22. Planowanie morderstwa

689 29 3
                                    


Oderwali się od siebie. Dylan masował ją po udzie. Siedzieli na zimnej trawie. Nad Jeziorem Windermere zrobiło się ciemno. Na niebie widać było już pojedyncze gwiazdy.

- Co jest między nami? – Zapytała się zagubiona w ich pocałunkach.

- A czego chciałabyś oczekiwać? – Zdziwiło go to pytanie. Zauważył, że przez Reg'a Blaven'a zrobiła się strasznie podłamana. Niczego nie pamiętał, ale musiało stać się coś strasznego. Chciał ją pocieszyć.

Pogładziła go po policzku. Lekko się uśmiechnęła.

- Nie płacz już. – Mówili do siebie szeptem. Można było usłyszeć świerszcze. – Nie wiem co się stało, ale proszę, nie martw się.

- Powiedz mi. – Ścisnęła jego dłonie. – Co byś dla mnie zrobił? – Przejmowała się słowami Anastazji. Mogła mieć rację. Dla Hermiony opuściłby ją. Dla przyjaciół zrobiłby wszystko. Na pewno nie była dla niego taka ważna.

- Wszystko. – Uśmiechnął się. – Tak, samo jak ty, dla mnie. Skoro ty, możesz wybrać między mną, a Reg'iem...

- To wybrałbyś mnie zamiast przyjaciół?

- Dlaczego mnie o to pytasz? – Uniósł brew zaciekawiony. – Czy coś się stało?

- Dylan... - Opuściła wzrok.

- Czy chcesz mi coś powiedzieć? – Rozejrzał się. – Gdzie jest Anastazja?

- Dylan, proszę... - Chlipnęła. Chłopak spiął się.

- Penelopa, gdzie jest Anastazja? – Spytał stanowczym tonem.

Ruda wbiła w niego wzrok.

- On chce zabić.

Nie musiała mówić nic więcej. Wiedział o co jej chodzi. Reg Blaven polował na jego przyjaciół, a Anastazja bez problemu mogła mu pomóc. Brunet wstał z ziemi. Za pierwszym razem lekko zakręciło mu się w głowie. Nie doszedł jeszcze do siebie. Głośno westchnął. Blaven podniosła się i złapała go za ramiona.

- Proszę Dylan! Jesteś słaby! Oni sobie poradzą! Zostań ze mną! – Zaczęła go ciągnąć do siebie.

- Zrozum. – Wbił w nią oczy i przywarł do niej. – Zrobiłbym dla ciebie wszystko, ale oni nie poradzą sobie sami. On jest zbyt silny, tym bardziej jak tam jest Ana. Jeśli jest ktoś, kto może go pokonać, to tylko ty. Jesteś tak samo silna jak on... - Pocałował ją w dłoń. - ...ale jeśli nie chcesz im pomóc, to jeszcze ja, mógłbym być w stanie go unicestwić.

- To ja rozpętałam to piekło!

- Ale nie chcesz go ugasić! Okej rozumiem, chciałaś tego, nie zważając na konsekwencje. Ale tam są moi przyjaciele. Muszę im pomóc. Nie jestem na ciebie zły.

- Dylan proszę! – Oderwał się od jej uścisku i zaczął iść wzdłuż Jeziora. – Zostań! Draco Malfoy jest silny!

- Nie jest spokrewniony z tym potworem. – Złapał się za serce. – Wybacz mi za te słowa, ale muszę.

Złapała go za nadgarstek.

- Nie pozwolę ci na to.

- Co mi przed chwilą powiedziałaś? Kto jest ważniejszy?

- Dylan! – Oburzyła się. – Jak możesz!

- Idę. Jeśli chcesz, chodź ze mną.

Stała sztywna naprzeciw niemu. Skrzyżowała ręce na piersi.

- Wiesz co? – Cmoknął i obserwował jej różowe usta. – Kiedyś myślałem, że nie będę nikogo kochał tak bardzo jak Hermionę, dlatego bolało mnie to, że ona wolała Dracona. Ale teraz kocham kogoś bardziej. I mam wrażenie, że nie byłem z tamtymi uczuciami taki szczery.

Dziewczyna poczuła, jak serce bije jej mocniej i jakby wyrywa się z piersi.

- Nienawidzę cię za te słowa. Idę z tobą.

****

Hermiona siedziała razem z Julianem w ogrodzie. On przekartkowywał książkę, a ona patrzyła na niego i na jego zmarszczony nos, kiedy nie mógł znaleźć tego, czego szukał. Ginny spała jeszcze w najlepsze, ponieważ było stosunkowo wcześnie.

- Co tak na mnie patrzysz? – Uśmiechnął się uroczo chłopak.

- Tak po prostu. – Speszyła się, gdy ją nakrył. Bardzo lubiła spędzać z nim czas, ale nie mogła dać mu tego, czego oczekiwał. Rozumiała jego gesty i mimikę, rozumiała czego by od niej żądał. Uważała go za uroczego i przemiłego faceta, ale jej serce należało do innego.

- Przepraszam, że wyrwałem cię z zachwytu. Obserwuj dalej. – Parsknął śmiechem i głośno przekręcił kartkę w książce.

Raptem na stolik w ogrodzie spadła kartka. Zaskoczona dziewczyna spojrzała w górę. Na jednej z gałęzi drzewa siedziała Petunia. Brunetka szybko złapała kartkę i zaczęła czytać.

Julian zauważył strach na twarzy dziewczyny, dlatego spytał:

- Hermiona? Czy coś się stało?

- Ja... - Nie mogła wyjść z szoku. Zostawiła kartkę i wbiegła do domku wykrzykując imię rudowłosej Gryfonki.

- Hermiona?! – Chłopak nie zatrzymał jej, tylko wziął kartkę do ręki. Zaczął czytać.

Potwierdzone. Reg Blaven żyje i idzie po ciebie. Chce się zemścić. Uważaj na siebie, bo go nie zobaczysz. Nie ma ciała, żyje z niego tylko duch. Bądź ostrożna. Ruszamy po ciebie.

Harry, Draco, Blaise.

Julian w pełnym skupieniu czytał jeszcze raz krótki liścik, który Hermiona dostała. Nie mógł zrozumieć wszystkiego, ale najważniejszych rzeczy był świadomy. Blaven żyje i chce zabić Hermionę. Jest potężniejszy niż wcześniej. Zgniótł papier w dłoni i pobiegł w stronę drzwi. Z kuchni wszedł do pokoju po prawej stronie. Tam mieścił się salon. Powoli zatrzymał się przed półką z książkami i zaczął przelatywać wzrokiem po tytułach. Znalazł książkę kucharską i wyjął ją na stół. Książka kucharska była schowkiem, w którym mieścił się mały notatnik. Julian otworzył książkę i przeczytał tylko jej nazwisko. Futuryna Praesens.

Hermiona jak burza wpadła do pokoju, w którym spała Ginewra. Uklęknęła obok jej łóżka, złapała za zimną i zaspaną dłoń. Zaczęła cicho szlochać.

Ruda obudziła się gwałtownie i spojrzała na zakłopotaną przyjaciółkę.

- Hermiona? Czy coś się stało?

- Reg Blaven. – Po policzkach zlatywały jej łzy. – Nie powtrzymali ich. On żyje.

Wtem Ginny poczuła ukłucie w sercu i na moment utraciła oddech. Kiedy jednak, poczuła się lepiej, powoli wstała i złapała Granger za dłonie.

- Wszystko będzie dobrze. Uspokój się.

- On po mnie idzie. – Opatuliła ramionami, talię koleżanki. – Napisali mi to.

- Kto?

- Chłopcy. Wysłali wiadomość. Teraz tu przyjdą. – Spojrzała w jej przerażone oczy. – Chcą nas ochronić.

- Musimy coś zrobić. Pokonamy go!

- To nie będzie takie proste. – Hermiona otarła łzy z prawego policzka. – Tylko jego dusza ożyła. Ciało pozostało w spoczynku. – Westchnęła ciężko. – Z tego co zrozumiałam, czytając tę wiadomość, będziemy mieć do czynienia z duchem.

Rudowłosa złapała się za głowę. Wtem do sypialni wszedł Julian.

- Chyba wiem, jak wam pomóc.

Dramione ~ kruk powrócił...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz