Rozdział 12

2.3K 95 11
                                    

[BARDZO DUŻA MAGIA CZASU]

*PIĄTY ROK*

Siedzę właśnie w Express Hogwart i jadę z Huncwotami i Suzy na mój piąty rok do Hogwartu a chłopaków szósty. Przez tamte lata nie działo się nic bardzo szczególnego. Treningi, mecze, które często wygrywaliśmy, nauka, żarty, dużo szlabanów. I szczerze mówiąc mogę już nazwać Hunców i Suzan prawdziwymi przyjaciółmi. Jeszcze nie powiedziałam im, że jestem metamorfomagiem ale kiedyś napewno to zrobię. Może nawet w tym roku.
To co? Gramy w butelkę? To już chyba tradycja-zapytałam. Reszta się zgodziła. - Pytanie czy wyzwanie Suzy?
Może pytanie. - stwierdziła po chwili namysłu.
Kto ci się podoba? - zapytałam.
Taki jeden chłopak... - powiedziała zarumieniona blondynka.
Może jakieś konkrety? Powiedz przynajmniej z jakiego jest domu-odparł James.
Nie. - odezwała się.
No proszę- powiedziałam słodko i zrobiłam 'oczka'.
Yhhhh... No dobra... To Gryfon. Ale więcej nie powiem. - mówiła. Nie powiem trochę nas to zaskoczyło. Ciekawi mnie kto to. - no dobra, Remus, pytanie czy wyzwanie?
Co? Ja nawet w to nie gram! - ożywił się.
Hej, Luniak siedzisz z nami w jednym przedziale, oddychasz z nami tym samym powietrzem i słuchasz naszego gadania a przede wszystkim... jesteś naszym przyjacielem więc tak jakby grasz- przekonywał Potter. A właśnie, chłopcy mówią teraz do siebie jakimiś przezwiskami. Nie wiem skąd się wzięły. Syriusz to Łapa, James Rogacz, Peter Glizdogon i Remus to Lunatyk.
A co jeśli wyjdę? - zapytał.
To się na ciebie obrażę-powiedziałam robiąc smutną minę.
Okej, tylko się nie fochaj - powiedział. I tak graliśmy i graliśmy aż dojechaliśmy do szkoły.

Postanowiłam przeskoczyć trochę. Teraz będzie się więcej działo.
Do zobaczenia w następnym rozdziale!

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz