Ja:
Dlaczego nie pozwalasz mi studiować?Stalker:
Mam swoje powody.Ja:
No proszę pozwól mi. Przecież ci nie ucieknę bo i tak byś mnie znalazł. Przecież nic nie zrobię.Stalker:
Dobra możesz ,ale na moich warunkach. Ja tylko cię odwożę i przywożę . Zrywasz kontakt ze znajomymi. Kiedy tylko ci każę nie idziesz na zajęcia. Mogę w każdej chwili wyciągnąć cię ze zajęć. Nie rozmawiasz z nikim oprócz wykładowców.Ja:
No dobra zgadzam się ,ale dzisiaj mogę iść?Stalker:
Nie dzisiaj nie idziesz zostajesz że mną w domu.Ja:
No dobrze .Musiałam się zgodzić ,ale ze znajomymi i tak będę rozmawiać. Zjedliśmy śniadanie w ciszy. Potem poszliśmy oglądać tv. Znowu siedziałam przytulona do niego na jego kolanach. Nagle po domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Chłopak wstał jak poparzony. Otworzył drzwi. W nich stał wysoki chłopak. Miał ciemne włosy i ciemne oczy.
Stalker od razu jak go zobaczył chciał zamknąć drzwi ,ale uniemożliwiła mu to noga gościa.
Stalker:
Czego tu chcesz dragon? Wypierdalaj stąd!Chłopak:
Hahaha miły jak zawsze. Przyszedłem wyrównać rachunki. Jesteś mi winnych dosyć sporą sumkę.Chłopak wszedł do naszego mieszkania. Kiedy mnie zauważył zmierzył mnie wzrokiem. Uśmiechnął się cwaniacko.
Chłopak:
To twoja dziewczyna? Ładna nawet bardzo ładna. Jak masz na imię słoneczko?Zaczął się do mnie zbliżać. Ja cofałam się do tyłu. Bałam się go. Stalker natychmiast zareagował zatrzymując go ręką.
Stalker:
Nie wasz się jej tknąć. Nie jest twoja i nie jest zamieszana w nasze sprawy ,więc zostaw ją w spokoju. Jest moja.Chłopak:
Nie gorączkuje się tak my tylko rozmawiamy. Prawda kochanie.Stalker:
Nie waż się tak do niej mówić! Weź to po co przyszedłeś i wypad i żebym cię już tutaj nie widział bo nie wiem co ci zrobię.Chłopak:
No już nie kozacz. Mam na ciebie takie haki ,że się nie pozbierasz. Dobrze wiem że ona nie jest tu dobrowolnie, zabójstwa, wyłudzenia nie będę strzępił języka na inne rzeczy bo jeszcze bym ci tą sarenkę spłoszył.Stalker wyjął czek z dużą sumą i podał go chłopakowi.
Stalker:
Masz i wypieprzaj z mojego domu.Chłopak:
Nie zbiedniejesz od tego. Papa słoneczko jeszcze się spotkamy.Wysłał mi buziaka w powietrzu i wyszedł. Stalker podszedł do mnie i mnie mocno przytulił.
Stalker:
Nie bój się nie dopuszczę alby ci coś zrobił.Odwzajemniłam jego uścisk. Nawet nie chciałam pytać kto to bo i tak by mi nie powiedział. Kiedy go przytulałam zaóważyłam ,że ma pistolet przy sobie. Natychmiast się od niego odsunęłam.
Stalker:
Co jest?Ja:
Ty masz broń?Stalker:
Oczywiście ,że mam bo jestem gangsterem.
Ale nie bój się nic ci przy mnie nie grozi.Usiadłam na sofie. A on koło mnie. Oglądaliśmy jakiś nudy film. Cały czas mnie przytulał. Ja zastanawiałam się kto to był. Leżeliśmy tak dobre 2 godziny. Wstałam i poszłam na górę w poszukiwaniu mojego telefonu bo chciałam poprosić Joon'a żeby wysłał mi notatki z dzisiajeszych wykładów.
Nie znalazłam go ,więc poszłam do Stalkera zapytać czy go nie widział.Ja:
Nie widziałeś mojego telefonu. Nie mogę go znaleźć ,a chcę zapytać Joon'a czy wyśle mi notatki z dzisiaj?Stalker:
Jest na komodzie w sypialni.Ja:
Ok dzięki.Pobiegłam do góry po użądzenie. Napisałam do chłopaka ,ale mi nie odpisał. Podejrzewam ,że jest na wykładzie i nie może odpisać.
Perspektywa Sugi
Co ten debil tu robił? Wkurzył mnie, że najpierw przyszedł po pieniądze ,a potem zarywa do Mi. Jak on śmie. Muszę bardziej uważać żeby nic jej nie zrobił. Spodobała mu się ,a on zawsze dostaje to czego chce. W sumie nie dziwię się, że mu się podoba. Jest przepiękna, pociągająca i idealna, ale jest moja ,a nie jego. Pozwoliłem dziewczynie na studiowanie bo wiem, że to kocha. Nie pozwolił bym ,żeby jej się coś stało ,więc załatwię jej ochronę. Mam dużo pachołków przy sobie ,więc nie będzie problemu.
////////
Hej nowa część.
Czy dziewczynie coś grozi?
Czy tajemniczy chłopak oszalał na punkcie dziewczyny?
Uwaga tym chłopakiem jest g dragon. Jest jednym z największych gangsterów w Seulu tak samo jak Suga.Song Lee Mi :)
CZYTASZ
Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -
أدب نسائيCᴢʏ ɢᴀɴɢsᴛᴇʀ ᴍᴀ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴀ? Aʟᴇ ᴄᴢʏ ᴄʜᴏʀᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ ᴢᴀʟɪᴄᴢᴀ sɪᴇ̨ ᴅᴏ ᴍɪłᴏśᴄɪ? Uwaga: Zabójstwa Brutalnie sceny