Obudził mnie ten przeklęty budzik...Wstałam z łóżka i ubrałam się w komplet który sobie wczoraj naszykowałam
(Zamiast tych obcasów są zwyklę białe trampki) Poszłam do łazienki uczesałam włosy ,wykonałam delikatny makijaż,umyłam zęby i popsikałam się perfumami wyszłam z pokoju i pocałowałam małą która jeszcze spała.Spakowałam plecak wzięłam potrzebne mi książki,zeszyty,piórnik itp..
Poszłam na dół zjadłam kanapki wzięłam kieszonkowe wzięłam wode do plecaka założyłam białe trampki i wyszłam..Po kilku minutach byłam już w szkole i poszłam do swojej szafki odłożyć rzeczy i wziąść potrzebne książki zeszyt i długopis..Gdy poszłam do klasy zobaczyłam Lysandra
-Cześć Lysander
L-W-witaj Susan
Usiadłam obok niego
-Spokojnie pisz sobie swobodnie..Nie będe zaglądać
-Dziękuje..
Nagle do sali wparowała Roza
R-A ja cię szukam jak głupia!
-Co się dzieje Roza?
R-Potrzebuje twojej pomocy
-Popilnujesz mi rzeczy Lysandrze
L-Oczywiście
-Dziękuje
Wyszłam z Rozalią na korytarz
-Co się stało?
R-Nic chciałam porozmawiać
-Dobrze..
R-Poznałaś reszte klasy ?
-Nie koniecznie znam waszą ekipe i Lysandra
R-...Co za debile
Rozalia szybko gdzieś poszła a ja weszłam z powrotem do klasy Lysander dalej coś pisał..Usiadłam obok niego..
L-Stało się coś?
-Tak..Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem..
L-Wiesz że możesz mi zaufać..
-Dziękuje..Moja mama ma urodziny..
L-Dlatego jesteś smutna?
-Mam się dokopać do jej grobu?...
Lysander lekko zaskoczony spojrzał na mnie ale po chwili zrobił się smutny
L-Bardzo mi przykro..
Złapał mnie za rękę
L-Jeśli masz jakiś problem..Potrzebujesz pocieszenia..Możesz na mnie liczyć..
-Dziękuje..Oparłam swoją głowe o jego ramie..Dlaczego ja z nimi wtedy nie jechałam samochodem..Nie Susan nie myśl o tym..Nie..Wzięłam głęboki wdech
L-Mogę z tobą siedzieć na Fizyce?
-Tak..
Po chwili zadzwonił dzwonek wszyscy zaczeli się schodzić..Gdy weszła Roza i zobaczyła mnie z Lysandrem..i jeszcze opierałam sie o jego ramie była cała skowronkach.Od razu mi się polepszył humor i się do niej uśmiechnęłam..Weszła nauczycielka i mówiła o programie
P-Susan?
-Tak?
P-Zostaniesz na chwile na przerwie?
-Oczywiście..
Pani Sqert była moją wychowawczynią..Już się boje tej rozmowy..Po kilku minutach zadzwonil dzwonek ja wstałam i podeszłam do biurka nauczyciela...
-O czym chciała pani rozmawiać?
P-Przyjaźniłam się z twoją mamą..I wiem..Że jest ci z tym bardzo ciężko..Jakbyś miała problem to możesz do mnie zawsze przyjdź..
-Dziękuje pani..Napewno skorzystam..
Wyszłam z sali co za horror mamo z kim ty się przyjaźniłaś? Poszłam do swojej szafki i włożyłam książki i wyciągnęłam książke do biologi zeszyt i długopis zamknąłam szafke i udałam się do sali B..W sali zobaczyłam czerwonowłosego
K-O nowa
Spojrzałam na niego i podniosłam jedną brew do góry
-Tak..
K-Co ty taka pochliwa nie zjem cię jak narazie
-Czy ja wiem
Chłopak podszedł do mnie
K-Kastiel
-Susan
K-Nie myśl sobie że będe dla ciebie miły więc nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego
-Niczego sobie nie wyobrażam
Kastiel spojrzał na mnie i się uśmiechnął
K-Coś takiego..
-Co?
K-Pierwsza dziewczyna która jest dla mnie oschła..Rzadki przypadek
-Sory nie zadaje się z takimi debilami
K-Jak mnie nazwałaś?
Złapał mnie za nadgarstek
-Debilen i mnie puść
Wyrwałam się jemu i usiadłam w środkowym rzędzie w ostatniej ławce..Gdy usiadłam zadzwonił dzwonek..Boże teraz biologia...
Buzii❤
CZYTASZ
Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)
Genç KurguSusan 16 letnia dziewczyna która jest sierotą i od tego czasu mieszka ze swoją ciotką.Przeprowadziły się do innego miasta żeby zacząć wszystko od nowa.Susan pomimo traumy musi się uczyć i została przeniosiona do Słodkiego Amorisa..Te liceum zmieniło...