Rozdział 15

2.3K 91 7
                                    

Od mojego szlabanu minął już miesiąc. Siedzę właśnie z dziewczynami w Wielkiej Sali i jemy śniadanie. Huncy jeszcze nie ma.
Hejkaaaa- ziewnął Potter i usiadł obok mnie. Zaraz po nim zrobili to Syriusz i Peter.
Hej, a gdzie Remus? - zapytałam kończąc kanapki.
Jeszcze śpi-powiedział z pełną buzią. W sumie dzisiaj sobota więc można pospać sobie dłużej. Po reszcie bym się spodziewała ale Remus? On zawsze przychodzi pierwszy. To pewnie przez wczoraj. Słabo wyglądał. Po śniadaniu poszłam do biblioteki z dziewczynami aby pouczyć się trochę. Gdy wróciłam do PWG postanowiłam pójść do chłopaków. Chciałam już do nich zapukać ale usłyszałam krzyki.
Musimy jej powiedzieć! - krzyknął raczej Syriusz.
Jeszcze nie! - mówił Remus-a co jeśli ona też będzie chciała tam z nami chodzić. Nie chcę jej narażać.
Poradziłaby sobie! - darł się James. Niezła kłótnia. Nagle ktoś otworzył drzwi. Był to Remus.
Przepraszam. Nie chciałam podsłuchiwać. Przyszłam tylko po to żeby was odwiedzić. - tłumaczyłam się.
Ile słyszałaś? - zapytał.
Od 'musimy jej powiedzieć'. Ale o kogo chodzi? - powiedziałam.
Nieważne - zamknął mi dzwi przed nosem. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją wytarłam i popędziłam do dormitorium. Poczytałam kilka rozdziałów książki, to zawsze mi pomaga i poszłam z dziewczynami do Wielkiej Sali na obiad. Tam siedzieli już chłopcy. Usiadłam trochę dalej od nich z dziewczynami.
Coś się stało? - zmartwiła się Suzan.
A czy coś musi się stać abym usiadła z przyjaciółkami? Jak chcecie to mogę sobie pójść. - zaczęłam wstawać. Dziewczyny zatrzymały mnie.
Nie idź! - krzyknęła Suzan i przytuliła mnie. Wciąż nie jestem przyzwyczajona do tulenia się więc po jakimś czasie również ją przytuliłam i po skończonym obiedzie udałam się z Suzan, Lily, Molly oraz Alicją do pokoju. Czas spędziliśmy głównie na rozmawianiu. Później wszystkie zasnęłyśmy. Oprócz mnie. Nie miałam ochoty spać. Ciągle myślę o co chodziło chłopakom. Westchnęłam tylko, wzięłam książkę i udałam się do Pokoju Wspólnego. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie i otworzyłam książkę. Po jakimś czasie usłyszałam kroki na schodach. Postanowiłam schować się w najciemniejszym kącie pokoju i zobaczyć co się stanie. Nagle zobaczyłam huncy. Był z nimi też niedobrze wyglądający Remus. Syriusz trzymał w ręku kawałek pergaminu.
Wszystko mamy? - zapytał James.
Raczej ta... - przerwał swoją wypowiedź Syriusz--chłopaki, Eliz jest w PWG.
Nie wiem jak się dowiedzieli ale postanowiłam wyjść z mojej kryjówki.
A gdzie to się panowie wybierają? - zapytałam.
Yyy... Do kuchni-powiedział Peter.
Nie umiesz kłamać Pettigrew- spiorunowałam go wzrokiem.
Nie twoja sprawa-warknął Syriusz.
Jesteśmy przyjaciółmi więc jakby trochę moja-wysyczałam.
Ja to załatwię-odezwał się Remus-słuchaj Elz idziemy do skrzydła szpitalnego. Sama widzisz jak wyglądam. Po prostu źle się czuję i chłopaki na wypadek gdyby coś mi się stało idą ze mną-zakończył.

*POV REMUS*
Mam nadzieję, że Elizabeth to kupi. Przecież nie mogę jej powiedzieć, że jestem wilkołakiem i właśnie idę do bijącej wierzby. Wtedy, kiedy stała pod naszymi drzwiami, chodziło o nią.
Okej, ale mogę iść z wami? - zapytała.
Będzie lepiej jak pójdziesz już spać. Jest już późno. Jutro możesz mnie odwiedzić. A, i przepraszamy za dzisiejsze zachowanie. -odparłem na co dziewczyna się uśmiechnęła. W sumie to i tak po każdej pełni trafiam do Pani Pomfrey więc co za różnica.
No dobrze, dobranoc-powiedziała i poszła.
Udało się. Chodźcie już bo nie zdążymy. - powiedziałem do chłopaków.
Aż trudno uwierzyć. Remus Lupin kogoś okłamał. I to w jaki sposób. Sam bym tego lepiej nie wymyślił-odparł Syriusz. Ciężko mi z tym, że tak okłamałem Elizabeth ale nie chce jej na razie mówić o moim futerkowym problemie. Po jakimś czasie dotarliśmy do Wrzeszczącej Chaty. Chłopcy już się przemienili. James był jeleniem, Syriusz ponurakiem a Peter to szczur. W końcu przyszła kolej i na mnie.

*POV ELIZABETH *
Obudziło mnie wycie wilkołaka. Muszę przyznać, że ciekawią mnie te zwierzęta. Chwilę rozmyślałam jeszcze o dzisiejszym dniu aż w końcu zasnęłam.

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz