Rozdział XXXXI

192 11 2
                                    

-Armin stało się coś?
Armin nagle stanął i się nawet do mnie nie odwrócił...
-Armin,nie trzymaj mnie tak mocno to boli
-Ar-Stało się coś Alex'emu
Puścił mój nadgarstek i się do mnie odwrócił
-Gdzie on jest?
-Ar-Tu
Spojrzał na salę Biologiczną kiwnęłam głową i weszłam do sali i...tam nie był tylko Alexy...Tylko cała nasza klasa! I nagle wszyscy krzyknęli „Wszystkiego najlepszego"...co..
Spojrzałam na wszystkich marszcząc lekko brwi
-R-Nie mów mi że zapomniałaś...
Spojrzałam na Rozalię i zaczęłam myśleć co dzisiaj jest...
-R-Twoje urodziny głupku!
Czekaj,czekaj...Dzisiaj...O cholera
-Ty...zapomniałam
Rozalia uśmiechnęła się i pokręciła głową..I po kilku sekundach każdy rozmawiał ze sobą a nie które osoby do mnie podchodziły żeby złożyć mi życzenia i nie którzy dawali mi prezenty,podszedł do mnie Kastiel z....prezentem?
-K-Wszystkiego najlepszego dziewczynko
Uśmiechnął się tym „swoim" uśmiechem
Uśmiechnęłam się do niego i przyjęłam prezent,Kastiel przybliżył się do mnie i złapał mnie za łokcie i przytulił mnie...
-Dziękuje..
-K-Nie ma za co
Przez chwilę byliśmy do siebie przytuleni i Kastiel odszedł...Po 15 minutach każdy złożył mi życzenia i wyszli..Spojrzałam na prezenty..Mam kochaną klasę..Nagle poczułam jak mam jeden policzek lekko mokry..Pewnie się wzruszyłam,wytarłam policzek i poszłam do ławki w której były prezenty..Spojrzałam na prezent Kastiela i go otworzyłam..Była tam mała karteczka na której było napisane „Deska" uśmiechnęłam się i spojrzałam na to co dostałam...zakryłam ręką usta powstrzymując okrzyk z radości...

zakryłam ręką usta powstrzymując okrzyk z radości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest prze piękny...Wzięłam go do rąk i nałożyłam go,delikatnie pocałowałam go..Wzięłam prezenty i odłożyłam je do szafki,na korytarzu zauważyłam Kastiela który najwyraźniej się nudził bo oparł się o ścianę i patrzył przed siebie z pustym wzrokiem,waham się czy do niego nie podejść..Dobra Susan odwagi,podeszłam pewnym krokiem do Kastiela
-Mogę ci po przeszkadzać?
Uśmiechnęłam się do niego,Kastiel spojrzał na mnie a później na szyję...
-K-Podoba ci się?
-Jest prze piękny dziękuje..
Nagle nie wiem co zrobiłam...Podeszłam do Kastiela i pocałowałam go czule w policzek...Gdy już miałam wrócić na swoje miejsce i spalić się ze wstydu Kastiel przycisnął mnie do siebie i pocałował mnie w usta...USTA...Nie wiedziałam co mam robić po kilku sekundach z lekką obawą oddałam mu pocałunek...po minucie Kastiel przerwał pocałunek i spojrzał mi prosto w oczy...Stykaliśmy się nosami...Boże pewnie jestem cała zaczerwieniona
-K-Ładne rumieńce
Uśmiechnął się,boże co tu się właśnie od odjebało?....
-Co ty właśnie zrobiłeś?
-K-A co miałem zrobić?
Pocałował mnie w czoło i znowu stykaliśmy się nosami,Jezu nie wierze mam motylki w brzuchu...Nie,nie,nie ja nie mogłam zakochać się w Kastielu..Nie,nie...
-K-Halo? Jesteś tu?
-E,tak,tak
Kastiel wymownie na mnie spojrzał i objął mnie jedną ręką w talii
-K-Nie odpychasz mnie?
Znowu się uśmiechnął
-Zamknij się daj mi pomyśleć
-K-Nad czym?
-Pff..
-K-No co?
-Od kiedy jesteś taki ciekawski?
-K-Od kiedy się w tobie zakochałem
-Haha.......Czekaj,co....
Czy ja się właśnie przesłyszałam?
-K-Yy kocham cię?
Spojrzałam z lekko wyszczerzonymi oczami na niego po chwili spuściłam wzrok...i cicho odpowiedziałam...
-Ja ciebie też...
Kastiel wyszczerzył oczy
-K-Myślałem że...
-Co myślałeś?
Spojrzałam znowu na niego
-K-Nieważne..
Odwrócił głowę,a ja wzięłam rękę i obróciłam jego głową i go pocałowałam w usta ale po chwili przerwałam pocałunek
-Ja...Muszę nad tym pomyśleć...cześć
Szybko odeszłam i poszłam do sali Biologicznej...Stanęłam obok okna i oparłam łokciami o wysoki parapet i zakryłam rękoma twarz nagle usłyszałam nieśmiały głos...
-L-Susan?
Odwróciłam się i wytarłam łzy..
-L-Znowu płakałaś..
Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i podszedł blisko mnie,wzięłam głęboki wdech i go wypuściłam..Stanęłam na przeciwko Lysandra i nie patrzyłam na niego...Poczułam jak Lysander przyciąga mnie do siebie i mocno mnie przytula...Oparł swoją głowę o moją...Położył swoje ręce na moich łokciach...Odwzajemniłam uścisk...
-L-Co się stało?
-Yh...
-L-Proszę powiedz...
Wziął jedną rękę i podniósł mój podbródek i delikatnie pocałował mnie usta...Proszę powiedzcie że są to jakieś jaja!!!
Buzii💋

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz