•°Strach°•

686 35 10
                                    

ROZDZIAŁ 3

Pov. Polska

Niemcy po chwili zrezygnował z pomysłu by zapisać się do psychologa. Wyłączył laptopa i gapił się w ścianę.

- Jestem... Chory psychicznie... Pewnie jakąś schizę mam... - mruknął pod nosem Niemcy. Postanowiłam do niego przemówić.

- Wydaję mi się że nie.. - powiedziałam, a on zaczął się we mnie wpatrywać poczułam jakby ciepło w środku. - Panuję nad moją nie-egzystencją, więc raczej to ja mam jakieś pośmiertne schizy. No i jakieś napady uczuć przy Węgrach.

Niemcy już nic nie mówiąc gapił się we mnie, nie przeszkadzało mi to, było to nawet przyjemne, od wewnątrz odczuwałam ciepło, a od zewnątrz zimno. Po chwili usłyszałam wibracje telefonu. Niemcy odwrócił ode mnie zwrok przez co odczułam chłód. Gdy odkrył co to powiadomienie wywołało zrobił dosyć zmieszaną minę, po chwili wstał i ruszył na poddasze. Ruszyłam oczywiście za nim. Jako iż nie chciało się mi iść po schodach to po prostu przeleciałam przez sufit. Po chwili nic nie robienia pstryknęłam palcami, zmieniły mi się ubrania. Dobra, są wygodniejsze. Miałam na sobie moje tradycyjne bordowe trampki, czarne jeansy z dziurami, koszula a na niej sweter z napisaem "Wąchaj Pierda". A moje włosy powróciły na swoje miejsce, będące na moim ramieniu. Postanowiłam rozejrzeć się po poddaszu. Dach był dwuspadowy lecz zanim była pochyłość na suwicie było pod nim około 1.5 metra prostej ściany. Gdy obróciłam się do tyłu zauważyłam wnękę, gdy podeszłam tam i zajrzałam, stało tam biurko z komputerem oraz stos papierów które Niemcy pewnie przytargał z pracy. Z jednej strony nie było pochyłości, a na prostej scianie były drzwi pewnie prowadzące do łazienki. Cofnęłam się i zauważyłam Niemcy przebranego w garniak.

- Gdzie idziesz? - spytałam. Westchnął ciężko i zignorował mnie. Po chwili zszedł na niższe piętro, a ja lewitowałam za nim. Po chwili poszedł do garażu i wszedł do auta na miejscu kierowcy, a ja usiadłam obok niego. Poczułam przez strach i panikę, lecz postanowiłam się uspokoić. Wzięłam głęboki wdech i wydech, mimo iż nie jest mi to potrzebne wykonałam tą czynność by się uspokoić. Niemcy najwyraźniej to zauważył, lecz po chwili postanowił to zignorować i uruchomił pojazd. Zamknęłam oczy i tylko nasłuchiwałam, brama zaczęła się otwierać, a Niemcy wyjechał. Wzięłam znów wdech i wydech.

- Polska jesteś martwa, nic Ci się nie stanie.. Raczej - szepnęłam do siebie i otworzyuspokoiłam. Po chwili już się uspokoiłam - Niemcy, gdzie jedziemy?

- ... Na stypę, nie chciałem, ale Austria by miała ból dupy. - powiedział Niemcy nadal prowadząc auto. Zamknęłam oczy i zaczęłam zastanawiać się nad nie życiem. Po chwili poczułam że auto się zatrzymało przed jakąś restauracją.

No dobraaaa, długo mnie nie było

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No dobraaaa, długo mnie nie było.
Ale na wytłumaczenie mam to że jestem strasznie leniwa i miałam sprawdziany, na które i tak szłam na yolo.

Składniki naaa:

Dobra dzisiaj bez żadnych składników.

Paranormal Problem || Countryhumans || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz