W szatni zostałam sama gdy miałam już się przebierać do szatni wszedł Kastiel..Nie zważając na niego uwagi zaczęłam się przebierać ten intesywnie się na mnie patrzył
-Czego ty odemnie chcesz?
K-Poznać dziewczynko
Usiadł na ławce a ja zmieniłam bluzke
K-Pff deska
-Życie
K-Zamiast udawać naszą przenajlepszą gospodareczke powiesz mi coś o sobie
-Co chcesz wiedzieć?
K-Hm dlaczego przeprowadziłaś się na takie zadupie?
-Ze względu na ciotke
K-..Nie mieszkasz z rodzicami?
-Nie żyją zaczęłam układać ubrania
K-Mówisz to tak swobodnie?
-Nie będe się nad sobą użalać
Włożyłam rzeczy do plecaka
K-Chodź na korytarz
-W porządku
Wyszliśmy z szatni na korytarz i zaczęliśmy rozmawiać o rodzicach Kastiela
-Czym zajmują się twoi rodzice?
-Ojciec pilot więc raczej wiadome czym jest moja matka
-Tak..
K-Widzimy się na lekcji dziewczynko
-Do zobaczenia..
Kastiel poszedł przez siebie a ja udałam się do swojej szafki i zabrałn potrzebne rzeczy
Nagle od tyłu ktoś mnie przytulił..Był to Alexy
A-Co tam słońce
-Dobrze,dobrze a u ciebie?
A-Wsumie też,wyrwałem przystojniaka
-O jakiego?
A-Później ci pokaże
-Dziękuje
A-Co teraz?
-Historia
A-Najgorszej
-Ja ją nawet lubie
A-Historia jest fajna ale nie z tą babą
-O boże czy to ona?
A-Tak
-Mamy przejebane
A-To już wiem od początku roku
-Chodź do sali siądziemy razem?
A-Jacha bo nie wytrzymie na Histori
Gdy przyjrzałam się pani od Histori..O nie..Moja dawna nauczycielka...Mam przewalone..Kiedyś byłam zupełnie inna z tą nauczycielką miałam takie kontakty..Zadzwonił dzwonek usiadłam na końcu żeby ta szmata mnie nie zobaczyła..Weszła do klasy i się do mnie uśmiechnęła położyła rzeczy na biurku i usiadła
P-Prosze,prosze Susan
-Niech se pani już daruje dobre?
Kastiel odwrócił się w moją strone i szeroko otworzył oczy
P-Nie zaczynaj gówniaro
-Ohoho ja się już boje
P-Nie licz że będzie tak samo jak kiedyś
-Miałam bardzo dobre oceny a wstawiłaś mi 4!
P-Po pierwsze nie jesteśmy na ty
-Po drugie daj se już siana
Kastiel zaczął się śmiać
P-Co cię śmieszy Kastiel?
K-Ona rozwaliła już system....
Każdy miał beke z nauczycielki bo ją po prostu zgasiłam nawet Nataniel się śmiał..On jest normalnym człowiekiem jest po prostu poważny...
-P-Nie zostawie tego tak
-Jest pani żałosna
-P-W tej chwili do dyrektora
-A jak się poprawie to nie pójde uśmiechnęłam się do niej
-P-Dobrze
Przez lekcje byłam cicho i słuchałam..
Po lekcjach...
W końcu..koniec gdy zamykałam szafke zauważyłam Lysandra
-Lysandrze
-L-Tak?
-Zapraszam cię do mnie do domu na obiad
Uśmiechnął się do mnie
-L-Dobrze
Szliśmy rozmawiając po kilku minutach byliśmy u mnie w domu
Cioci nie było w domu a mała weszła przez klapke w drzwiach
-L-Masz psa?
-Tak..Chodź bo robi się zimno
Otworzyłam drzwi dzięki kluczowi i udaliśmy się do kuchni.
-Usiądź.Na co masz ochote?
-L-Na to co ty
-Hmm..Naleśniki?
-L-Jasne pomogę ci
-Poczekaj zadzwonie tylko do kogoś okej?
-L-W porządku
Poszłam do salonu i napisałam SMS do Rozali
"Chodź do mnie do domu jest u mnie Lysander zabierz po drodze Kastiela,Armina i Alex'ego
Po chwili dostałam wiadomość
"Jasne dzięki za zaproszenie bo mi się strasznieee nudzii a chłopaków zgarne po drodze
Buzi"
Schowałam telefon do kieszeni i udałam się do kuchni Lysander pisał coś w notatniku uśmiechnęłam się do niego
-Rozalia z chłopakami przyjdą
-L-Super chodź zrobimy naleśniki..
Podczas robienia dużo rozmawialiśmy śmialiśmy się..Pobrudziłam mu nos mąką on zrobił tak samo i zaczęliśmy się łaskotać nagle byłan centralnie przy twarzy Lysandra dzieliły nas centymetry uśmiechnęłam się i zaczeliśmy się do siebie zbliżać i...Usłyszeliśmy dzwonek
Buzii😘
CZYTASZ
Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)
Teen FictionSusan 16 letnia dziewczyna która jest sierotą i od tego czasu mieszka ze swoją ciotką.Przeprowadziły się do innego miasta żeby zacząć wszystko od nowa.Susan pomimo traumy musi się uczyć i została przeniosiona do Słodkiego Amorisa..Te liceum zmieniło...