29. Miłość duchowa i fizyczna

829 26 12
                                    


- Zbieramy się, jak najszybciej. – Odpowiedziała Hermiona i bez słowa odeszła od towarzyszy. Odetchnęła ciężko i stanęła przy nieosmolonym drzewie z dala od innych. Ron jesteś mi potrzebny, musimy porozmawiać, proszę...

Draco i Dylan wstali z ziemi i patrzyli na siebie złowrogo.

- Wiesz, że uszanowałem twoją decyzję... - Powiedział blondyn. – A ty tak po prostu jej bronisz. Nie zależy ci już na Hermionie?

- Zależy, cały czas. – Zazgrzytał zębami, ocierając ziemię z policzka. – Draco, bardzo dobrze wiesz, że jeśli to proroctwo, nic nie zdziałasz. Ona jest naszą nadzieją.

- Nie! – Zaprzeczył. Nie chciał tego słyszeć. Dopiero co, ujrzał swoją kochaną dziewczynę. Teraz ma ją oddać w ręce wroga? Nigdy. – To nie jest proroctwo!

- A jeśli tak? – Odparł Blaise. – Jeśli nie mamy innego wyjścia?!

- Ta wróżka zawsze ma rację. – Odchrząknął Julian. – Zawsze mówi prawdę.

- Pokonamy tą duszę. Trzeba tylko ich znaleźć. – Postanowiła Penelopa.

- Ale najpierw Samotne Drzwi. – Skończył Swane.

- Nie chce mi się słuchać waszego pieprzenia... - Rozjuszył się Malfoy.

- Wiem, że się o nią martwisz. – Pocieszył go Harry. – Ale Hermiona zawsze dawała sobie radę. Teraz, też tak będzie.

- Ale ona tego nie chce, nie rozumiecie! – Krzyknął wzburzony blondyn. – Nie chce mieć kontaktu z tym potworem!

- EJ! – Blaven zmarszczyła brwi.

- Może zapytajmy się o zdanie Hermiony... - Wtrąciła się Ginewra. Wyglądała całkiem przyzwoicie i zdrowo. – ...bo na razie, to sami za nią ustalamy plan działania.

Dracon mając dość ich dyskusji i rozmów, odszedł od grupy i widząc stojącą samotnie Granger, podszedł do niej cicho.

Hermiona po tym jak poprosiła Rona o rozmowę, wydało jej się, że zauważyła nieopodal sarnę, a potem usłyszała głosy. Walczyła z tą przypadłością. Złapała się za głowę, która zaczęła boleć.

- Hermiona? Wszystko w porządku? – Draco obrócił ją w swoją stronę. – Masz dziwnie szerokie źrenice...

- Ron... - Po czym omdlała i zaczęła zsuwać się na ziemię. Chłopak błyskawicznie złapał ją w powietrzu i wziął w ramiona. Zaniepokojony podbiegł do towarzyszy.

- Hermionie coś się stało!

Wszyscy obrócili się w jego kierunku.

- Co jej jest? – Spytał Julian.

- Zemdlała, ale oddycha. – Popatrzył na każdego z nich. – Co robimy?!

- Szybko, teleportujemy się. – Rozkazała Penelopa. Wszyscy złapali się za ramiona i barki rudowłosej i tym samym pomogli Draconowi z nieprzytomną Hermioną. Szybko się teleportowali.

****

Otarła oczy i rozejrzała się wokół siebie. Serce waliło jej, kiedy zauważyła znajomy gmach zamku Hogwart. Obok niej pojawił się Ron.

- Chciałaś mnie widzieć. – Uśmiechnął się.

Radosna objęła go i odwzajemniła promiennym uśmieszkiem.

- Jak się tu znaleźliśmy?

- Przeniosłem twoją świadomość tutaj. Jako duch mogę chodzić sobie, gdzie chcę. Przy okazji możesz ze mną podróżować. – Zakpił i spojrzał jej głęboko w oczy. – Mów, co się stało?

Dramione ~ kruk powrócił...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz