Rozdział 41

1.7K 57 7
                                    

Tydzeń zleciał mi bardzo szybko i zanim się obejrzałam, stałam już przed domem państwa Potter. Zapukałam a po chwili otworzyła mi uśmiechnięta kobieta.
Witaj! Ty pewnie jesteś Elizabeth?- zapytała.
Tak to ja- uśmiechnęłam się.
Jestem Euphenia Potter, mama Jamesa- dodała.po chwili podszedł do niej mężczyzna.- to mój mąż Fleamont.
Dzień dobry- przywitałam się.
Elizabeth! - krzyknął James i zamknął w szczelnym uścisku, do którego dołączyła później reszta moich przyjaciół.
To my wychodzimy. Bawcie się dobrze! - krzyknęła do nas Pani Potter i wyszła z domu z mężem. James zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju było tam dużo materacy. Czyli tutaj będziemy spać.
To jakie masz plany na te kilka dni? - zapytała Suzy.
Na początku możemy iść popływać w stawie niedaleko--zaproponował okularnik.
Tak! - krzyknęliśmy ucieszeni.
Ej! Jest problem... Nie mam stroju kąpielowego - przyznałam.
Spokojnie wzięłam jeszcze jeden zapasowy- machnęła ręką Lily.
Okej. Spotykamy się tu za 15 minut i idziemy--powiedział Remus. Razem z dziewczynami poszłam się przebrać.
Proszę- Lily wręczyła mi bordowe bikini.
A nie masz może jednoczęściowego? - zapytałam lekko zarumieniona.
Nie marudź tylko się przebieraj- wepchnęła mnie do łazienki.

*POV JAMES*
Razem z chłopakami czekaliśmy już na dziewczyny przy wyjściu. Byliśmy narazie w koszulkach ale potem jak będziemy chcieli popływać to je zdejmiemy. Właśnie dziewczyny zeszły Lily miała na sobie biały strój dwuczęściowy a Suzy miała niebieski. Chłopakom aż szczęki opadły. Zdziwiło mnie tylko to, że Eliz zeszła w bluzie.
Skoro już jesteśmy to chodźmy - powiedział Syriusz i po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Niewielkie jezioro z mostkiem wyglądało bardzo ładnie. Suzy rozstawiła koc a ja z chłopakami mieliśmy plan.

*POV ELIZABETH*
Chłopcy zaczęli zdejmować koszulki. Po chwili było już w samych kąpielówkach i wskoczyli do wody. Ja razem z dziewczynami usiadłyśmy na kocyku i zaczęłyśmy rozmawiać. Lily zaczęła się opalać a Suzy poszła w jej ślady. Ja postanowiłam posiedzieć sobie w cieniu pod drzewem i pod żadnym pozorem nie zdejmować bluzy. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Nagle usłyszałam dziewczęce krzyki a po chwili czyjeś ręce, które mnie podnoszą. Otworzyłam ozzy i zobaczyłam czekoladowe tęczówki Jamesa. Niósł mnie w stylu panny młodej. Zauważyłam, że jest umięśniony. Stop! Elizabeth o czym ty myślisz?!
Co ty robisz? - zapytałam go.
Idziemy pływać- uśmiechnął się.
Ale beze mnie! - i w tej chwili James wrzucił mnie do wody. Remus wrzucił Lily a Syriusz Suzy. Zaczęliśmy się wszyscy ochlapywać aż nagle podpłynął do mnie James i....

I ciąg dalszy nastąpi! Tak wiem.... Przepraszam, że tyle mnie nie było! Mam teraz mało czasu na pisanie więc z przykrością informuję, że ZAWIESZAM TĄ KSIĄŻKĘ NA OKOŁO 2 TYGODNIE. Proszę nie bijcie! No to wesołych urodzinowych świąt z nowym rokiem i do zobaczenia!

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz