Rozdział XXXXII

184 7 0
                                    

*Dwa lata później*
Nie spodziewałam się że jeszcze wrócę do tego miasta..Przez cały dzień rozmyślałam nad tym..Tak dużo się wydarzyło..Nagła śmierć ciotki..Nie Susan nie myśl o tym! Wróciłaś dzisiaj do domu! Muszę idź do baru się napić...Ubrałam się w ten strój:

Wzięłam pieniądze i wyszłam z domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam pieniądze i wyszłam z domu...Boże,to już dwa lata..Właśnie będę przechodzić w ciemną uliczkę,nie będę kłamać trochę cykam się tędy przychodzić..Nagle usłyszałam męski głos,zamknęłam oczy...ja pierdole..
-?-Hej...mała może chcesz się zaaaabawić?
Ten typ jest kompletnie nawalony,przyśpieszyłam zdecydowanie kroku...niestety bez rezultatu...Mężczyzna mocno mnie złapał w tali i bardzo mocno przycisnął mnie do muru,jęknęłam z bólu...
-?-Dzisiaj mi tak będziesz jęczeć...
Zaczął dotykać mojego brzucha,próbowałam się jakoś wyrwać ale niestety bez skutku...Gdy miałam już w głowie najmroczniejsze scenariuszy usłyszałam jakiś męski głos..
-?-Może powalczymy...
Chłopak oderwał się od mojej szyji i spojrzał na mur przestraszony
-?-Y...Bierz ją...
Bardzo szybko oderwał się ode mnie..ja upadłam na tyłek i zakryłam twarz rękoma..
-?-Susan?...
-Z skąd zna...
Spojrzałam na tego chłopaka...przeżyłam szok...
-Nat-t?

-N-Co ty tu robisz?-Zamknij się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-N-Co ty tu robisz?
-Zamknij się....Wracam do domu
-N-Ah...Słodka jak zawsze..
Podniosłam się i chciałam wytrzeć łzy,ale Nat podszedł do mnie blisko i wytarł mi łzy z policzka
-Zmieniłeś się...
-N-Naprawdę? Nie widziałem
Podniosłam lekko jedną brew i na niego spojrzałam
-Cześć...
Trochę odeszłam ale usłyszałam głos Nataniela...
-N-Odprowadzę cię
-A jak nie chce?
-N-Muszę dbać o panienkę
Lekko się do niego uśmiechnęłam
-N-Mieszkasz tam gdzie kiedyś?
-Tak,jak chcesz idź to chodź
Przez całą drogę porozmawiałam trochę z Natem...Gdy byliśmy już pod moimi drzwiami...tak słabo mi się zrobiło...
-N-Eee? Okej?
Zsunęłam się na podłogę...Zemdlałam...
*Perspektywa Nataniela*
Kuźwa,zemdlała wziąłem ją na ręce,dalej jest taka chudziutka,otworzyłem drzwi i poszedłem z nią do jej pokoju.. Położyłem ją na łóżku,stanąłem obok jej łóżka przyglądając się jej,nic się nie zmieniła..Mam śmieszny pomysł...Może...Zasnę z nią?,położyłem się obok niej,i pocałowałem ją delikatnie w usta...Położyłem jej głowę na moim torsie i zasnąłem...
Hello😃
Jak podoba wam się Susan na Uniwersytecie?
Buzii😏💞

Słodki Flirt - Inna (Zakończona!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz