Rozdział 41-Jestem dłużna

711 31 8
                                    

Razem z Olą siedzieliśmy na murku i czekaliśmy na Bartka, co rusz spoglądałam na Ole. Jej wyraz twarzy mówił wszytko, bała się. Przysunęłam się bliżej do niej i chwyciłam ją za ramię.

-Nie bój się.

-Ja wiem, ale to nie takie proste. Zrobiłam tyle zła tobie, a ty nadal traktujesz mnie jak człowieka. Jestem ci dłużna za to wszystko co zrobiłaś dla mnie dzisiaj.

-Wyluzuj, za nic nie jesteś mi dłużna, a teraz spójrz- Wskazałam na auto, które jechało w naszą stronę.

Zeskoczyłam z murka i skierowałam się do niego. Z auta wysiadł Bartek, przywitałam się z nim przytulając go.

-To co wracamy do domu?

-Tak, ale jeszcze  jedna sprawa- Wskazałam palcem na Olę, która siedziała i wpatrywała się w nas-Bartek chwycił mnie za rękę i przysunął bliżej do mnie.

-Co ona tu robi?- Było słychać zdziwienie  w jego głosie.

-Nie ona tylko Ola. Pogodziłam się z nią. Igor ostro przesadził, chciał ją  uderzyć. Co ja miałam się wpatrywać w to wszytko? Przecież mówi się, że przyjaciół trzymaj blisko,  a wrogów jeszcze bliżej tak?

-No dobra... Pogadamy w domu przy innych.

-Innych?

-No ta. Twój brat, ja, Mateusz, Maja i Sebastian.

-Chwila... Co oni tam robią?

-Chcieli się dowiedzieć co z tobą i Igorem.

-Dobra nieważne eh... pogadam z nimi o tym wszystkim. To co w końcu odwiezież mnie i ją?

-Dobra, wsiadajcie- Wskazał na auto.

Zawołałam Olę ta zeszła z muru i skierowała się w naszą stronę. Wymieniła się z Bartkiem spojrzeniami i wsiadła z tyłu samochodu, ja przewróciłam oczami i usiadłam koło niej. Jechaliśmy w ciszy, cóż się dziwić w końcu każdy do Oli ma mieszane uczucia po tym co zaszło. Chciałam zacząć rozmowę, ale bardziej denerwowałam się tym co powiedzieć w domu i jak uspokoić wszystkich tam zgromadzonych. Po kilku minutach byliśmy przed mieszkaniem, powoli wyszłam z auta i chwyciłam Olę za rękę. Bartek szedł za nami, najwidoczniej wiedział co się zdarzy zaraz w moim domu. Ja też doskonale o tym wiedziałam. Weszłam do salonu. Siedzieli tam wszyscy, których wymienił Bartek. Gdy tylko spojrzeli się na mnie ich uśmiech zniknął z twarzy. Zauważyli ją. Maja wstała i chciała coś powiedzieć, ale uciszył ją Mateusz.

-Co ona tu robi!- Krzyknął Oskar.

-Uspokój się!

-Dołączamy się do pytania- Dodała Maja.

-Dacie mi to wyjaśnić czy będziemy drzeć na siebie mordy?

-Ludzie uspokójcie się!- Krzyknął Mateusz, oboje usiedli, a ja wskazałam Oli miejsce na kanapie.

-Wiem, żevwszyscy tu czekacie, abym wam opowiedziała co z Igorem. Muszę was jednak zmartwić, gdyż nie mam najmniejszej ochoty go widzieć. Uznałam, że lepiej będzie nam w roli przyjaciół niż pary.

-Ale czemu i skąd ona się tu...

-Zaraz Oskar daj mi dokończyć. Na początku myślałam, że jakoś się to ułoży, wiedziałam, że Ola to wszystko ukartowała itp. Pojechałam do domu dziecka z Igorem, myślałam, że chce on pogadać jednak nie spodziewałam się tego co tam zobaczę. Igor wpadł pierwszy do jej pokoju, zaczął krzyczeć i przygwoździł ją do ściny, byłam pewna, że zaraz ją uderzy. Nie mogłam stać jak słup soli i wpatrywać się w to wszystko. Rozdzieliłam ich i kazałam wyjść Igorowi. Potem podeszłam do Oli. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ja ją znam. W końcu  żyłyśmy razem w tym samym miejscu. Wiem kiedy ona mówi prawdę i kiedy czegoś żałuję. Kiedy zaczęła płakać mi i przepraszać za wszystko wiedziałam, że jest szczera. Wybaczyłam jej. Bo wiem, że tego żałuję. Wiec jeżeli wy teraz macie ją potępiać to możecie teraz wyjść.- Wskazałam na drzwi, każdy się na mnie patrzył. Sama Ola nie wiedziała co ma powiedzieć, a co dopiero moi przyjaciele.

,,Rap To Tylko Gra''|ReTo & PlanBe|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz