52. Nadzieja i zguba

697 20 4
                                    


Najbliższym zbiornikiem wodnym był Kanał Bristolski. Wszyscy ubrali się ciepło, ponieważ dopiero dniało. Wyszli na zewnątrz, a Blaise przystanął i zapytał:

- Draco gdzie to jest? – Skierował to pytanie do przyjaciela.

- Na pewno trzeba się teleportować. – Odpowiedział spojrzawszy na mulata.

- I jak ja mam to zrobić?! – Zdenerwował się.

- Uspokój się. – Westchnęła zmęczona Penelopa. – Teleportuj się normalnie, tylko sam. – Wytłumaczyła mu.

- Przecież on nie wie, jak się tam dostać. – Odparł Malfoy.

- Czy ja mogę jeszcze się teleportować tak normalnie? – Zapytał. – Jak każdy inny?

- Niestety nie. – Założyła sobie ręce na biodrach. – On sam tam nie trafi?

- Nie jest stąd. – Oświadczył blondyn, coraz bardziej podirytowany.

- A co jeśli Blaise zabierze nas z własnej woli? – Wtrąciła Hermiona stając między nimi.

- Nie wiem, czy własna wola ma tu jakiekolwiek znaczenie. – Warknęła Blaven.

Granger spojrzała na Zabiniego i uśmiechnęła się nieśmiało. Chłopak nabrał otuchy i wcisnął lewy guzik w zegarku.

- Co ty wyprawiasz? Przecież nie wiesz, jak to działa! – Zauważył Draco.

- Mam wrażenie, jakbym znał ten mechanizm od wieków. – Zawtórował i założył na szyję każdego z przyjaciół złoty łańcuszek. – Zabieram was z własnej woli!

- Jesteś tego pewien? – Spytał przerażony Dylan. – Ja bym nie był.

- Spokojnie. – Powiedział Blaise. – Panuje nad wszystkim? – Zapytał, ponieważ był przerażony zbliżającymi się skutkami.

- Ten głupi zegarek namieszał mu w głowie. – Odparł Draco. – A może to jest twój kolejny podstęp, co? – Podszedł groźnie do Blaven.

- Nie chcę wam zagrozić. – Warknęła.

- Draco, uspokój się. – Hermiona ponownie stanęła między nimi. – Ty wiedziałbyś co robić na miejscu Blaise'a?

- Nie. – Wtrącił i odsunął się od rudowłosej. Dylan miał zamiar coś powiedzieć, ale Granger zganiła go wzrokiem. Wszyscy trzymali się łańcuszka, a Zabini przekręcił dwa wahadła i pomyślał o Kanale Bristolskim. Teleportowali się.

****

Zaczął wiać mocny wiatr, a do ich nozdrzy dostawał się zapach ryb i mętnej wody.

- I co? – Spytała, rozglądającego się Draco'na.

- Jesteśmy we właściwym miejscu.

- Okej! – Odparł uśmiechnięty Zabini i zaczął zdejmować z Dylan'a łańcuszek, gdy wszyscy krzyknęli chórem:

- Nie!

Stanął sztywny.

- Co? Jesteśmy przy Kanale.

- Nie chodzi o to... – Odparła Penelopa.

- Może poproś nas o coś... - Dodała Hermiona. - ...tak na wszelki wypadek.

- No dobra. – Rozejrzał się i poczuł na czole krople deszczu. Woda była niespokojna. – Mogę prosić o cokolwiek? – Zapytał Blaven, a ona skinęła głową. – No to...wyczarujcie parasolki, bo chyba zaczyna padać. – Wszyscy usłuchali polecenia. Blaise zdjął z nich łańcuszek i kiedy nic się nie stało, odetchnęli z ulgą.

Dramione ~ kruk powrócił...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz