Do ich stolika dosiadł się Louis i poklepał Payna po plecach, na co ten się lekko uśmiechnął.
,, Co do cholery?!"
- Witaj Harold. – Kiwnął w jego stronę i Styles doskonale mógł dostrzec ten ironiczny uśmiech na jego ustach.
- Harry. Mam na imię Harry. – Wysyczał, ale szatyn tylko machnął na niego ręką.
- Cokolwiek kolego. Myślę, że czas na naszą rozmowę.
🍑🍑🍑
Miłego dnia! 💘

CZYTASZ
Complicated Love | Larry ff
FanfictionHarry odkąd pamiętał szczerze nienawidził Louisa. Nigdy też nie mógł sobie przypomnieć co takiego szczególnego szatyn mu zrobił. Tłumaczył sobie to tym, że Louis przyjaźni się z Zaynem - pierwszym i jedynym zauroczeniem Harry'ego. Pytanie jednak, cz...