61. Szał

861 19 1
                                    

- Innym razem. Teraz nie mamy czasu.

- Dlaczego już mnie nie lubicie. Co ja wam takiego zrobiłam. - zapytałam zasmucona.

- Nie my cię nie lubimy, tylko ty nie chcesz się z nami zadawać.

- Co proszę? Dlaczego tak myślicie?

- To ty nie wiesz? Zaczepił nas na ulicy jakiś facet i powiedział, że kazałaś mu nam przekazać, że mamy się od ciebie odwalić.

- Jaki facet?

- Starszy od nas, elegancko ubrany z czarnymi włosami.

- Błagam nie wierzcie mi w to co powiedział. To jedno wielkie kłamstwo. Wcale nie chcę zrywać naszej przyjaźni. Jesteście dla mnie jak rodzina. Błagam was wybaczcie mi. - błagałam ich.

- To kto to był?

- Nie wiem o kogo wam chodzi, ale przysięgam, że kłamał. Bardzo mi na was zależy.

- Nam też bardzo na tobie zależy. - podeszli do mnie i mocno przytulili. Tak bardzo mi ich brakowało. Nie wiem co ja zrobię Min'owi, ale pożałuje tego co zrobił. Jakim kurwa prawem okłamał moich znajomych?

Weszliśmy do klasy rozmawiając na różne tematy. Tyle mi opowiadali co się działo u nich. Seo ma chłopaka z 3 roku. Podobno bardzo przystojny. Yoo znalazł pracę jako kelner w pobliskiej kawiarni. Zasypali mnie ogromem wiadomości na raz. Niestety wykład się zaczął i musieliśmy przerwać rozmowę.

Na każdej przerwie siedzieliśmy razem pogrążeni w rozmowie. Pytali mnie dlaczego mnie nie było. Powiedziałam, że umarła mi babcia ( co było prawdą ). Wszyscy złożyli mi kondolencje za które podziękowałam. Uprzedziłam ich, że jakby ten sam mężczyzna coś im mówił na mój temat to mają mu nie wierzyć w cokolwiek co powie. Zapewnili mnie, że to zrobią.

Wykłady się skończyły, a ja cały czas myślałam co zrobię Sudze. Tak jak zwykle wsiadłam do jego samochodu i nie odezwałam się ani słowem.

- Czemu się nie odzywasz? - zapytał zirytowany. Nic mu nie odpowiedziałam.

- Znowu się obraziłaś? - nie odezwał się już ani razu aż do powrotu do domu. Weszliśmy do mieszkania, a ja od razu na niego wybuchłam.

- Jakim kurwa prawem okłamałaś moich znajomych, że nie chcę się już z nimi zadawać?! Kto ci na to pozwolił co?! - zaczęłam na niego krzyczeć.

- Zamknij się! Zrobiłem to co było słuszne! Poza tym nie możesz mi niczego zabronić! - również zaczął na mnie krzyczeć.

- Skoro ja ci nie mogę niczego zabronić, to jakim prawem ty zabraniasz mi dosłownie wszystkiego?! Nie jesteś wszechmogący! - złapał mnie ręką za szyję i przycisnął z całej siły do ściany.

- Jest twoim panem zrozumiałaś?! Ja mogę wszystko co mi się wymarzy! - zaczął mnie podduszać. Ja zaczęłam się szarpać.

- Puść mnie. - ledwo z siebie wydusiłam.

Perspektywa Sugi

Ona doprowadza mnie do szału. Jakbym mógł to bym ją zabił, ale jest dla mnie zbyt warta. Zacząłem ją dusić i widziałem jak błaga o każdy oddech. Nie zwracałem na to uwagi. Wpadłem w szał. Chciałem ją zabić. Po chwili zaczęła zamykać oczy i odpływać. Ocknąłem się dopiero kiedy opadła z sił i zamknęła oczy. Szybko ją puściłem i złapałem za ramiona tak, aby nie upadła.

- Co ja zrobiłem? - panicznie zacząłem nią potrząsać.

- Mi obudź się! Słyszysz?! Nie zostawiaj mnie! Przecież nie mogłem cię zabić skarbie! - poczułem na policzkach mokrą ciecz. Po raz pierwszy od dawna ja płaczę. Widziałem tyle okropnych rzeczy, które były o wiele gorsze od tego co przed chwilą zrobiłem i żadna z nich mnie nie poruszyła ani trochę, a widok nieprzytomnej Mi od razu wywołał u mnie łzy. Co gorsza ja byłem sprawcą tej sytuacji. Nigdy sobie nie wybaczę tego co zrobiłem. Wziąłem ją na ręce i położyłem za sofie. Ja przestaję nad sobą panować. Jak tak dalej będzie to mogę ją przecież zabić, a wtedy zabiję siebie bo świat bez mojej kruszynki jest pozbawiony sensu.

Sprawdziłem jej oddech i puls. Obie te czynności były ledwo wyczuwalne.

//////

Witam wszystkich w nowej części!!
Jutro po raz pierwszy pojawi się nowa książka. Niestety nie wiem o której godzinie dokładnie.

Song Lee Mi :)

Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz