Rozdział 42- Czy można sie zakochać drugi raz?

641 28 2
                                    

Obudził mnie zapach czegoś pysznego. Głowa mniej mnie już bolała co skutkowało tym, że mogłam wstać. Powolnym krokiem kierowałam się do kuchni. Zapach był coraz to bardziej intensywny.

-Co robicie?

-Aaa no widzisz, właśnie przygotowuje naleśniki.

-Jeju jesteście kochani.

-Wiemy!

-Słuchaj, będę musiała lecieć przed 20 do domu.

-Ale czemu, Olka?

-No bo.... Muszę załatwić parę spraw.

-Rozumiem... A ty Sebastian? Zostajesz?

-Eeee, przepraszam młoda, ale nie mogę, muszę jechać do studia.

-Dobra rozumiem...

-Tylko nie smutaj mi.

-Nie no luzik... Jeszcze mam Ole- Chwyciłam za naleśnika- Po za tym nie jestem już dzieckiem- Zaśmiałam się i ruszyłam spowrotem do pokoju się ubrać.
Było coś około 15. I tak wiem długo spałam. Ale szczerze mówiąc długo też myślałam nad wszystkim. Teraz już mogę robić wszytko i niczym się nie martwić. Ubrałam się i wróciłam na dół.

-Gdzie Sebastian?

-Poszedł.

-I się nie porzegnał? Oj będę na niego zła i to bardzo- Uśmiechnęłam się.

-A co ty taka w dobrym nastroju?

-Wiesz co.... Powiem ci tyle. Wszytko przemyślałam.

-Przemyślałaś?

-No tak. Czemu mam się przejmować Igorem? Jestem młoda no i trochę głupia, ale nie mogę patrzeć na w przeszłość tylko w przyszłość.

-Dobrze się czujesz?

-Zajebiście wręcz.

-Chyba ten alkochol jeszcze w tobie jest.

-Ola!- Krzyknęłam. Denerwowało mnie to, że ona myśli, że się wygłupiam.

-No co?

-Widzisz żebym żartowała?

-Eee....

-No Ola, spójrz. Ja naprawdę mówię na poważnie.

-No dobra. Cieszę się, że wszytko jest okej już z tobą. Co zamierza robić dzisiaj?

-O tym nie myślałam. Będę się nudzić w domu, ale po coś napiszę... Muszę i tak zadzwonić do Kuby, że od jutra wracam do studia.

-Ooo widzę, że wracasz na całego.

-A co? Mam za tym debilem płakać,

-Klaudia ja cię nie poznaje...

-Hehe ludzie się zmieniają moja droga.

-No tak w końcu ja jestem tego przykładem.

-No właśnie. To co jakiś film?

-Jasne.

Godziny mijały. Szczerze mówiąc nie chciałam zostawać sama. Będąc sama miałam natłok myśli. Nie chciałam tego, chciałam by ktoś był ze mną i odsuwał mnie od tego wszystkiego. Jednak nie mogę w nieskończoność trzymać Oli u mnie w domu. Gdy wybijała powoli 20 ta już była wyszykowana do wyjścia. Chciałam ją odprowadzić, ale stanowczo odmówiła. Nie kłóciłam się znią. Przytuliłam na pożegnania i zakluczyłam po niej drzwi.

Pov Oli

Szczerze mówiąc byłam w szoku, że Klaudia tak przez jeden dzień zmieniła nastawienie do Igora i do świata. Może to i dobrze, ale i tak muszę porozmawiać z Igorem. Według Sebastiana ma on być w klubie. Szłam ulicą wpatrując się w lampy uliczne. Każdy krok w przód dawał mi coraz mniej odwagi do rozmowy z nim. Gdy już stanęłam przed drzwiami miałam mały dylemat czy wejść czy nie. Stałam tam chwilę, jednak fakt, że ja jestem winna temu rozpadowi związku sprawił, że musiałam to wszytko naprawić. Weszłam bez mniejszych problemów, myślałam że mnie sprawdzą, ale chyba wyglądam na starszą niż jestem. Teraz stojąc na parkiecie szukałam w tłumie Igora. Było to jak szukanie igły w stogu siana. Chodziłam w kółko odciągając i odpychając ludzi odemnie. Byli strasznie natrętni i gdyby tylko mogli to by chyba wyruchali wszystko co się rusza. W końcu miałam dosyć. Wyszłam tylnymi drzwiami i usiadłam na ławce. Przecież nie znajdę go w tym tłumie z resztą gdyby tu był to bym już go widziała. W tym momencie kilka metrów przede mną zauważyłam mężczyznę. Sylwetka i tatuaże jasno stwierdzały, że jest to osoba którą szukam. Grzebał coś na telefonie, a w ręku trzymał papierosa.
Podeszłam.do niego i od razu zaglądałam.

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz