Anastazja szła za chłopcami ciągnięta przez Penelopę.
- Możesz mi powiedzieć, co ty odpierdalasz? – Spytała poirytowana brunetka.
- Nie pozwolę ci zabić Hermiony.
- Chyba chciałaś powiedzieć „beze mnie, ci nie pozwolę" wspólne morderstwo. Podoba mi się.
- Nie, nie to chciałam powiedzieć. – Pociągnęła ją za ramię. – Po prostu ci nie pozwolę.
- Czemu?
- Bo im na niej zależy. – Westchnęła. – A ja nie pozwolę swojemu ojcu, kogoś z nich skrzywdzić.
- Czemu?! – Spytała zdenerwowana. Nie mogła zrozumieć decyzji swojej przyjaciółki. – Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że będziesz odpierdalać coś takiego.
- To pogódź się z tym.
- Dawna Penelopa bez problemu by ich wszystkich zasztyletowała.
- Nie ma już dawnej Penelopy, chodź szybciej. – Pociągnęła ją ku sobie.
- Ten chłopak cię zmiękczył. – Wycedziła. – Nie po to go szukałaś. Zawsze miałaś na jego punkcie obsesje, tak samo jak na punkcie ojca. Teraz nagle chcesz się pozbyć jednego z nich.
- Bo nie zależy mi tak bardzo, jak wcześniej. – Starała się wszystko jej wytłumaczyć. – On nie jest już taki jak kiedyś. Kiedy był w ciele Dylana, wyglądał jak on, tylko kilka lat młodszy... - uśmiechnęła się lekko. - ...ale w głębi serca czułam, że to nie jest już ten sam człowiek.
- Ja w głębi serca myślę, że jesteś pojebana.
- Przestań! – Ścisnęła jej ramię.
- Jesteś taka słaba...
- Milcz... - Próbowała ją ignorować.
- Tak samo słaba, jak Maria...
Penelopa odepchnęła Anastazję. Ta upadła na ziemię, śmiejąc się. Rudowłosa zaczęła okładać ją kopniakami. Chłopcy zauważyli konflikt i szybko zareagowali. Dylan złapał Penelopę i szybko odepchnął od rywalki.
- Spokojnie! Uspokój się!! – Ruda wpadła w furię.
Draco i Blaise złapali Anastazję za ramiona i wyprostowali. Brunetka śmiejąc się, złapała się za bok. Harry w razie nieprzyjemnej sytuacji trzymał różdżkę w pogotowiu.
- Uspokój się, proszę! – Swane przygniótł ją do drzewa. Penelopa była wściekła.
- Zabiję tą dziwkę! Słyszysz!? – Krzyczała w stronę Any. Ta druga kpiła z furii swojej przyjaciółki. – Kurwo, rozszarpię cię!!!!
- Kochanie... - Dylan mówił cicho i opanowanie. Trzymał ją mocno, jednak nie mógł utrzymać jej w miejscu. – Proszę...
- Wkurwiła mnie... - Buzowała w niej wściekłość.
- Kim jest Maria? – Zapytał Zabini.
- Zamknij się. – Powiedziała Penelopa. Wreszcie się uspokoiła. Patrzyła w oczy opanowanego Dylana. – Puść mnie już.
- Nie zrobisz nic głupiego?
- Proszę. – Oparła się bezwładnie o drzewo. Chłopak rozluźnił ucisk.
- Wszystko jest dobrze. Ona chce cię tylko sprowokować.
- Pieprzcie się. Wszyscy. – Zaśmiała się Anastazja i odepchnąwszy chłopców, teleportowała się.
CZYTASZ
Dramione ~ kruk powrócił...
Fanfiction"Postanowiłam odejść. Nie wszystko dzieje się zgodnie z planem. Wszystko co kiedyś było mi cenne, powoli przestaje nim być." Związek Hermiony i Draco'na zostaje wystawiony na próbę, gdy pojawia się potomek Reg'a Blaven'a. Ginny i Harry będąc szczęśl...