- Możesz wejść w jej myśli? – Zapytał zatroskany Dylan.
- Nie mogę. – Zaprzeczyła głową. – Pewnie zakryła je, przede mną. To irytujące. – Zmarszczyła brwi. – Nie wiem co robić dalej.
- I tak dużo zrobiłaś. – Uśmiechnął się Harry. – W tym momencie, najważniejsze jest, by trzymać się razem.
- Wtedy możemy chronić się nawzajem. – Dopowiedział Blaise.
- Chronienie się nawzajem jest bez skutkowe, jeśli nie wiem, gdzie jest Ana. – Odparła Penelopa podirytowanym głosem. Dylan ścisnął jej dłoń, by się uspokoiła.
- Kochanie, Harry może mieć rację, wszystko będzie w porządku...
- Nie będzie. – Zacisnęła pięści i wyprostowała się. – Nie rozumiecie powagi sytuacji?! Ojciec jest duszą! Nie słyszę Anastazji! Oni mogą być wszędzie!! – Zaczęła podnosić głos. Dylan podniósł się i spojrzał jej w oczy.
- Uspokój się...
- Trzymanie się razem jest bezcelowe! – Zaczęła machać dynamicznie rękoma. – Reg może wejść wam w ciało, kiedy chce, a my i tak tego nie zauważymy i tak tego nie odczujecie!! – Zapadła grobowa cisza. Radość z odnalezienia pozostałych raptem upłynęła. Harry poczuł na sobie nieprzyjemne dreszcze, Blaise'owi zrobiło się niedobrze, a Ginny była bardziej blada.
Swane wziął dziewczynę za rękę i odszedł od pozostałych. Popatrzył jej stanowczo w oczy.
- Dlaczego tak ich dołujesz?
- Ty też nie rozumiesz problemu? – Skrzyżowała ręce.
- Rozumiem... – Złapał ją delikatnie za ramiona. Ona stała sztywno i wlepiała w niego wzrok. - ...ale na chwilę obecną jest wszystko w porządku. Zauważ jacy są szczęśliwi. Wreszcie się odnaleźli, Harry i Ginny, Draco i Hermiona. Daj im skorzystać z tej radości.
- Nie rozumiesz!
- Jeszcze dzisiaj przeniesiemy wszystkich do Samotnych Drzwi... – Uspokajał ją swoim lekkim, chropowatym głosem i spokojnymi oczyma. Jego dłonie oplotły ją w pasie. Rozluźniła się. - Dopilnujemy, żeby czuli się bezpiecznie. Potem razem znajdziemy Ane i Blaven'a, dobrze?
- Dobrze... - Dała za wygraną, ale tylko i wyłącznie z jego powodu.
- Co tam? – Zauważyli za sobą Juliana. Chłopak wrócił z poszukiwań.
- Wszystko w porządku, w lesie? – Spytał brunet. Szatyn kiwnął pozytywnie głową.
- Chciałbym się lekko wtrącić... - Uniósł dłonie. - ...oczywiście nie podsłuchiwałem! – Penelopa zmarszczyła nos. – Chodzi o to, że sami nie pokonacie Any. Tym bardziej Blaven'a.
- Posłuchaj! – Blaven zbliżała się do niego, by wymierzyć mu cios, ale Dylan powstrzymał ją i przejęty zapytał:
- O czym ty mówisz?
- Razem z Ginny i Hermioną znaleźliśmy się w tej części lasu, ponieważ szukaliśmy odpowiedzi na pytania. Wróżka, która tutaj mieszka, opowiedziała nam o sile, która potrafi zwalczyć Blaven'a. – Patrzył na nich uważnie. – Na zawsze.
- O kim lub o czym mowa? – Rudowłosa ciekawa była odpowiedzi.
- Tą siłą jest Hermiona.
****
- Co teraz będzie? Z tą dziewczyną? Z Blaven'em? – Samo jego nazwisko, powodowało ból w jej gardle.
- Będziemy musieli ich znaleźć... - Siedzieli oparci o wielki pień. Draco wtulał ją w siebie, wdychając zapach pomarańczy i mango. Oplótł końcówkami jej włosów swoją dłoń. - ...i prawdopodobnie zabić.
CZYTASZ
Dramione ~ kruk powrócił...
Fanfiction"Postanowiłam odejść. Nie wszystko dzieje się zgodnie z planem. Wszystko co kiedyś było mi cenne, powoli przestaje nim być." Związek Hermiony i Draco'na zostaje wystawiony na próbę, gdy pojawia się potomek Reg'a Blaven'a. Ginny i Harry będąc szczęśl...