Hermiona zakasłała od nadmiaru trocin latających w powietrzu. Otarła oczy i powoli stanęła przed rozwalonym drzewem. Rozejrzała się wokoło. Sarna łagodnie obeszła dziurę, pozostawioną po konarach wysokiego dębu.
Raptem dziewczyna usłyszała cichy głos w swojej głowie.
- „Hermiona chodź za mną" – Spojrzała na zwierzę. Patrzyło się na nią intensywnie.
- Skąd znasz moje imię? – Troszeczkę zdziwiona, podeszła do zwierzęcia.
- „Chodź za mną"
- Dokąd? Dlaczego do mnie mówisz? – Miała w głowie wiele pytań pozostających bez odpowiedzi.
- „Chodź za mną" – Sarna odwróciła się i zaczęła powoli iść.
- Trzeba znaleźć Ginny i Juliana. Nie zostawię ich tutaj samych – Odwróciła się i pospiesznie okrążyła drzewo. – Ginny! Julian!! Ginny!!!
- Tutaj jesteśmy! – Krzyknął chłopak. Brunetka znalazła ich bez trudu. Julian stał, cały w pyle i błocie. Rudowłosa miała całe brązowe spodnie.
- Co się stało?! – Zapytała zdziwiona Granger.
- Ginny wskoczyła w sporą kałużę błota... - Westchnął ciężko szatyn. – Musiałem ją ratować. – Parsknął.
- Kałużę?! To była lawa błota. – Ginny ospale podeszła do przyjaciółki. – Co zrobimy?
- Sarna. – Odparła Hermiona i spojrzała za siebie. Zwierzę na nią czekało.
- Co?
- Sarna. Julian... - przystąpiła do wysokiego mężczyzny. - ...to ta sarna. Chciała mnie gdzieś zaprowadzić.
- Co... - Chłopak rozejrzał się i dostrzegłszy zwierzątko, uśmiechnął się. – Chodźmy za nią. Ona wie, gdzie iść.
- Ginny? – Skierowała pytanie do Potter. - Już dobrze się czujesz?
- Świetnie. – Odpowiedziała sarkastycznie rudowłosa. – Najlepiej z tym błotem na dupie.
Julian i Hermiona parsknęli. We trójkę zaczęli podążać za sarną.
****
Dylan wiedział, że odległość Samotnych Drzwi od lasu w Rothiemurchus jest duża, ale zważywszy na okoliczności, nie myślał o tym.
Gwałtownie uderzył o wysoką sosnę. Stracił na moment oddech, ale otrząsnąwszy się, zaczął biec w środek boru. Penelopa z wysoką zręcznością, lekko uklęknęła na ziemi i pobiegła za chłopakiem.
- Dylan! To bez sensu!
- Musimy ją znaleźć! – Skręcał omijając drzewa. – Wejdź jej w głowę!
- Dylan!
- No już! – Był zniecierpliwiony. Odskoczył od dużego głazu.
Penelopa stanęła w miejscu i zamknęła oczy. Tak jak chłopak prosił, doszukiwała się Anastazji. Rozszerzyła źrenice. Teleportowała się do Swane'a, ponieważ normalnie, by go nie dogoniła. Dylanowi bardzo zależało na znalezieniu przyjaciół. A najbardziej, na odnalezieniu Hermiony.
- Jest. – Spojrzała na skupioną minę bruneta. – Blisko. Praktycznie obok... - Zatrzymała się na chwilę. Chłopak widząc, jej zastanowienie, przystanął. Zaczęli ciężko oddychać.
- Co?
- Praktycznie obok...Malfoy'a.
- Jak to?
CZYTASZ
Dramione ~ kruk powrócił...
Fanfiction"Postanowiłam odejść. Nie wszystko dzieje się zgodnie z planem. Wszystko co kiedyś było mi cenne, powoli przestaje nim być." Związek Hermiony i Draco'na zostaje wystawiony na próbę, gdy pojawia się potomek Reg'a Blaven'a. Ginny i Harry będąc szczęśl...