46. Grozisz mi?

944 26 0
                                    

Wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Nie poszłam jednak tam gdzie mi kanał tylko zostałam i podsłuchiwałam o czym mówią.

Perspektywa Sugi

Ja:
No to zostaliśmy sami.

Yoon:
Odwal się od Mi i ode mnie psycholu!

Ja:
Ja nie jestem psycholem. Wiesz co śmieszny jesteś jak próbujesz być groźny. Ta twoja groźna mina wygląda żałośnie.

Yoon:
Jak tylko się uwolnię to rozszarpię cię za to co zrobiłeś Mi.

Ja:
Grozisz mi?

Yoon:
A żebyś wiedział.

Ja:
Nie wiem czy wiesz ,że gorozisz jednemu a największych i najniebezpieczniejszych gangsterów z całego Seulu.

Yoon:
Może jesteś gangsterem ,ale mężczyzną już nie bo prawdziwy facet nie robi krzywdy żadnej kobiecie!

Ja:
Jaki ty wyszczekany. Proszę proszę, a pamiętam jaki ty byłeś grzeczny i miły.

Yoon:
Ludzie się zmieniają.

Ja:
Nie przyszedłem tu gadać z tobą o przeszłość. Mamy do pogadania w innej sprawie.

Usłyszałem ciche kichnięcie zza drzwi. Mogłem się domyśleć ,że dziewczyna mnie nie posłucha i nie wróci do pokoju tak jak jej kazałem. Wyszedłem z pokoju i z hukiem otworzyłem drzwi. Dziewczyna aż się wywaliła i poleciała na tyłek.

Perspektywa Song Lee Mi

Cholerna alergia na kurz którego jest tu z resztą dużo. Przysłuchiwałam się uważnie z nadzieją ,że tego nie słyszeli. Moje nadzieja na nic się zdała. Min otworzył bardzo szybko drzwi przez co poleciałam na tyłek.

Min:
A czy ja ci nie kazałem wracać do pokoju?

Czułam się jak dziecko które zostało przyłapane na czymś złym. Nienawidzę wyższość z jego strony wobec mnie.

Min:
Zadałem ci pytanie!

Ja:
Kazałeś.

Podszedł do mnie i złapał za włosy. W ten bolesny sposób wstałam trzymając  się za głowę.

Min:
Wracaj do pokoju i nie wychodź za nim cię nie zawołam!

Popchnął mnie w stronę schodów prowadzących na górę. Nie miałam innego wyjścia jak posłusznie wykonać jego polecenie.

Perspektywa Sugi

Nie ma za swoje. Ma wykonywać moje polecenia i koniec. Ona swoim nieposłuszeństwem zaczyna mi działać na nerwy. No nic później się tym zajmę teraz muszę zająć się chłopakiem.

Perspektywa Song Lee Mi

Wróciłam do pokoju. Nie pozostało mi nic tylko czekać. Normalnie gdyby Yoon'a teraz nie było u nas tylko był bezpieczny to uciekła bym przez okno, ale nie mogę zostawić chłopaka na pastwę Mina. Czekałam może 20 minut i usłyszałam głos Sugi. Wołał mnie. Szybko pobiegłam na dół i wpadłam jak burza do pokoju w piwnicy. Min akurat wychodził więc się tylko minęliśmy. Powiedział tylko ,że mam się streszczać i jak najszybciej przyjść do salonu. Podeszłam do Yoon'a. Siedział ze spuszczoną głową.

Ja:
Co on ci powiedział?

Yoon:
Powiedział ,że mam się nie wpieprzać w twoje życie i zostawić cię w spokoju bo inaczej zabiję mnie.

Ja:
Mój biedny. Nie bój się on nic ci nie zrobi bo ja na to nie pozwolę. Wykombinuję jakiś sposób by cię stąd uwolnić.

Yoon:
Powiedział też, że moją karę zaczynam od głodówki.

Ja:
Nie martw się ja będę ci przynosić jedzenie.

Yoon:
Ale on się domyśli.

Ja:
O ile pamiętam bardzo dużo czasu w ciągu dnia spędza w swoim biurze i zajmuje się papierami ,a nie może wszystkiego kontrolować na raz.

Yoon:
Leć do góry bo jeszcze się zdenerwuje i będziemy mieć problemy.

Ja:
A co z tobą?

Yoon:
Mną się nie przejmuj poradzę sobie. A tak w ogóle jaki jest dzień tygodnia i która godzina.

Ja:
Czekaj.

Spojrzałam na ekran telefonu.

Ja:
Środa godzina 23:56.

Yoon:
Idź spać bo już późno.

Ja:
Nawet w takich momentach się o mnie martwisz.

Bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Pocałowałam go w czoło i wyszłam. Często tak sobie na wzajem robimy. Weszłam do salonu i usiadłam koło Sugi.

Min:
Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem.

Przytulił mnie.

//////

Kolejna część. Dziękuję za taką dużą ilość wyświetleń ❤ jesteście najlepsi 💜

Song Lee Mi :)





Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz