Rozdział 43

1.6K 66 7
                                    

*POV ELIZABETH*
Reszta wakacji minęła nam bardzo miło i spokojnie. Niestety Lily musiała wrócić trochę wcześniej ponieważ jechała z rodzicami i siostrą nad morze. W ostatni dzień, wieczorem urządziliśmy ognisko. Piekliśmy kiełbaski i pianki. Śpiewaliśmy też różne piosenki. Potem Syriusz nie wiem skąd ale przyniósł Ognistą. Zaczął pić. Do niego dołączył James i Suzy. Ja wolałam mój soczek pomarańczowy a Remus swój jabłkowy.
Ej nooo. Remuzzz ze mną szie nje napijeszrz? - zapytał pijany Syriusz.
Nje, nje napije-odpowiedział Remus naśladując przyjaciela na co zaczęłam się śmiać. Potem dosiadła się do mnie Suzy.
A ty ile wypiłaś? - zapytałam od razu.
Niewiele- odparła. Było widać, że to było naprawdę niewiele. W sumie w porównaniu do Syriusza była by uznana za całkowicie trzeźwą. A James.... Ni właśnie. Gdzie jest James?
Ej Suzy gdzie James? - zapytałam.
A bo ja wiem. Polazł gdzieś- powiedziała i poszła do Remusa. Martwię się o Rogacza. Wstałam z ławeczki i poszłam nad jezioro. Księżyc pięknie świecił. Był prawie cały. Podeszłam do jednego z drzew. Ktoś przy nim siedział. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że to James. W ręku trzymał pełną butelkę alkoholu.
James? Wszystko okej? - zapytałam podchodząc bliżej.
O Elizabeth! Yy.. Tak wszystkich okej. Po prostu już jutro wracamy do Hogwartu i... Niedługo pełnia- spojrzał na księżyc.
Jego piękne oczy błyszczały w blasku gwiazd a fryzura w nieładzie dodawała mu uroku. Ahhh Elizabeth! Znowu tak o nim myślisz! Przecież to twój przyjaciel! Chociaż od jakiegoś czasu myślę o nim inaczej. Chyba się w nim zakochałam.
Ej ludzie wracamy! Chodźcie już! - zawołała nas Suzy pomagając Syriuszowi wstać. Był już nieźle upity. On chyba tak zawsze. James wstał i podał rękę aby mi pomóc w tej samej czynności. Przyjęłam ją. Zaczęliśmy iść w kierunku domu i nawet nie zauważyliśmy, że ciągle trzymamy się za ręce.

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz