Rozdział XXXIX

201 12 1
                                    

-Nie wiesz że...To mi sprawia ból?
Kastielowi zmienił się wyraz twarzy i mnie do siebie przytulił,oparł swoją brodę o moją głowę
-K-Nie pomyślałem o tym...Przepraszam dziewczynko
-Idź się z nim spotkać.Próbowałam się wyrwać Kastielowi
-K-O co ci chodzi?
-O jajco puść mnie
-K-Nie
Przycisnął mnie mocniej do siebie i oparł swoje czoło o moje,spojrzałam na niego stanowczym spojrzeniem
-W co ty ze mną grasz? Wracaj do Debry
-K-Nie wkurwiaj mnie
-Puść mnie
W samej chwili udało mi się oderwać od niego i pokazałam mu środkowego palca i poszłam do domu..Ja pierdole...Gdy suszyłam włosy suszarką zastanawiałam się nad tym wszystkim..Przejrzałam się w lustrze...Idealnie to ja nie wyglądam..Zastanawiałam się nad swoim życiem...Nie ma ono sensu wzięłam głęboki wdech i wyłączyłam suszarkę uczesałam włosy i poszłam spać...
Obudziłam się,ubrałam się w ten komplet:

Obudziłam się,ubrałam się w ten komplet:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I wzięłam tabletki do kieszeni...Po wykonaniu całej rutyny wyszłam z domu,jest delikatny wiaterek moje białe włosy latają mi dookoła...Gdy byłam już przed wejściem do szkoły wzięłam z 7 tabletek i popiłam to wodą...Weszłam do szkoły i poszłam do pokoju gospodarzy
-Cześć Nat
I pocałowałam go w policzek,był zaskoczony to co zrobiłam
-N-Cześć...A-A to za co było?
-Ostatnio mam coś takiego że jak kogoś bardzo lubię to go całuje w policzek
Nataniel lekko się do mnie uśmiechnął
-Pomóc ci w czymś?
W tej samej chwili bardzo mocno zaczął boleć mnie brzuch i złapałam się za brzuch
-N-Wszystko dobrze?
Podszedł do mnie a ja...chyba zemdlałam
*Perspektywa Nataniela*
Susan zemdlała i zrobiła się momentalnie blada
-Susan!
Szybko wyszedłem z pokoju i wołałem żeby ktoś mi pomógł i niestety był to Kastiel
-K-Co ty chcesz blondynku?
-Susan zemdlała!
Kastiel spojrzał zaskoczonym wzrokiem i zadzwonił na pogotowie i weszliśmy do pokoju..Susan zrobiła się bardziej blada
-Kurwa,za ile będzie ta karetka?!
Kastiel wziął ją na ręce i wyszedł z pokoju....Po kilku minutach przyjechała karetka..Cholera jasna....Susan..
*Perspektywa Kastiela*
Przyjechała karetka..Ratownik medyczny wziął Susan na ręce,ja wsiadłem do karetki..W trakcie jazdy kilka razy Susan przestała oddychać i ją reanimowali...Cholera Dziewczynko..Gdy byliśmy już na miejscu ratownicy medyczni od razu zabrali Susan na OIOM ja pobiegłem za nimi,niestety nie mogłem wejść na sale i stałam przed drzwiami...Susan przestało bić serce,Lekarze reanimowali ją..Cholera nie możesz teraz odejść jak się akurat w tobie zakochałem
Buzii💗

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz