Rozdział 28- Dlaczego akurat ja?

933 47 2
                                    

Weszliśmy razem do domu.

-Jestem!- Krzyknęłam po czym zabrałam Igora do pokoju.

-Oo widzę, że akcja sam na sam- Uśmiechnął się.

-Zboczeniec- Wybucham śmiechem.

-Dobra- Legnął na moje łóżko- Mogę zapalić?

-Śmiało. Słuchaj mam coś twojego.

-No to napewno.

-Tak? To co ja mam hm..?

-Moje dwie bluzy i oczywiście moje serce.

-Oj widzisz... Jak chcesz to potrafisz być romantyczny- Rzuciłam na niego jego bluze.

-O to jest ta z wczoraj?

-Tak. Zabierz ją w końcu to twoja ulubiona.

-A jednak mnie odrobinkę znasz.

-No wiesz ktoś musi- Położyłam się koło niego i zaczęłam czochrać mu włosy.

-Popsujesz mój fryz.

-Oj nie płacz, dobrze wiesz, że uwielbiam grzebać ci we włosach.

-A ja nie mogę się niczym pobawić? Teraz moja kolej.

Położył się na mnie i zaczął mnie łaskotać.

-Nie Igor proszę cię- Nie mogłam wydusić słów bo zagłuszał je mój śmiech.

-Oj nie już te twoje proszę ci nie pomoże moja droga- Jedną ręką złapał mnie za talię a druga za szyję. Teraz wpatrywaliśmy się sobie w oczy.

-Już ci to mówiłam, ale lepiej ci bez tych soczewek.

-A ci ładniej w tym uśmieszku. Jeśli ja sprawiam, że na twojej twarzy guruje uśmiech to chce być zawsze przy tobie- Nasze twarze były coraz bliżej siebie. Swoje ręce położyłam na jego policzkach i złączyliśmy swoje usta w namiętnym pocałunku. Igor dotykał mojego brzucha przez sweter, a zaraz potem rękę włożył mi pod i powoli podchodził do góry nie odrywając swoich ust. Całą naszą zabawę zepsuł nam mój brat który wszedł do pokoju.

-Siostra słuchaj... Aaaaaaaa co się tutaj dzieje?- Uśmiechnął się widząc nas w takiej pozycji. A my cali zawsztydzeni oderwaliśmy się od siebie.

-Alan kurwa puka się!

-Oj uwierz mi, że następnym razem to zrobię. I przepraszam, że przeszkodziłem wam w igraszkach.

-Alan ty debilu- Zaśmiał się Igor.

-No dobra dobra. Słuchaj wpadłem się zapytać ciebie o której jedziemy.

-Iguś?!

-Za 30 minut.

-Oki to ja już nie przeszkadzam.

-Spadaj- Krzyknęłam, a też ze śmiechem wyszedł z pokoju.

-No i teraz wracamy do tego co nam przerwano- I znów zostałam obezwładniona przez niego.

-Igor, ale my zaraz jedziemy...

-Oj no daj mi się chwilkę pobawić- Uśmiechnął się i wpił mi się w szyję.

-Igor... Tylko proszę cię nie rób mi malinek.

-Nie obiecuję.

Było to bardzo dziwne uczucie. Igor całował i lizał moją szyję w sumie było to co coraz bardziej przyjemniejsze.

-Dobra Igor już czas.

-Eh... No dobra... Przebierasz się?

-Tak.

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz