- Zbieramy się, jak najszybciej. – Odpowiedziała Hermiona i bez słowa odeszła od towarzyszy. Odetchnęła ciężko i stanęła przy nieosmolonym drzewie z dala od innych. Ron jesteś mi potrzebny, musimy porozmawiać, proszę...
Draco i Dylan wstali z ziemi i patrzyli na siebie złowrogo.
- Wiesz, że uszanowałem twoją decyzję... - Powiedział blondyn. – A ty tak po prostu jej bronisz. Nie zależy ci już na Hermionie?
- Zależy, cały czas. – Zazgrzytał zębami, ocierając ziemię z policzka. – Draco, bardzo dobrze wiesz, że jeśli to proroctwo, nic nie zdziałasz. Ona jest naszą nadzieją.
- Nie! – Zaprzeczył. Nie chciał tego słyszeć. Dopiero co, ujrzał swoją kochaną dziewczynę. Teraz ma ją oddać w ręce wroga? Nigdy. – To nie jest proroctwo!
- A jeśli tak? – Odparł Blaise. – Jeśli nie mamy innego wyjścia?!
- Ta wróżka zawsze ma rację. – Odchrząknął Julian. – Zawsze mówi prawdę.
- Pokonamy tą duszę. Trzeba tylko ich znaleźć. – Postanowiła Penelopa.
- Ale najpierw Samotne Drzwi. – Skończył Swane.
- Nie chce mi się słuchać waszego pieprzenia... - Rozjuszył się Malfoy.
- Wiem, że się o nią martwisz. – Pocieszył go Harry. – Ale Hermiona zawsze dawała sobie radę. Teraz, też tak będzie.
- Ale ona tego nie chce, nie rozumiecie! – Krzyknął wzburzony blondyn. – Nie chce mieć kontaktu z tym potworem!
- EJ! – Blaven zmarszczyła brwi.
- Może zapytajmy się o zdanie Hermiony... - Wtrąciła się Ginewra. Wyglądała całkiem przyzwoicie i zdrowo. – ...bo na razie, to sami za nią ustalamy plan działania.
Dracon mając dość ich dyskusji i rozmów, odszedł od grupy i widząc stojącą samotnie Granger, podszedł do niej cicho.
Hermiona po tym jak poprosiła Rona o rozmowę, wydało jej się, że zauważyła nieopodal sarnę, a potem usłyszała głosy. Walczyła z tą przypadłością. Złapała się za głowę, która zaczęła boleć.
- Hermiona? Wszystko w porządku? – Draco obrócił ją w swoją stronę. – Masz dziwnie szerokie źrenice...
- Ron... - Po czym omdlała i zaczęła zsuwać się na ziemię. Chłopak błyskawicznie złapał ją w powietrzu i wziął w ramiona. Zaniepokojony podbiegł do towarzyszy.
- Hermionie coś się stało!
Wszyscy obrócili się w jego kierunku.
- Co jej jest? – Spytał Julian.
- Zemdlała, ale oddycha. – Popatrzył na każdego z nich. – Co robimy?!
- Szybko, teleportujemy się. – Rozkazała Penelopa. Wszyscy złapali się za ramiona i barki rudowłosej i tym samym pomogli Draconowi z nieprzytomną Hermioną. Szybko się teleportowali.
****
Otarła oczy i rozejrzała się wokół siebie. Serce waliło jej, kiedy zauważyła znajomy gmach zamku Hogwart. Obok niej pojawił się Ron.
- Chciałaś mnie widzieć. – Uśmiechnął się.
Radosna objęła go i odwzajemniła promiennym uśmieszkiem.
- Jak się tu znaleźliśmy?
- Przeniosłem twoją świadomość tutaj. Jako duch mogę chodzić sobie, gdzie chcę. Przy okazji możesz ze mną podróżować. – Zakpił i spojrzał jej głęboko w oczy. – Mów, co się stało?
CZYTASZ
Dramione ~ kruk powrócił...
Fanfiction"Postanowiłam odejść. Nie wszystko dzieje się zgodnie z planem. Wszystko co kiedyś było mi cenne, powoli przestaje nim być." Związek Hermiony i Draco'na zostaje wystawiony na próbę, gdy pojawia się potomek Reg'a Blaven'a. Ginny i Harry będąc szczęśl...