Nie miałam ochoty wejść do domu. Najchętniej poszłabym gdzieś i bym się najebała i najarała, ale moja matka, z pewnością zadzwoniłaby po gliny i zaczęliby mnie szukać.
-Do cholery ile razy mam cię prosić, byś mi mówiła gdzie idziesz. Martwię się o ciebie, rozumiesz?-stała w drzwiach zdenerwowana na mnie
-A ile razy mam ci mówić, że za rok kończę osiemnaście lat i nie jestem już małym dzieckiem. Poradzę sobie w życiu-przewróciłam oczami i poszłam do swojego pokoju
-Ty nic nie rozumiesz..-pokręciła głową i zamknęła drzwi mojego pokoju.
Miałam dość mojej mamy. Myślałam, że jak z nią pogadam, i powiem jej co mnie denerwuje to się zmieni. Myliłam się. Nic się nie zmieniło, a nawet pogorszyło się.
Byłam zmęczona, więc położyłam się na łóżku. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
***
Budzik zaczął dzwonić i mnie obudził.Kolejny dzień, kolejne problemy w tym dniu.
Wstałam z łóżka, które odrazu pościeliłam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarne jeansy, szarą bluzkę i katanę. Odrazu się przebrałam.
Poszłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki jogurt owocowy. Nie byłam za bardzo głodna.
Weszłam znowu do pokoju i usiadłam przy toaletce. Zaczęłam robić swój codzienny makijaż, czyli bardzo mocny.
Robienie makijażu zajęło mi pół godziny i musiałam już iść do szkoły. Ubrałam kurtkę, czarne nike i wyszłam z domu.
Tym razem zapomniałam zabrać swoich słuchawek, dlatego musiałam iść i słuchać pobliskich odgłosów-wrzask dzieci, kłótnie par, pisk opon.
Przez piętnaście minut musiałam tego słuchać, aż w końcu znalazłam się przed szkołą. Jako pierwszy zatrzymał mnie Igor.
-W końcu jesteś-widać było, że jest zdenerwowany
-Masz to?-wyszeptałam
-Tak, ale przez cały czas się tak bałem, że nie przyjdziesz
-Sory, że tak późno, ale makijaż długo mi zajął.
-Luz, chodź gdzieś indziej-kiwnął głową
-Okej-poszłam za nim
Poszliśmy znowu do kotłowni, tam nikogo jak zwykle nie było, więc najbezpieczniejsze miejsce w szkole, gdzie na luzie mogłabym jarać blanty.
-Daj to-wyciągnęłam rękę, a chłopak wyjął ze swojej kieszeni woreczek z białym proszkiem-mam nadzieję, że mnie nie będą wzywać
-Ciebie wątpię. Prędzej to mnie Adriana, Dawida i Kacpra
-Zobaczymy..dobra chodź, bo zaraz zaczną się lekcje
Wyszliśmy z kotłowni. Na nasze nieszczęście pani z informatyki przechodziła i nas zatrzymała.
-A co wy tutaj robiliście?-stanęła przed nami i przejrzała nas wzrokiem
-Nic-powiedziałam szybko
-Już wam wierzę, pokażcie co macie w plecakach
Popatrzyłam na Igora, a on na mnie. Okropnie się bałam.
-Ale pani nie ma prawa nas przeszukiwać-powiedziałam
-Mam prawo, no proszę pokażcie, chyba, że coś ukrywacie-stała nad nami, bałam się, że się wszystko wyda
Rozległ się dzwonek na lekcję, na szczęście babka z infy miała lekcję i musiała iść.
-Pogadamy na następnej przerwie. Bądźcie przed pokojem nauczycielskim, a teraz zmykać na lekcję-odeszła od nas
CZYTASZ
UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction17-letnia Lena zaczyna wszystko od nowa. Przeprowadzka, zmiana szkoły, nowe znajomości, nowe problemy. Pozna kogoś, kto zmieni jej życie?