Zasnęłam nad ranem około 5:30. Wstałam o 9:30. Mała ilość snu zaczęła dawać o sobie znaki. Worki pod oczami, brak siły i bóle mięśni. Byłam nie do życia. Zebrałam się w sobie i uczesałam się, zrobiłam pielęgnację twarzy, pomalowałam się i ubrałam tak.
Powolnym krokiem zeszłam na dół ,gdzie siedzieli już rodzice. Oboje mieli smutne miny. Co się dziwić pewnie tak jak ja nie spali całą noc. Usiadłam koło mamy w jadalni.
Ja:
Cześć.
Mama:
Cześć. Mam do ciebie prośbę.
Ja:
Tak?
Mama:
Brakło mi ryżu. Mogłabyś iść do sklepu i kupić ten co zawsze?
Ja:
Pewnie. Już idę. Kupić ci coś jeszcze?
Mama:
Nie.
Ja:
A tobie tato?
Tata:
Nie mi też nic nie potrzeba.
Mama:
Masz pieniądze.
Podała mi zwinięte banknoty do ręki. Szybko założyłam czarną ramoneskę, wzięłam torebkę do której włożyłam pieniądze i telefon. Powolnym krokiem wyszłam z domu i udałam się w stronę pobliskigo sklepu. Droga normalnie zajęłaby mnie 10 minut ,ale biorąc pod uwagę moje wolne tępo droga zajęła mi 20 minut. Weszłam do sklepu i udałam się na odpowiedni dział. Wzięłam to co miałam kupić i udałam się do kasy. Zapłaciłam, wzięłam wydaną mi resztę i wyszłam z sklepu. Kierowałam się w stronę domu. Szłam sobie spokojnie ,ale cały czas uczyłam czyiś wzrok na plecach. Obejrzałam się za siebie i zauważyłam ,że idzie za mną ten sam chłopak którego widziałam koło domu. Przyśpieszyłam kroku. A co jeśli to Suga? Muszę jak najszybciej dostać się do domu bo tam będę bezpieczna. Skręciłam w odpowiednia uliczkę i już z daleka widziałam mój dom rodzinny. Ten chłopak cały czas za mną szedł. Kiedy tylko weszłam za bramę i zamknęłam ją za sobą ten chłopak podszedł do mnie na tyle blisko ,że dobrze widziałam jego twarz. Twarz której widoku nienawidziłam. Min. Ten jego zimny i przeszywający wzrok. Natychmiastowo się odsunęłam od jego ręki którą chciał mnie dotknąć w policzek.
Suga:
Boisz się mojego dotyku?
Ja:
Nie dotykaj mnie.
Suga:
Naprawdę. Ale ja cię kocham.
Ja:
Ale ja ciebie nie.
Suga:
Dlaczego?
Ja:
Nigdy cię nie kochałam. Co to było kiedyś to tylko zauroczenie.
Suga:
Nie wierzę ci. Przecież mówiłaś ,że mnie kochasz.
Ja:
Nie ważne idź z tond.
Suga:
I tak się jeszcze spotkamy kochanie.
Ostatni raz spojrzałam na niego i wróciłam do domu. Nie chcę wracać do Mina. Muszę teraz bardziej uważać. Położyłam zakupy na blacie w kuchni i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam sprawdzać social media. Zadzwonił mi telefon ,a na wyświetlaczu pojawił się numer Yoon'a. Odebrałam.
Yoon:
Cześć Mi. Czemu nie ma cię w domu?
Ja:
Bo jestem u rodziców.
Yoon:
Coś się stało?
Ja:
Tak moje babcia nie żyje.
Yoon:
Przykro mi. Przyjechać do ciebie?
Ja:
Nie trzeba. A jak u ciebie?
Yoon:
Dobrze. Ile zdobyłaś procent na egzaminie?
Ja:
99%. A ty?
Yoon:
95%. A wiesz ,że byłaś najlepsza?
Ja:
Serio. A dziewczyny i Joon zdali?
Yoon:
Wszyscy z wyjątkiem Ji Woo.
Ja:
Czemu nie zdała?
Yoon:
Tłumaczyła się ,że nie zdążyła się nauczyć.
Ja:
Kiedy poprawia?
Yoon:
Podobno pojutrze. A cieszysz się z powodu całego tygodnia wolności?
Ja:
Nawet nie wiesz jak bardzo.
Yoon:
Jesteś w domu rodzinnym?
Ja:
Tak a co?
Yoon:
Bo jestem dwie ulice dalej. Mieszkasz na (nazwa ulicy) prawda?
Ja:
Tak. Ale co ty tu robisz?
Yoon:
Muszę ci się do czegoś przyznać. Wcześniej nie odbierałaś ,więc zadzwoniłem do twojej mamy i ona mi powiedziała że jesteś u nich ,więc od razu tu przyjechałem. Mogłabyś wyjść przed dom?
Ja:
Pewnie już schodzę.
Zbiegłam po schodach i wybiegłam z domu. Stał przed nim chłopak szczerząc się jak głupi do sera. Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam. Niby nie widzieliśmy się parę dni ,ale stęskniłam się za nim. Brakowało mi jego uśmiechu. Naprawdę podziwiam go za to ,że z każdej nawet bardzo złej sprawy może wyciągnąć jakieś plusy.
*******
Czy chłopak wyzna dziewczynie coś ważnego?
Dziękuję za 1 Tyś wyświetleń. Jesteście najlepsi ❤❤❤
Song Lee Mi :)
CZYTASZ
Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -
ChickLitCᴢʏ ɢᴀɴɢsᴛᴇʀ ᴍᴀ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴀ? Aʟᴇ ᴄᴢʏ ᴄʜᴏʀᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ ᴢᴀʟɪᴄᴢᴀ sɪᴇ̨ ᴅᴏ ᴍɪłᴏśᴄɪ? Uwaga: Zabójstwa Brutalnie sceny