Rozdział 48- Trasa

502 26 3
                                    

Czas nieubłaganie mija. Jako 20 letnia kobieta, jeśli mogę tak się nią nazwać  bo nadal mam mózg dziesięciolatki, ale to pomijając.  Mam już bardzo wiele osiągnięte. Mój pierwszy album nie dość że miał złoto to jeszcze dostał jakieś tam kolejne wyróżnienia. Inni mogą sobie o tym pomarzyć, a ja już to osiągnęłam. Chciałam rok temu wydać kolejny krążek ale postanowiłam spędzić ten czas z bliskimi. I to było coś czego mi naprawdę brakowało. Wyjechałam z moim bratem w góry, gdzie pierwszy raz mogłam z nim naprawdę porozmawiać. Pogodziłam się z wieloma osobami, gdzie kiedyś uważałam, że to nigdy nie nastąpi. Mam kochającego mnie chłopaka i czego chcieć więcej?

Dziś ostatnie poprawki na kolejny krążek. Tym razem jest bardziej obszerny. Zawiera 12 traków, gdzie jestem solistą, oraz tyle samo traków z innymi wykonawcami. Namęczyłam się tak samo jak cała wytwórnia, ale efekt będzie napewno jeszcze lepszy.

-Dobra jeszcze ostatnia scena i koniec. Możemy zamknąć  wtedy płytę- powiedział gostek, który ogarnia cały sprzęt.

-Boże ... Jak mi się nie chce... Nie możemy już skończyć?

-Nie!

-Dobra....

Po 15 minutach kamera skończyła nagrywać i zaczęliśmy pakować sprzęt. Nareszcie koniec. Teraz tylko montaż i możemy już wypuszczać pierwszy singiel promujący. Przepełniała mnie radość. Znów byłam mega podekscytowana nowym krążkiem, zupełnie tak jak kilka lat temu. No po prostu poczułam się jak małe dziecko kiedy dostało coś o czym zawsze marzyło.

-Jakiś plany na dziś?

-Kuba jeszcze nie wiem... Prawdopodobnie prześpię cały dzień w domu.

-Hehe normalnie jakbym siebie słyszał.

-No właśnie. A teraz przepraszam, ale zaraz mam autobus.

-A ty przypadkiem nie masz prawka?

-Eee mam, ale Bartek nie dał mi swojego auta.

Pożegnałam się z całą załogą i poszłam na przystanek. Nie powinnam jeździć autobusami i wiele ludzi mi to odradza, ale nie przejmuje się tym, że czasem ludzie zaczepiom mnie pytając o zdjęcia lub autograf. Zawsze z miłym uśmiecham im odpowiem. Dziś jednak ku mojemu zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Normalnie dojechałam do mojego domu, bez żadnych zaczepek ze strony innych.

-Jestem!- Krzyknęłam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Byłam zdziwiona, że drzwi są otwarte, a nikogo nie ma w domu. Wchodząc dalej zobaczyłam jak Bartek śpi na kanapie. Biedny... Dopiero co wrócił z trasy. Poszłam do sypialni i zabrałam z niej koc. Przykryłam go i chciałam odejść, ale musiał się obudzić i popchnąć mnie do siebie tak, że wylądowałam na nim.

-Widzę, że wstałeś?

-No tak- Uśmiechnął się.

-Idź spać. Jesteś zmęczony pewnie.

-Masz rację, pójdę spać, ale z tobą- Chwycił mnie za brzuch i położył koło siebie.

-Wiesz, że mi się nie chce spać

-I co z tego? Przez całe 2 tygodnie cię nie widziałem, teraz chce się tobą nacieszyć.

-Oj no nie przesadzaj...

-Nie przesadzam. Naprawdę uważam, że powinnaś ze mną jechać w trasę.

-Bartek wiesz, że bym chciała, ale musiałam i w zasadzie muszę skończyć wszystkie kawałki na płytę. Dobrze wiesz, że to dla mnie bardzo wiele znaczy.

-Ja wiem, ale ty też dla mnie wiele znaczysz, a ostatnio mijany się tylko słowem hej.

-Oj Bartek- Wtuliłam się w niego- Co ty na to aby jutro spędzić dzień we dwoje?

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz