Rozdział II

591 25 0
                                    

Przygądał mi się..Białowłosy chłopak który ma heterochromie..Ma bardzo ładny kolor oczu
-O Lysiu się na ciebie patrzy *szepcze*
-Kto? *Szepcze*
-Lysander mój najlepszy przyjaciel jest cichy i dość tajemniczy..Napewno się dogadacie *szepcze
-Chciałabym z wszystkimi mieć dość dobry kontakt *szepcze*
-Z takimi trzema napewno nie będziesz miała *szepcze*
-Proszę,proszę Pana Rozalia z..O prosze nowa uczennica..Susan..Rozumiem że masz wiele pytań bo jest nowa..Ale możecie porozmawiać na przerwie
-Dobrze powiedziałyśmy w tym samym czasie i w na siebie spojrzaliśmy uśmiechając się do siebie..Przez całą lekcje nauczyciel opowiadał nam o systemie ocenia itd..Wyszłam z Rozalią na korytarz
-Chodź przedstawie ci moich przyjaciół
-Dziękuje
-Nie ma za co a teraz chodź
Szłyśmy trzymając się za ręce i podeszliśmy do grupki osób..
-Mamy nową osobe w ekipie..Susan
-Hej wszystkim
-Siemaaaa jestem Alexy niebieskowłosy mnie przytulił ale zaskoczona odwzajemniłam uścisk
-Oj bracior ty tylko straszyć umiesz,Cześć jestem Armin błękitnooki podał mi rękę a ją uśmiechająć się odwzajemniła uścisk
-Susan miło mi
-Lyś! Chodź na chwileczke! Rozalia zaczęła krzyczeć na cały korytarz
-Szybko się tu zaklimatyzujesz..Tym bardziej z nią..
-Ej!
Wybuchnęliśmy śmiechem. Do nas doszedł Białowłosy chłopak
-Stało się coś Rozalio?
-Hm..Poznaj Susan
Spojrzałam w oczy białowłosego a on na mnie podałam mu ręke ale on naglę ją delikatnie dotknął i ją pocałował
-Susan miło mi
-Lysander mi też bardzo miło
Lysander puścił moją ręke
-Muszę was opuścić do zobaczenia Susan..Puściłam mu oczko..A on uśmiechnął się
-Uuu nasz Lyś się zakochał -powiedział Armin
-Pfff - z zemsty zabrałam mu konsole i Armin zaczął mnie łaskotać żebym mu oddała
-Oddaj mi ją! Bo nigdy nie przejde tego levelu
-Mogę ci go później przejdź hah
-Oddawaj Judaszu
Każdy wybuchnął śmiechem i nagle zadzwonił dzwonek co teraz? Matematyka super..Minęło 5 lekcji i jestem wolna! Umówiłam się z Rozalią , Alexym i Arminem na spacer do parku chociaż Armin był krzywo nastawiony do spacerów bo nie lubi słońca..Tak samo jak ja ale poszłam..
Udaliśmy się od razu do parku i usiedliśmy na ławce obok drzewa
-Ale gorąco
-Masz racje braciszku.23 stopnie..
-Ugotować się można
-A może poszlibyśmy do kafejki Jest niedaleko mojego domu?
-Czemu nie
Poszliśmy do kafejki i udaliśmy się do środka bo gdy zaczęliśmy idź zaczął padać delikatny deszczyk
Bracia zamówili lemoniade Rozalia Cole a ja wode z cytryną
I rozmawialiśmy o wszystkim,śmialiśmy się tak przez 2 godziny..Jedno już wiem..Będziemy naprawde dobrymi przyjaciółmi..
Buzii😍

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz