-To co teraz robimy?-zapytałam chłopaka, który zrobił łyk trunku, po czym usiadł obok mnie
-Ty wiesz co mam na myśli-popatrzył w moją stronę i zrobił swój chytry uśmiech
***
-O której twoja mama wraca?-położyłam głowę na Igora ramieniu
-O szesnastej-odpowiedział
-A która jest?
-Wpół do czwartej-zerknął na ekran swojego telefonu
-To ja się muszę zwijać!-szybko wstałam z łóżka i ubrałam swoje, leżące na podłodze jeansy oraz bluzę.
-Ej no weź, zostań jeszcze chwilkę
-Igor nie, zaraz twoja matka wraca, a w dodatku moja będzie mieć znowu jebane pretensje, że późno przyszłam-przewróciłam oczami
-Oh no dobra..
-A ty nie masz zamiaru się ubrać?-rzuciłam mu jego ubrania, które także były porozwalane po pokoju-Twoja mama wróci, i co?
-I będzie niespodzianka-gdy to powiedział, oboje wybuchnęliśmy śmiechem
-Nic, to ja idę-podeszłam do chłopaka i ucałowałam go w policzek
-Poczekaj, ubiorę się i cię odprowadzę
-Nie. Sama pójdę, przecież twoja mama będzie za pół godziny.-wzięłam plecak i kierowałam się w stronę wyjścia
-Napewno?
-Tak. Do widzenia, Igorze-uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z mieszkania.
Zeszłam na dół klatką schodową. W międzyczasie założyłam słuchawki i odtworzyłam swoją ulubioną playlistę. Otworzyłam drzwi i wyszłam z bloku.
Poszłam na pobliski przystanek. Na autobus długo nie czekałam, bo po chwili przyjechał. Wyjęłam z kieszeni bilet i skasowałam go.
Zajęłam miejsce z tyłu-jak zwykle. Oparłam głowę o okno i kolejny raz analizowałam sobie wszystko. Wszystko, czyli „moje życie".
Po półgodzinnej jeździe, byłam już w Warszawie. Wysiadłam z pojazdu i musiałam iść z buta do mojego domu.
Piętnaście minut zajął mi „spacer" do domu. Zanim jeszcze weszłam do niego, to schowałam swoje słuchawki do plecaka.
Z mojego domu wychodził mi dobrze znany mężczyzna. Kojarzyłam jego kurtkę, włosy...przecież to mój ojciec. Nie wiem, co go tutaj sprowadziło..
Weszłam do chaty. Zdjęłam buty, odłożyłam kurtkę i weszłam do kuchni, gdzie moja rodzicielka nakładała posiłek na talerze.
-Hej-przywitałam się z kobietą
-Cześć, cześć-poprawiła włosy i spojrzała na mnie-Tu masz obiad, a ja idę do salonu.
-Nie będziesz jadła?
-Nie mam ochoty, wiesz..-odpowiedziała
-Aa, okej-usiadłam na krześle, i zanim, jednak zaczęłam konsumować obiad, dodałam-Mamo?
-Tak?-stanęła jak osłupiała
-Co..tu robił ojciec?
-Ojciec? Przecież..go tutaj nie było. Co ty mówisz?
-Widziałam, jak wychodził z domu.-powiedziałam
-Pewnie ci się przewidziało..to był Maciek
CZYTASZ
UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction17-letnia Lena zaczyna wszystko od nowa. Przeprowadzka, zmiana szkoły, nowe znajomości, nowe problemy. Pozna kogoś, kto zmieni jej życie?