Rozdział 22- Wygrana bitwa, a jednak przegranie wszystkiego.

924 46 17
                                    

Kilka godzin później....

Jechałam razem z Kubą w aucie. Byłam już przebrana tak jak zawsze przy nagraniach, nikt nie miał prawa mnie rozpoznać. Modliłam się w głębi duszy aby Ola nic nie wymyśliła, chodź sądząc po niej niczego nie mogę być pewna. Dojechaliśmy na miejsce chwilę przed czasem. Kuba niestety musiał iść bo reprezentuje on swoje studio, ale obiecał mi, że pomoże. Nie wiem jak, ale dziękuję mu bo i tak wiele dla mnie zrobił. Poszłam za scenę w celu obwieszczenia, że jestem. Nikogo nie znałam z ludzi, którzy tam byli. Był jakiś DJ z którym zostałam zapoznana i organizatorzy. Pouczyli mnie co i jak chodź już wiedziałam na czym będzie polegać ta cała bitwa bo Kuba mi wszytko powiedział. Teraz stałam i czekałam na zapowiedź.

-A jednak się zjawiłaś.

-Odwal się Oskar, nie mam czasu na kretynów.

-Haha, ale jednak boisz się, boisz się, że oni cię znienawidzą.

-To moi przyjaciele....

-Ale jednak... Boisz się.

-Przegrasz tą bitwę gwarantuje ci to, nie dam się takim kretyną jak ty.

-Zobaczymy.

Organizatorzy wyszli na scenę i zaczęli rozmowę.

-Witam serdecznie na bitwie dwóch różnych osobowości. Za nim jednak ich zaprezentujemy powtórzmy zasady. Będą oni losować dwóch raperów, których będą śpiewać ich kawałki. Wszyscy tu zebrani mają prawo głosować i po 1 rundzie głosujecie kto według was wypadł najlepiej. Potem runda 2 czyli freestyle i tu już każdy zna zasady, wybierać będzie tłum między innymi oraz to jak kto wchodzi w bity i za tekst. A teraz nie przedłużając to witamy wszystkich przedstawicieli wytwórni i innych również znanych osobowości. Dobra, a więc czas przedstawić naszych młodych początkujących raperów. Przed państwem Oskar i Venix.

Powolnym krokiem weszłam na scenę, wszyscy się gapili na nas, było to straszne. W tłumie zobaczyłam mojego ojca, który jak tylko mnie zobaczył zakrył twarz ręką. Czyżby już wiedział, że przegram? Nie słuchałam co mówi organizator. Bardziej skupiona byłam na innych osobach. Qebo patrzył się na mnie i się uśmiechał, a Igor i Mateusz pokazywali na mnie palce i coś gadali, widać było, że są zafascynowani. W sumie mówili, że Venix jest naprawdę spoko i ma ładny głos. Swoje myślenie przerwało losowanie. Oskar wylosował Qebo i White, miał szczęście. Powolnym krokiem podeszłam do czerwonego przycisku. Położyłam na nim ręce i dwa razy nacisnęłam. Przeraziłam się gdy wylosowałam Żabę i Reto. Myślałam, że zejdę na zawał. Niby uśmiechałam się, ale nie byłam zadowolona. Kuba też nie był zadowolony gdy zobaczył kogo wylosowałam. Oboje byliśmy przerażeni. Dostałam kartkę na której były wypisane tytuły piosenek.

Żabson:
DMT
Piroman
Los
Internet.wav
Mantra

ReTo
UA
RS7
Edit
Gigi
Czemu nie

Czytając powyższe utworzy byłam załamana. Niby znałam te piosenki, ale były one trudne do mojego wokalu. Na scenie został Oskar i śpiewał La Vida Loca, a ja poszłam za scenę i uczyłam się piosenek. Gdy usłyszałam jak klaszczą ludzie wiedziałam, że teraz moja kolej. Odebrałam od niego mikrofon i zaczęłam śpiewać Los. Z kolejnymi wersami piosenki szło mi coraz lepiej. I już nie martwiłam się jak zaśpiewam tylko aby pokonać Oskara. Gdy miałam zaśpiewać Mantrę przyszedł do mnie Kuba i stwierdził, że zaśpiewa ze mną. Wszyscy byli w szoku jak zauważyli nas na scenie, ale udało nam się tak zaśpiewać, że byli pod wrażeniem, że po pierwsze znam go, a po drugie, że tak umiem śpiewać. Na koniec przytuliłam Kubę on poszedł na swoje miejsce, a ja spowrotem za scenę.

-Oszustka!

-Co ty pierdolisz?

-Miałaś śpiewać sama to co wylosowałaś.

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz