Rozdział XXXVIII

203 12 1
                                    

-K-Przepraszam
Przez chwilę byliśmy w takiej pozycji ale do sali weszła Amber
-K-Idź z stąd
-Zostaw ją
Oderwałam się uścisku Kastiela
Ten spojrzał na mnie zszokowany
Podeszłam do Amber i objęłam ją ramieniem
-Chciałaś ze mną porozmawiać?
Przetarłam łzy z policzka
-Am-Eh..Tak możemy?
-Tak,Do zobaczenia Kastiel
Ten tylko na nas patrzył w osłupieniu i wyszłyśmy z sali
-Co się stało?
-Am-No...Nie mam z kim rozmawiać
Zmarszczyłam brwi
-A Li i Charlotte?
-Am-Wyśmiały mnie..
Przez chwilę analizowałam swój plan
-Am-Halo ziemia do Susan
-Oh przepraszam zamyśliłam się
-Am-W porządku
-Amber?..Mam pomysł
-Am-Jaki?
Wytłumaczyłam jej swój plan
-Am-To się nie uda napewno..
-No choooodź,zobaczyszzz
Poszłyśmy do jednej z sali i była tam Kim i Violetta były zszokowane że rozmawiam z siostrą Nataniela
-Amber ma wam coś do powiedzenia
Uśmiechnęłam się promiennie
Amber na mnie spojrzała i zaczęła mówić
-Am-Chciałabym..was bardzo przeprosić,byłam dla was okropna..Nataniel dopiero mi wytłumaczył kilka spraw..Tylko szkoda że tak za późno..Proszę wybaczcie mi..Tak strasznie żałuje..
Dziewczyny otworzyły buzie i wytrzeszczyli oczy
-K-Ty tak serio?
-Am-Naprawdę..
Violetta i Kim jeszcze przez chwilę rozmawiali..Podeszłam na chwilę do nich i wytłumaczyłam im coś..I wyszły z Amber z sali a ja poszłam do sali w której był Kastiel,otworzyłam drzwi i weszłam
-Już jestem..
-K-Wyjaśnisz mi co tu się przed chwilą stało?
-Później ci wytłumaczę,idę spotkać się z Lysandrem
-K-Lysandrem? Wymawiając zdanie zmarszczył brwi
-Em..Tak
-K-Po co?
-Nie muszę się tobie spowiadać
Miałam już wychodzić ale Kastiel złapał mnie za nadgarstek
-K-Masz się z nim nie spotkać
Puścił mnie i wyszedł...Co tu się właśnie wydarzyło?...Przez chwilę patrzyłam przed siebie..I wyszłam z sali i poszłam poszukać Lysandra...Gdy weszłam na schody do piwnicy usłyszałam głos Lysandra i Kastiela oparłam się o ściane i słucham co mówią
-K-Masz ją zostawić
-L-Kastiel..O co ci chodzi?
-K-O gówno
-L-Nie poznaję cię
Weszłam do nich
-Co robicie?
Lysander i Kastiel na mnie spojrzeli
-K-O nic.. i wyszedł
-Lysandrze wszystko w porządku?
-L-Nawet nie wiem...
Podeszłam do niego i się do niego przytuliłam
-Lysandrze?
-L-Tak?
Spojrzał na mnie a ja niego
-No bo...Odprowadzisz mnie do domu?
-L-Jasne,co się stało?
-Po prostu boje się gdzieś chodzić sama
Lysander położył swoją rękę na moich włosach
-L-Jesteś bezpieczna...
Przez chwilę staliśmy tak i zadzwonił dzwonek...Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły z Lysandrem,byliśmy już w parku..Zauważyłam Kentina który stał obok drzewa
-Chodźmy szybciej...
Złapałam Lysamdra za rękę
-L-Stało się coś?
-On tu jest..
Zmarszczył lekko brwi
-L-Gdzie?
-Nieważne..Chodźmy proszę
Lysander odpuścił..Gdy byliśmy już trochę dalej usłyszałam jak ktoś do nas podchodzi był to Kastiel i się szyderczo uśmiechnął
-K-Cześć gołąbeczki
-Pff co jest?
-K-Przyszedłem spotkać się z tym frajerem wskazał na Kentina ja momentalnie zbladłam
-Powaliło cię? Nigdzie nie idziesz
-L-Będę szedł
-W porządku
Pocałowaliśmy się w policzek i odszedł
-K-Nie wiedziałam że chodzicie ze sobą
-Nie jesteśmy razem
-K-Jasne,jasne
Uśmiechnął się
-Po cholerę idziesz się z nim spotkać?
-K-Ty chodź ze mną
Wyszczerzyłam oczy i na niego spojrzałam
Buzii💋

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz