Susan 16 letnia dziewczyna która jest sierotą i od tego czasu mieszka ze swoją ciotką.Przeprowadziły się do innego miasta żeby zacząć wszystko od nowa.Susan pomimo traumy musi się uczyć i została przeniosiona do Słodkiego Amorisa..Te liceum zmieniło...
Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Lysandra..Był sygnał...Odebrał -Lysandrze wszystko w porządku? -L-Tak Susan..Jestem u Kastiela -Leo ci coś zrobił? -Susan..Nie musisz się o mnie martwić wszystko jest w porządku..Jest u ciebie Rozalia? -Tak jest.. -L-Przyjdź do was? -Jak chcesz..Tylko bez Kastiela -L-Tego ci nie obiecuje..Do zobaczenia -Do zobaczenia.. Rozłączyłam się.. -R-I jak wszystko okej? -Tak..Jest u Kastiela zaraz przyjdzie -R-Dobrze..Jak z Kastielem? -A co ma być? Nie nawidzę go.. -R-Rozumiem.. Po kilku minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi zeszłam otworzyć..Lysander był z Kastielem.. -L-Przepraszam.. -Spokojnie..Chodź Traktuje Kastiela jakby nie istniał..Weszliśmy do mojego pokoju..I od razu usiadłam obok Rozy..Strasznie się o nią martwię.. -L-Jak się czujesz?... usiadł obok niej -R-Przepraszam Lysiu że masz teraz problem z bratem... łza spłynęła jej po policzku..Ja od razu przytuliłam się do niej -Cii..Wszystko będzie dobrze..zaczęłam głaskać ją po głowie -R-Nic ci nie zrobił?.. -L-Przepychaliśmy się..Nic mi nie zrobił.. -R-Jeszcze raz przepraszam.. -L-Roza to nie twoja wina.. Kastiel usiadł na fotelu i miał obojętną minę.. -L-Będziemy się zbierać... -Dobrze.. Wstałam z łóżka i przytuliłam się do Lysandra..Po chwili go puściłam -Cześć -L-Hej.. Wyszli z mojego domu.. -Mam pomysł -R-Jaki?.. -Nie wierze że ci to proponuje..Możesz mnie pomalować i ubrać.. Rozalii powiększyły się źrenice i się na mnie rzuciła -R-Dziękuje!! Po kilku minutach Rozalia zaczęła mnie malować,dużo przy tym rozmawialiśmy i się śmialiśmy..Po 25 min skończyła.. -R-Masz lusterko,wyglądasz ślicznie! Podała mi lusterko i...zaniemówiłam...:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Jak pięknie!! Przytuliłam Roze do siebie.. -Pomalujesz mnie jutro tak? -R-Jasne! Później Rozalia wybierała mi strój na jutro -Rozaa..Ale jutro nie ma szkoły.. -R-Ciii..Pójdziemy w nasze miejsce... -STARBUCKS!! -R-Haha Po tym oglądałyśmy komedie..po tym najpierw ja poszłam umyć włosy i ciało wysuszyłam włosy suszarką i ubrałam się w piżamę a później Roza i poszłyśmy spać... Ps.Przepraszam że taki krótki rozdział.. Buzii💋💋