Rozdział 37

1.8K 58 8
                                    

Od mojej bójki minął już ponad miesiąc. Teraz siedzę sobie w Wielkiej Sali na zakończeniu roku szkolnego. Już nie mogę się doczekać następnego roku, ten był wspaniały! Oczywiście nielicząc różnych pojedynków ze Ślizgonami.
Drodzy uczniowie! Zanim weźmiecie się za jedzenie chciałbym coś ogłosić - zaczął Dyrektor- otóż w tym roku odbyło się wiele cudownych meczów Quidditcha i dlatego chciałbym powiedzieć, że Puchar Quidditcha trafia do......... Gryffindoru! - cała sala, oczywiście bez ślizgonów zaczęła bić brawa. Bardzo się cieszę! W końcu bardzo się staraliśmy! - to nie koniec ogłoszeń. Pragnę was również poinformować, że Puchar Domów otrzymuje....... Ravenclaw! - po sali rozniosły się brawa i wesołe krzyki Krukonów - a teraz możecie już jeść i życzę wam miłych i udanych wakacji! - na słowa Dumbledora wszyscy od razu zaczęli nakładać sobie jedzenie na talerz.
Ej bo moi rodzice organizują w wakacje bal dla czystokrwistych no i jesteście zaproszeni- zwrócił się do mnie, Jamesa i Petera Syriusz. Reszta naszej paczki to albo czarodzieje półkrwi albo tak jak Lily, mugole. - moja rodzina wyśle jeszcze zaproszenia listownie ze szczegółami.
Okej - odpowiedzieliśmy i po posiłku udaliśmy się w stronę pociągu. Szybko jeszcze pobiegłam pożegnać się z Hagridem i ruszyłam z przyjaciółmi do naszego przedziału. Dosłownie naszego, ponieważ jest on podpisany. Odłożyliśmy bagaże i zaczęliśmy rozmawiać.
Nie wierzę, że to tak szybko minęło i już są wakacje-  powiedziała Suzy.
Potwierdzam - zaczęłam -nudzi mi się.
To co powiecie na butelkę- odezwał się Remus. My na to przytaknęliśmy. Zakręcił i wypadło na mnie. - zrób żart jakiemuś siódmoklasiście.
Nie ma sprawy--wstałam i ruszyłam w kierunku wagonu najstarszych. Reszta tylko wystawiła lekko głowy z przedziału i obserwowała sytuację. Akurat zauważyłam jednego chłopaka. Gdy przechodził obok mnie to szturchnął mnie lekko a ja postanowiłam wykorzystać sytuację. Celowo się wywaliłam a twarz skierowałam tak, żeby nie było jej widać.
Przepraszam! Wszystko w porządku? - zapytał. Wykorzystując moje zdolności metamorfomaga odwróciłam do niego głowę i zrobiłam tak, że nie było mi widać źrenic. Ten uciekł z krzykiem jak poparzony. Ja zwijając się ze śmiechu weszłam do przedziału wyglądając już normalnie.
To było dobre! Aż sam się wystraszyłem-przyznał wesoło James.
Dobra teraz ja- wzięłam butelkę do ręki. - okej Suzy, prawda czy wyzwanie?
Ummmm... Wyzwanie? - idealnie! Od jakiegoś czasu robię akcje konspiracje połączenia Suzy z Syriuszem.
Okej to....

C. D. N.

Dum Dum duuuuum! Ach ten Polsat. Ciekawe co wymyśliła Elizabeth? Jakieś pomysły? Piszcie w komentarzach! ❤️😉😁

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz