Rozdził XXXXIII

165 7 0
                                    

O kurwa,obudziłam się i zobaczyłam Nataniela...Tęskniłam za nim ale nie spodziewałam się po nim takiej zmiany,wzięłam telefon do ręki,na wyświetlaczu widniała godzina 6:12,wstałam i poszłam pod prysznic,zmyć wszystkie brudy z mojego ciała i włosów,ubrałam się w ten strój:

Tęskniłam za nim ale nie spodziewałam się po nim takiej zmiany,wzięłam telefon do ręki,na wyświetlaczu widniała godzina 6:12,wstałam i poszłam pod prysznic,zmyć wszystkie brudy z mojego ciała i włosów,ubrałam się w ten strój:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozczesałam włosy,zrobiłam delikatny makijaż składający się z podkładu,pudru,tuszu do rzęs i kredki do brwi,umyłam zęby i zeszłam na dół zrobić śniadanie,wypadło na jajecznice...nagle poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu i oparł swoją głowę o moje ramię
-Nie przeginasz?
-N-Nie czemu?
-Ym,przytulasz mnie
-N-Oh,słodka Susan wiem że ci się podoba
Wywróciłam tylko oczami i kazałam żeby mnie puścił
-N-Będe spadał
-W porządku
Gdy umyłam ręce Nataniel przycisnął mnie do blatu
-Co?
-N-Nawet nie podziękujesz za wczoraj?
-Dziękuje
Uśmiechnęłam się do niego a ten pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego domu,boże co się z nim stało?..Nałożyłam jajecznicę na talerz i zjadłam..Gdy skończyłam usłyszałam jak wibruje mi telefon i..wiadomość od Rozy,nawet jak nie nie widzieliśmy się przez 2 lata to i tak mamy bardzo dobry kontakt
-Rozalia❤️:Hej słońce
-Ja:Siema,mam dla ciebie niespodziankę
-Rozalia❤️:Jaką?
-Przyjdź za 20 minut pod mój stary dom
-Rozalia❤️:Yy w porządku,wiesz jestem niedaleko parku...
-Ja:A ok to przyjdź
Zerwałam się na równe nogi i przeczesałam włosy szczotką i popsikałam się perfumami,gdy spojrzałam przez okno Rozalię...Rozpłynęłam się i szybko poszłam na dwór,gdy otworzyłam drzwi na dwór to Roza się trochę wystraszyła,gdy mnie zobaczyła źrenice się jej powiększyły
-R-Susan...
Szybko do mnie podbiegła i mnie mocno przytuliła
-Hej...
-R-Nawet nie wiesz jak tęskniłam...
Obie się rozpłakałyśmy...Po kilku minutach weszliśmy do mojego domu,Rozalia stanęła i nic nie mówiła
-Co się stało?
-R-Tak dawno tu byłam...
-Przepraszam,że musiałam wyjechać...
-R-Przecież to nie twoja wina
Położyła mi rękę na ramieniu
-Cieszę się że jesteśmy na tym samym kierunku
Uśmiechnęła się do mnie
-R-Psychologia...
Rozalia nic się nie zmieniła dalej ma długie białe włosy i takie same ubrania
-Chcesz się czegoś napić?
-R-Wiesz,masz piwo?
-Jasne
Wzięłam piwa i udałyśmy się do salonu,rozmawialiśmy przez parę godzin i Rozalia wyszła,usiadłam na kanapie i usłyszałam dzwonek od telefonu...Powiadomienie...Wiadomość od...Lysandra?
-Lysander💋:Cześć,słyszałem że wróciłaś do miasta...
-Ja:Cześć...Tak wróciłam przed wczoraj
-Lysander💋:Chcesz się spotkać?
Moje serce zaczęło mocniej bić...
-Ja:Oczywiście,kiedy?
-Lysander💋:A kiedy chcesz?
-Ja:Hm...Pasuję ci jutro o 13?
-Lysander💋:Jasne
-Ja:To do zobaczenia...Lysandrze
-Lysander💋:Do zobaczenia
Odłożyłam telefon na blat...Zaczęłam patrzeć się pustym wzrokiem przed siebie...Kurwa denerwuję się..Tak dawno go widziałam...Po mimo że...Zostawiłam Kastiela dla niego...Mimo że kochałam ich obu..Poczułam na moim policzku łzy,to za dużo,cholera za DUŻO! Wstałam z kanapy i poszłam po szklankę wody..Po pijałam ją wolną,dalej mi serce tak wali..Jest godzina 16..Wzięłam telefon do ręki i patrzyłam na kontakty w telefonie i..znalazłam Kastiela,ciekawe czy dalej jest aktualny...Napisałam do niego
-Ja:Wróciłam do miasta
Po kilku minutach zobaczyłam że Kastiel wyświetlił rozmowę ale nic nie odpisuje...Cholera stresuje się...Ale..Przecież to Kastiel...
Buzii❤️

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz