- Och stary, to było dopiero coś! Naprawdę nie sądziłem, że w końcu doczekam się waszego pocałunku.Mówił Niall cały podekscytowany, gdy parę godzin później, we trójkę siedzieli u niego w domu.
- Zwolnij choć na chwilę, jakie nareszcie? - Harry uniósł brwi będąc rozbawionym nieco zachowaniem swojego przyjaciela.
- W moich wyobrażeniach było co prawda więcej wyznawania miłości i języka, ale raczej nie mam co narzekać.
Irlandczyk poklepał swojego przyjaciela po ramieniu, a później ich wzrok spoczął na komórce Stylesa.
Odkąd wrócili ze szkoły, telefon dzwonił już jakieś trzydzieści razy. Oczywiście nie trudno było się domyślić, kto tak się dobijał do bruneta, który po piątym razie, rzucił telefonem.
To był cud, że się nie rozbił.
- Twój kochaś się tak martwi, że to aż urocze, ale może w końcu odbierzesz?
Harry prychnął i założył ręce na piersi. Tomlinson był ostatnią osobą, z którą chciał teraz rozmawiać. Nie dzisiaj, nie po tym wszystkim.
Co prawda musiał mu się jakoś wytłumaczyć, ale po tym jak skutecznie udało mu się go unikać w szkole, aż szkoda było to zaprzepaścić odebraniem telefonu.
- Nie mam zamiaru i nie nazywaj go tak. - Burknął i spojrzał na Liama, który był przyklejony do swojego telefonu, co stało się codziennością.
- Jesteśmy aż tak nudni, że zamiast z nami pogadać wolisz sobie pograć na telefonie? - Zapytał z wojowniczym nastawieniem i Liam od razu uniósł wzrok na swojego przyjaciela.
- Żałosne. - Dodał jeszcze, ale tak cicho, że nikt go nie usłyszał.
- Może gdybyś tyle nie gadał o Zaynie i swojej nieszczęśliwej miłości, to dałoby się ciebie słuchać.
Liam warknął i Harry był w szoku. Jego przyjaciel tak się nie zachowywał. Zawsze był spokojny i unikał konfliktów, brunet nie sądził, że kiedykolwiek odezwie się do niego w ten sposób.
Był tak żałosny, że nawet Liam z nim nie wytrzymywał?
- Jeden o Maliku gada, drugi z nim pisze. Może tak raz dla odmiany pogadamy o mnie?
Niall wstał z łóżka i stanął między dwójką chłopaków. Wolał być przezorny, tym bardziej, że za dużo powiedział.
- Piszesz z Zaynem?! Od kiedy?! - Harry zapiszczał, a Liam posłał blondynowi mordercze spojrzenie. To również było czymś nowym.
- Dał mi swój swój numer na stołówce, nic wielkiego. - Skłamał gładko, lecz nie potrafił spojrzeć Harry'emu w oczy mówiąc to.
Czuł się tak cholernie źle okłamując przyjaciela. Już dawno miał mu o wszystkim powiedzieć, ale kiedy? Między tym jak zachwala urodę Zayna, a tym jak robi mu zdjęcia z ukrycia?
To wszystko było takie chore...
Harry chciał się odezwać, ale uprzedził go dzwoniący telefon.
- Kurwa. - Przeklął i wziął go do ręki.
Do: Dupek
Jak nie przestaniesz do mnie wydzwaniać to koniec z tym pieprzonym układem 😤
Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Przez cały czas czuł na sobie wzrok Nialla i Liama, którzy cicho rozmawiali między sobą.
Od: dupek
Układ nie jest pieprzony tylko ty
Przeze mnie
Wkrótce
😏💦
Ale to szczegół
Jeśli chcesz się tak bawić to okej
Więc jeśli nie odbierzesz, mówię o wszystkim Zaynowi- Będę się już zbierał. - Założył bluzę, a ręce schował w kieszeniach spodni. Było mu głupio przed przyjaciółmi za jego wybuch. Nie wiedział co w niego wstąpiło.
- Daj znać, jak dojdziesz. - Powiedział Liam, a Harry tylko skinął głową i uśmiechnął się lekko.
- Do zobaczenia w szkole. - Niall uśmiechnął się odprowadzając go do drzwi.
Gdy Harry tylko zdążył wyjść z domu, jego telefon znowu zadzwonił. Westchnął i wyciągnął go z kieszeni. Chyba nie ma innej opcji jak tylko z nim porozmawiać.
Korona mi z głowy nie spadnie.
- No nareszcie księżniczko. Martwiłem się. Tak szybko wybiegłeś, a później mnie unikałeś. Nieładnie...
- Do rzeczy Lewis, jestem zajęty.
- Jasne - prychnął, na co Harry wywrócił oczami. Miał dość tego człowieka.
- Jak się czujesz? Podobno było ci słabo.- Taa twój oddech powalił mnie z nóg. - Zachichotał, bo to co powiedział wydało mu się wyjątkowo śmieszne. Kochał swoje żarty.
- Zabawne Styles, tak samo jak twoje umiejętności w całowaniu.
- To ty postanowiłeś się nie ruszać i otworzyć szeroko oczy, jakby całowała cię żaba.
Kopnął kamyk leżący przed nim, był zdenerwowany. Wiedział, że rozmowa z szatyn dodatkowo go zirytuje.
- Prawie się nie pomyliłeś. - Usłyszał głośny śmiech po drugiej stronie.
- Poza tym mogłeś mnie uprzedzić lub coś.- Słuchaj, naprawdę nie mam dzisiaj siły i ochoty na rozmowę z tobą. Możemy spotkać się jutro wcześniej i po prostu ustalić jakieś zasady?
- Jasne. Do jutra
Harry miał wrażenie, że ton Louisa jakby się ochłodził. Jednak on nie miał siły, by nad tym myśleć.
🍑🍑🍑
Heej kochani 💚💙
Rozdział dedykuję dla odbytnicaHazzy pamiętaj o tym jak ważna jesteś dla mnie słońce 💝
Oraz Alciaak itsgrvnde wiecie jak bardzo was kocham, prawda? 💖Dobrej nocy! 💦💙💚💦

CZYTASZ
Complicated Love | Larry ff
FanficHarry odkąd pamiętał szczerze nienawidził Louisa. Nigdy też nie mógł sobie przypomnieć co takiego szczególnego szatyn mu zrobił. Tłumaczył sobie to tym, że Louis przyjaźni się z Zaynem - pierwszym i jedynym zauroczeniem Harry'ego. Pytanie jednak, cz...