Usiadłam z powrotem na krześle z zeszytem w rękach. Położyłam go przed sobą. Zaczęłam grać melodię zapisaną na pierwszej stronie. Mogę śmiało powiedzieć, że mi się bardzo spodobała. Bardzo żałowałam, że nie było zapisanego tekstu. Pierwsza kompozycja była spokojna, lecz 2 kolejne już wręcz groźne i energiczne. Kiedy skończyłam grać ostatnią wzięłam ołówek do ręki i zaczęłam kreślić pojedyńcze nuty. Byłam bardzo zaskoczona, że Suga ma taki talent. Teraz już wiem po co jest mu to piano. Dziwne, że nigdy nie słyszałam jak gra. Stwierdziłam, że może robi to, kiedy jestem na uczelni tak abym nie słyszała.
Brakowało mi inspiracji. Zwykle czerpałam ją z wydarzeń z przeszłości, ale przecież ostatnio działy się smutne i złe momenty. Chciałam napisać wesołą, dawającą nadzieję piosenkę, którą mogłabym zagrać w ciężkich momentach, których będzie jeszcze najprawdopodobniej dużo. Postanowiłam, że będzie ona opisywała moją przyszłość, którą widzę w pięknych kolorach. Mąż, dzieci, dom z pięknym ogrodem, w którym będę sądzić cudowne rośliny. Moją pierwszą, prawdziwą miłość. Bardzo się starałam nad tą piosenką. Co chwilę wprowadzałam coraz to inne poprawki tak, aby była ona prawdziwa i współgrała z tym co chciałam napisać. Kiedy tekst oraz nuty były już skomponowane po raz pierwszy ją zagrałam. Spodobała mi się. Była taka jak chciałam. Byłam z siebie dumna, że zajęło mi to zaledwie 40 minut. Mój nowy rekord!
Wstałam, schowałam zeszyt oraz ołówki do szafki i poszłam do kuchni. Suga siedział w jadalni i robił coś w papierach. Postanowiłam, że nie będę zwracać na niego uwagi i wdawać się w niepotrzebne kłótnie. Wyciągałam z szafki paczkę ciasteczek ryżowych. Zrobiłam sobie kawę i i wróciłam do pokoju. Położyłam je na szafce i z powrotem usiadłam na krześle. Komponowanie zajęło mi jeszcze kilka godzin. Byłam bardzo zadowolona z wyniku mojej pracy. Za oknem nastał mrok. Wyszłam z pokoju, naczynia odniosłam do kuchni i poszłam wziąść kąpiel. Po kąpieli ubrałam się w piżamę, wysuszyłam włosy i poszłam do sypialni. Jak zwykle Sugi tam nie było, więc spokojnie mogłam sobie poleżeć w łóżku. Podpięłam telefon do ładowania. Na wyświetlaczu pojawiła się 23:45. Nawet nie wiem, kiedy moje powieki stały się takie ciężkie. Odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Time Skip
Poranek
Budzik zadzwonił o 6:30. Otworzyłam oczy i zaówarzyłam, że nie ma obok mnie Mina. Dziwne. Zwykle jak wstaję on śpi snem kamiennym i nie sposób go obudzić. Udałam się do łazienki, gdzie załatwiłam potrzeby fizjologiczne i zrobiłam delikatny make up oraz uczesałam włosy w dwa hiszpańskie. Za oknem padał deszcz i mój telefon wskazywał 19°C. Ubrałam się cieplej niż zazwyczaj.
Do tego jeszcze bordową katanę i bordowe botki. Do torebki jak zwykle włożyłam najpotrzebmiejsze rzeczy i zeszłam do kuchni. Naprawdę nie spodziewałam się tego co zobaczyłam w jadalni. Suga spał na krześle opierając głowę o ręce skrzyżowane na stole. Czyżby zasnął nad papierami? Najprawdopodobniej tak. Podeszłam do niego i potrząsnęłam jego ramieniem.
-Suga wstawaj. Już 7:30. Za nie długo musisz mnie odwieźć na uniwersytet.
- Już wstaję. - podniósł się do siadu i przetarł ręką zaspane oczy. Chwilę później poszedł na górę za pawne się przebrać i odświeżyć. Ja poszłam do kuchni, gdzie zrobiłam sobie kawy. Kiedy ją kończyłam Suga akurat zszedł ze schodów i podszedł do mnie.
- Musisz tam iść kochanie?
- Nawet nie zaczynaj tego tematu. Chodzę na studia i koniec. Z resztą uzgadnialiśmy to już dawno. - on bez słowa ubrał buty, kurtkę i wyszedł z domu. Ja poszłam w jego ślady, lecz zakluczyłam drzwi na klucz, który późnej podałam Min'owi. Jechaliśmy w cieszy. Kiedy byliśmy już na miejscu wysiadłam z samochodu bez pożegnania z chłopakiem. Weszłam do budynku i skierowałam się pod odpowiednią klasę. Zobaczyłam tam całą moją paczkę prócz Yoon'a. Podeszłam do nich i nie śmiało się przywitałam.
- Hej.
- Hej. - odpowiedzieli wszyscy.
- Mogę was o coś zapytać?
///////
UWAGA!!!
Za parę dni na moim profilu pojawi się nowa książka!!!
Podobałam się wam część?
Song Lee Mi :)
CZYTASZ
Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -
ChickLitCᴢʏ ɢᴀɴɢsᴛᴇʀ ᴍᴀ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴀ? Aʟᴇ ᴄᴢʏ ᴄʜᴏʀᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ ᴢᴀʟɪᴄᴢᴀ sɪᴇ̨ ᴅᴏ ᴍɪłᴏśᴄɪ? Uwaga: Zabójstwa Brutalnie sceny