Rozdział 32- Zwątpienie

874 42 7
                                    

Obudził mnie... no właśnie nic mnie nie obudziło. Przez tą całą imprezę zapomniałam nastawić sobie tego jebanego budzika. Miałam wstać o 7, a obudziłam się o 11. Na początku wcale nie myślałam, że jest tak późno... Wręcz przeciwnie myślałam, że wstałam przed czasem. Wiecie jakie było moje zdziwienie odblokowując telefon i ogarniając, że jest 11? Miałam 20 nieodebranych połączeń od Kuby. Zawiodłam go, mówiłam, że będę na czas i już pierwszego dnia w mojej nowej świetlanej przyszłości czyli pracy musiałam odwalić coś takiego. W mgnieniu oka zerwałam się na równe nogi i zaczęłam przeglądać ciuchy. Chwyciłam fioletową bluzę i czarne spodnie z wysokim stanem. Szybko wbiegłam do łazienki, zrobiłam sobie kucyka i lekki makijaż, założyłam moje soczewki kontaktowe te, które zawsze mam założone do nagrywek i ruszyłam spowrotem do pokoju. Zabrałam telefon i napisałam do Kuby, że zaraz będę, po czym wybiegłam z domu i udało mi się nawet złapać taksówkę. Jechałam około 10 minut potem zapłaciłam i wbiegłam do studia.

-Przepraszam za spóźnienie- Powiedziałam cała zadyszana, a mój wzrok powędrował na ziemię.

-Wiesz która to godzina?

-Tak wiem... Kuba przepraszam.

-Kuba weś jej nie męcz, sam przecież przed chwilą przyjechałeś daj jej spokój- Mój wzrok powędrował na Que, chciało mi się śmiać gdy ten unikał mojego.

-Dobra tak czy inaczej dobrze, że jesteś. Przedstawiam ci całą ekipę- Z wszystkimi się przywitałam i pogadałam, ale z tego powodu, że się spóźniłam nie mogłam dłużej rozmawiać jak kilka minut z każdym- Dobra teraz cię oprowadzę.

Razem z Kubą szłam korytarzami i w każdym kolejnym pomieszczeniu opowiadał mi co tu jest i co się tam robi, przywitał mnie z moim menadżerem co byłam w szoku, że już go mam, a następnie wróciliśmy do studia nagrań, gdzie siedział Bartek i kilka innych osób, którzy byli odpowiedzialni za cały sprzęt. Nie byłam gotowa do nagrywek bo nawet nie miałam jeszcze ogarniętego tekstu. Jednak usłyszawszy jak Plan śpiewa swoją zwrotkę to na szybko wpasowałam się w klimat, gdy skończyłam każdy się na mnie patrzył i wszyscy stwierdzili, że jest to idealnie pasująca zwrotka. Chcąc nie chcąc zaśpiewałam ją do mikrofonu. Niby taka prosta czynność, ale nie do końca. Za nim każdemu z nas podpasowały zwrotki, za nim dograliśmy jakieś echa czy ciul tam wie co to zajęło kilka godzin. Gdy skończyliśmy byłam zmęczona i rozłożyłam się na kanapie.

-Jestem głodna, spragniona i zmęczona!

-Tak jak wszyscy.

-Wiesz co chcę?

-Co?

-Pić, jeść, spać jak tamagothi tylko- Zaśmiałam się, a Bartek się uśmiechnął.

-Stwierdzam, że musimy nagrać teledysk.

-Nieeeee już dzisiaj nic więcej nie robie... umówmy się na jutro co ty na to?

-Stwierdzam, że to bardzo dobry pomysł.

-O czym tak gadacie moje dzieci drogie?- Przyszedł Kuba z jedzeniem.

-O teledysku do tej piosenki, a teraz dawaj te żarcie bo umrę z głodu.

-A jakieś magiczne słowo?

-Nie wkurwiaj mnie!

-Hahah no dobra, wiem, że jesli chodzi o jedzenie to jesteś strasznie agresywna.

-Zwłaszcza jak od ponad kilkunastu godzin nic nie miałam w ustach, nawet śniadania- Wyrwałam mu z ręki jedzenie i rozpakowałam moje frytki.

-A ty nie powinnaś się odżywiać zdrowo?- Zapytał Bartek, który usiadł obok mnie i również zaczął jeść.

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz