26. Szukanie zbawienia w ogniu

694 32 8
                                    


Anastazja szła za chłopcami ciągnięta przez Penelopę.

- Możesz mi powiedzieć, co ty odpierdalasz? – Spytała poirytowana brunetka.

- Nie pozwolę ci zabić Hermiony.

- Chyba chciałaś powiedzieć „beze mnie, ci nie pozwolę" wspólne morderstwo. Podoba mi się.

- Nie, nie to chciałam powiedzieć. – Pociągnęła ją za ramię. – Po prostu ci nie pozwolę.

- Czemu?

- Bo im na niej zależy. – Westchnęła. – A ja nie pozwolę swojemu ojcu, kogoś z nich skrzywdzić.

- Czemu?! – Spytała zdenerwowana. Nie mogła zrozumieć decyzji swojej przyjaciółki. – Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że będziesz odpierdalać coś takiego.

- To pogódź się z tym.

- Dawna Penelopa bez problemu by ich wszystkich zasztyletowała.

- Nie ma już dawnej Penelopy, chodź szybciej. – Pociągnęła ją ku sobie.

- Ten chłopak cię zmiękczył. – Wycedziła. – Nie po to go szukałaś. Zawsze miałaś na jego punkcie obsesje, tak samo jak na punkcie ojca. Teraz nagle chcesz się pozbyć jednego z nich.

- Bo nie zależy mi tak bardzo, jak wcześniej. – Starała się wszystko jej wytłumaczyć. – On nie jest już taki jak kiedyś. Kiedy był w ciele Dylana, wyglądał jak on, tylko kilka lat młodszy... - uśmiechnęła się lekko. - ...ale w głębi serca czułam, że to nie jest już ten sam człowiek.

- Ja w głębi serca myślę, że jesteś pojebana.

- Przestań! – Ścisnęła jej ramię.

- Jesteś taka słaba...

- Milcz... - Próbowała ją ignorować.

- Tak samo słaba, jak Maria...

Penelopa odepchnęła Anastazję. Ta upadła na ziemię, śmiejąc się. Rudowłosa zaczęła okładać ją kopniakami. Chłopcy zauważyli konflikt i szybko zareagowali. Dylan złapał Penelopę i szybko odepchnął od rywalki.

- Spokojnie! Uspokój się!! – Ruda wpadła w furię.

Draco i Blaise złapali Anastazję za ramiona i wyprostowali. Brunetka śmiejąc się, złapała się za bok. Harry w razie nieprzyjemnej sytuacji trzymał różdżkę w pogotowiu.

- Uspokój się, proszę! – Swane przygniótł ją do drzewa. Penelopa była wściekła.

- Zabiję tą dziwkę! Słyszysz!? – Krzyczała w stronę Any. Ta druga kpiła z furii swojej przyjaciółki. – Kurwo, rozszarpię cię!!!!

- Kochanie... - Dylan mówił cicho i opanowanie. Trzymał ją mocno, jednak nie mógł utrzymać jej w miejscu. – Proszę...

- Wkurwiła mnie... - Buzowała w niej wściekłość.

- Kim jest Maria? – Zapytał Zabini.

- Zamknij się. – Powiedziała Penelopa. Wreszcie się uspokoiła. Patrzyła w oczy opanowanego Dylana. – Puść mnie już.

- Nie zrobisz nic głupiego?

- Proszę. – Oparła się bezwładnie o drzewo. Chłopak rozluźnił ucisk.

- Wszystko jest dobrze. Ona chce cię tylko sprowokować.

- Pieprzcie się. Wszyscy. – Zaśmiała się Anastazja i odepchnąwszy chłopców, teleportowała się.

Dramione ~ kruk powrócił...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz