Suga:
Wiesz skoro jestem nie normalny to jestem również nie przewidywalny.Ja:
Co sugerujesz? - Zapytałam nie pewnie.Suga:
W każdej chwili mogę złamać naszą umowę i nagle Yoon może wąchać kwiatki od dołu o ile zostanie pochowany ,a nie wyrzucony byle gdzie.Ja:
Przecież mamy umowę. Ja zostaję z tobą i wykonuję twoje polecenia ,a ty dajesz spokój Yoon'owi i zostawiasz go w jednym kawałku.Suga:
Sama powiedziałaś ,że jestem nie normalny. - Złapał mnie za podbródek i podniósł go do góry czym zmusił mnie do spojrzenia mu prosto w oczy.Suga:
Możesz się już z nim pożegnać. - Poklepał mnie po policzku. Na jego twarzy pojawił się ogromy, zwycięski uśmiech. Wstał, wyjął telefon z tylnej kieszeni spodni i ruszył do drzwi. To wszystko do mnie dotarło dopiero wtedy kiedy on już był na dole. Czym prędzej ruszyłam do drzwi. Wbiegłam do salonu jak torpeda.Ja:
Błagam nie rób tego.Suga:
Za późno na słodką minkę i łezki w oczach. Wiesz, że bardzo cię kocham ,ale twojej głupoty nie mogę za cholerę zrozumieć. Ty naprawdę myślałaś ,że dotrzymam obietnicy. Już na początku miałem zamiar go zabić, ale musiałem to zrobić po cichu. Mój plan polegał na tym, że Yoon nagle zniknie. Wszystkim łącznie z tobą wmówi się ,że wyjechał do dalekiej ciotki z Kanady. Myślisz, że po co nie było mnie przez cały dzień. Przygotowywałem wszystko. Ale skoro teraz to ty doprowadziłaś do jego śmierci to pozostaje mi dać chłopakom zielone światło do działania. W ten sposób nie muszę znikać na całe dni.Ja:
Nie rób tego błagam. Zrobię dla ciebie wszystko.Suga:
Już robisz dla mnie wszystko bo ja ci każę rozumiesz. Błagam cię nie pogrąrzaj się. Ja idę załatwić parę spraw ,a ty siedź tutaj z myślą ,że to ty go zabiłaś.Zabrał ze sobą kurtkę, ubrał buty i wyszedł z domu. Ostatnie co słyszałam to dźwięk zamykania drzwi na klucz. Ta informacja spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Oparłam się plecami o ścianę po czym zsunęłam się po niej zasłaniając twarz rękami. Z oczu automatycznie płynęły mi łzy. Nie wyobrażałam sobie w ogóle życia bez Yoon'a. Chłopak był dla mnie jak brat ,którego nigdy nie miałam. Nagły przypływ adrenaliny i chęci uratowania przyjaciela spowodował ,że wstałam i pobiegłam do drzwi. Złapałam za klamkę i zaczęłam mocno za nią ciągnąć. Kiedy to nie dawało żadnego skutku zaczęłam walić pięściami. Nic to nie dało. Na rękach miałam już bordowe ślady po uderzaniu w drzwi. Oparłam o nie czoło nadal uderzając w nie jedną ręką. Uderzenia z czasem robiły się coraz słabsze aż w końcu całkowice ustały. Upadłam na kolana zanosząc się bardzo głośnym wręcz chisterycznym płaczem. Jak on mógł. Przecież obiecał ,że w końcu zostawi go w świętym spokoju. Jak ja mogłam być tak naiwna i mu w to uwierzyć. To wszystko moja wina. To przeze mnie to wszystko. Już nigdy sobie nie wybaczę. Wstałam i poszłam do salonu. Upadłam bezsilnie na sofę. Zakryłam twarz dłońmi co chwilę pociągając nosem. Płakałam parę godzin sama nie wiem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Sen
Jestem w jakimś ciemnym pokoju. Nagle przed mną pojawił się Yoon. Podeszłam do niego i objęłam go z całej siły. On jednak mnie odepchnął. Ja spojrzałam na niego że zdziwieniem.
Yoon:
Masz czelność jeszcze mnie przytulać? To przez ciebie nie żyję. To przez ciebie on mnie zabił. A wiesz co widziałem ostatnie przed śmiercią. Jego bezczelny uśmiech.Ja:
Przepraszam! Proszę wybacz mi to!Yoon:
Mam ci wybaczyć to ,że twój kochaś mnie zabił! Żałosna jesteś. Skoro ja nie żyję to ty też nie powinnaś. Uznajmy to za odkupienie twoich win.Ja:
Ale o czym ty mówisz?W tym momencie zobaczyłam jak Yoon wyciąga pistolet i celuje nim prosto we mnie.
Yoon:
Wiesz co nigdy cię nie lubiłem. Przebywałem z tobą tylko i wyłącznie dla tego, że twoi rodzice mi płacili. Żegnaj suko.Poczułam ogromny ból roznoszący się po mojej klatce piersiowej. Nagle otworzyłam oczy.
//////
Przepraszam, że tak dawno nie było części.
Niestety brak czasu dawał o sobie siwe znaki.Song Lee Mi :)
CZYTASZ
Sᴛᴀʟᴋᴇʀ - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -
ChickLitCᴢʏ ɢᴀɴɢsᴛᴇʀ ᴍᴀ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴀ? Aʟᴇ ᴄᴢʏ ᴄʜᴏʀᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ ᴢᴀʟɪᴄᴢᴀ sɪᴇ̨ ᴅᴏ ᴍɪłᴏśᴄɪ? Uwaga: Zabójstwa Brutalnie sceny