Rozdział 50- Złe samopoczucie

552 22 7
                                    

Weszliśmy oboje to klubu. Przywitali nas organizatorzy i powiedzieli, że możemy zająć swoje miejsca.

-No dobra... To ja idę...

-Za konsole!

-Pojebało?

-Nie? Mówię serio.

-Nieeeee...

-No chociaż teraz. Później nie każe ci stać na koncercie cały czas za konsolą. Bo wiem, że tego nie chcesz.

-Jak mnie dobrze znasz. No dobra. Narazie postoje za konsolą. A o której mają wchodzić?

-O 16:30 będziemy wpuszczać tych z vipem. A koncert o 18.

-Okej.

Próba minęła dosyć szybko i bez większych problemów. Jednym czym się martwiliśmy to było nagłośnienie. Obawiałam się, że mikrofon w końcu padnie. Powiedziałam to Bartkowi, a ten mówił abym się nie martwiła. Równo o ustalonej godzinie weszła grupka ludzi. Za sceną było specjalne miejsce gdzie wszyscy się zgromadzili. Ja usiadłam sobie z boku i wpatrywałam się w wszystkich zebranych. Kiedy wyszedł Bartek laski zaczęły piszczeć, a ja się śmiać. Robił z nimi zdjęcia, rozmawiał i podpisywał płyty, ubrania. Zazdrość już mi przeszła dawno i to dzięki rozmowie. Ale mój spokój musiał zniknąć gdy jedna z tych lasek zaczęła specjalnie wypytywać Bartka o swoje życie osobiste i wypinać się do niego.

-A jak twoja dziewczyna? Jesteście razem jeszcze? A może nie? Bo wiesz jak coś to ja jestem wolna. Jeśli zerwaliście to czemu?- Te pytania były straszne...

-Dla twojej świadomości i dla wszystkich innych. Moja dziewczyna czuje się wspaniale i nie zerwaliśmy, ani nie mamy tego w planie. Po za tym nie interesuje mnie nikt niż ona. A po drugie jest ona ze mną i mnie wspiera- Po tych słowach wskazał dłonią na mnie. Lekko się zawstydziłam, a po dłuższej chwili podeszłam do niego.

-Zaśpiewacie razem?- Jedna osoba spytała z tłumu.

-I co? Wystąpisz jako gość?

-Pewnie- Od chwili mojej bitwy nie ukrywam swojej twarzy, chodź przy moich teledyskach często mam ją zakrytą, uważam, że taką postać stworzyłam i taką ona pozostanie.

Ludzie w tłumie zaczęli prosić o zdjęcia razem ze mną. Nie mogłam się nie zgodzić. Jednak cały czas patrzyłam na tę typiarę, która zalecała się do Bartka i mierzyła mnie wzrokiem.
Po skończonych sesjach wylądowaliśmy razem na scenie. Zaczęliśmy śpiewać i rozgrzewać tłum do czerwoności.

Tydzień później ...

Przez cały tydzień razem śpiewaliśmy i bawiliśmy się na scenie. Przez ten tydzień staliśmy się nierozłączni. Niestety wszytko się kiedyś kończy.... Musiałam wrócić do studia i wypuszczać nowe single na moją płytę. Zdziwiła mnie wiadomość gdy powiedziano mi, że wszystkie krążki zeszły i musieli zamawiać więcej bo ludzie zamawiają coraz to więcej preorderów. Czułam się wspaniale to słysząc. Kolejny wielki sukces. I niech mi tu ktoś powie, że dziewczyny są słabe. Po ustaleniu dłuższego planu działania wróciłam do domu.

-Jestem!

-Klaudia.... Musimy pogadać..- Usłyszałam smutny głos Bartka. Przeszły mnie ciarki. Nie słyszałam go jeszcze takiego. Zazwyczaj był radosny i pełen energii.

-Co się stało?

-Nie będziesz zadowolona... Mówiłem ci, że mam trasy koncertowe.

-No tak.

-No właśnie. Jutro mam jechać... I żeby tego było mało to będę po całej Polsce się przemieszczał...

-Czyli? Ile?

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz